Strony

Ten, którego szukam

niedziela, 12 września 2021

Udostępnij ten wpis:

 Kolejna książka, która miała niedawno premierę to "Ten, którego szukam" Kennedy Fox. A dziś kilka słów o niej



John wydawałoby się, że jest najspokojniejszym ze wszystkich braci. Jednak w wyniku zbiegów okoliczności zostaje samotnym ojcem, który z dnia na dzień musi pogodzić prowadzenie pensjonatu z wychowywaniem kilkutygodniowego dziecka.
Mila ukończyła studia i od jakiegoś czasu pozostaje bezrobotna. Mimo że od zawsze marzyła by uczyć i zajmować się dziećmi, póki co nie udało jej się w pełni spełnić tego pragnienia. By się czymś zając wyjeżdża w odwiedziny do babci, gdzie zostaje opiekunką malutkiej Maize.

Jak poradzi sobie Mila? Czy John pozwoli sobie na szaleństwo?

Pragnienia, samorealizacja, rozterki, miłość

No to tym razem autorka zafundowała jazdę. Najpierw odebrała malutkiej istotce matkę, a gdy ta trafiła do ludzi, którzy ją pokochali, nieomal sprawiła, że jej ojciec dostał zawału z nerwów. Myślę, że żaden człowiek nie byłby zadowolony, gdyby w takiej sytuacji ktoś przyjeżdżał i groził odebraniem dziecka. Zwłaszcza, że niektórym wydaje się, że mając pieniądze mogą pozwolić sobie na wszystko, i każdy da się zastraszyć, a w następstwie tego zrobi dokładnie to czego sobie zażyczą/zażądają.
Postać Mili podoba mi się chociażby ze względu na jej determinację. Postawiła sobie cel i sukcesywnie dąży do jego osiągnięcia. Co prawda, w jego realizacji napotyka przeszkody niezależne od niej, a w pewnym momencie, staje w obliczu ogromnego dylematu, ale, choć początkowo obrała inną drogę, w końcu znalazła sposób aby pogodzić oba kierunki i realizować się zarówno zawodowo jak i móc opiekować ukochanym dzieckiem. No i być blisko mężczyzny, który w końcu okazał się być tym właściwym.
Opieka nad dzieckiem nigdy nie jest prosta, jak to pokazuje wiele reklam. A bycie rodzicem wymaga ogromnego zaangażowania. Opieka nad czyimś dzieckiem, zwłaszcza przez całą dobę także niesamowicie zbliża. Emocjonalne zaangażowanie jest wręcz w pewien sposób konieczne. Dlatego trudno ją zerwać nie raniąc żadnej ze stron. 
Jest to jedna z tych historii, które bardzo dobrze się czyta, nie tylko ze względu na sposób pisania autorki, ale i dlatego, że jest autentyczna. Z powodzeniem, można w niej odnaleźć sporo opowieści z życia. Niekiedy bardziej, niekiedy mniej stresujące, ale jednak. Jednak, aby nie było tak nostalgicznie i przygnębiająco, autorka, już tradycyjnie, wplata także humorystyczne dialogi i sytuacje. A to rzecz jasna łagodzi napięcia i sprawia, że książkę czyta się znacznie przyjemniej.

Bardzo mnie ciekawi, co będzie z ostatnim z braci? To co autorka zafundowała mu na sam koniec musi wróżyć coś bardzo interesującego ;) 

Daję 7 i zachęcam do lektury

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko;

"...człowiek nie wie, co to jest prawdziwa miłość, dopóki nie urodzą mu się dzieci."

"Bycie rodzicem to najcięższa praca na świecie..." 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia