Strony

Nikt, tylko my

czwartek, 30 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

 Dziś kilka słów o debiutanckiej książce Laure Van Rensburg "Nikt, tylko my"


Ellie i Steven są udaną parą, która wybiera się na uroczy, romantyczny weekend. Wszystko jest na prawdę cudownie i pięknie. Ellie wszystko starannie zaplanowała więc nie może się nie udać. Tym bardziej, że jest co świętować. Jednak jedna z niespodzianek jakie ma dla Stevena może mu się nie spodobać.

Co zaplanowała Ellie? Czy niespodzianka spodoba się Stevenowi?

Miłość, strach, kłamstwa, obłuda, śmierć, zdrada,

Ta książka to doskonały przykład przedstawiający zakłamanie. Steven i jego ojciec nie darzą się zbytnią sympatią, a mimo to syn cały czas robi wszystko aby dorównać ojcu. Ojciec z kolei nie potrafi okazać dziecku pozytywnych uczuć. Zaś całą swoją uwagę poświęca karierze oraz swoim uczennicom. I mimo, że syn gardzi zachowaniem ojca, w gruncie rzeczy nie jest wcale lepszy od niego. Niestety los stawia na jego drodze Ellie. Kobietę idealną dla niego. Nie tylko jej wygląd mu się podoba, ale również fakt, że mają tak wiele wspólnego, z którą może porozmawiać na wiele interesujących ich tematów. W chwili gdy zdaje sobie sprawę, że nie jest to kolejne zauroczenie, a na Ellie jest jedyną kobietą, która znaczy dla niego coś więcej dowiaduje się o czymś co go zupełnie zaskakuje. Miło zapowiadający się weekend staje się koszmarem, w którym musi walczyć o własne życie.
Każdy ma gorszych i/lub lepszych kolegów, przyjaciół. Niekiedy wiele jesteśmy w stanie zrobić dla naszej rodziny. Jednak kiedy zostaje nam odebrana najbliższa osoba niewielu z nas jest w stanie otrząsnąć się z tego, tak jak i niewielu potrafi nie rzucać złowróżbnych słów w stronę oprawcy. Ale także niewiele osób zaczyna działaś w kierunku zemsty na tej konkretnej osobie. Tym bardziej latami planując działanie, zbierając dowody obciążające i każdy nawet najmniejszy szczegół. Tylko czy istnieje zbrodnia idealna?
Z początku ta książka przypomina bardziej romans niż kryminał. Jednak jest to tylko niegroźne wprowadzenie do kolejnych wydarzeń, które stają się walką o przetrwanie, w której ofiara i oprawca zamieniają się rolami, tylko po to aby role po raz kolejny się odwróciły. Trzeba przyznać, że ułożony plan ma niewiele słabych punktów, a ciągle odwracające się role napędzają akcję, ale ostatecznie pierwotny zamysł został osiągnięty, i to bez niemałego wysiłku, który został okupiony krwią.
Myślę, że fabuła powinna spodobać się niejednej osobie, mimo że jednak tej książce brakuje jakiejś takiej iskry. Dobrze się ją czyta. Akcja sama się napędza, a jednak braku tu takiej specyficznej iskierki, która wzbudzałaby znacznie więcej emocji.  

Daję 6 :)

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Sztauwajery - zapowiedź

wtorek, 28 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

Kto stęsknił się za książkami Pani Pauliny Świst ten będzie miał okazję sięgnąć po najnowszą, gdyż już jutro pojawi się kolejna. "Sztauwajery" 

"Rasowe kryminały – pełne tajemnic z prawniczego świata i śmiałej erotyki są jej znakiem rozpoznawczym. Choć ukrywa się pod pseudonimem, błyskawicznie została najbliższą przyjaciółką setek tysięcy czytelników i wszystko wskazuje na to, że zostanie nią na długo. W najnowszej książce miłośników mocnych wrażeń zabiera nad popularną na Śląsku Dolinę Trzech Stawów. To tam toczy się gra o wielką kasę, a może i o coś więcej? „Sztauwajery” Pauliny Świst w księgarniach od 29 czerwca! 

Po bestsellerowych „Paprocanach” i „Chechle”, intrygująca prawniczka prezentuje kolejny tom serii – „Sztauwajery”. Na czytelników czekają bezbłędne dialogi,  wyraziste postaci i niespodziewane zwroty akcji!

Julia Czerny nie nadaje się do tych wszystkich gier i podchodów. Zawsze dobrze o tym wiedziała, dlatego nie zajęła się prawem karnym, a przejrzystym i jasnym prawem gospodarczym. W tej dziedzinie wszystko oparte jest na liczbach i dokumentach. I to ceniła w tej robocie najbardziej. I pewnie wiodłaby wyjątkowo spokojne życie, gdyby na jej drodze znów nie stanął on. Lucjan „Luca” Złocki – samiec alfa, zło w czystej postaci.

I teraz dopiero zacznie się prawdziwe życie. Przekonają się o tym nie tylko Julka, ale też Marcin, Zośka i Paulina. Wszyscy podejrzewali, że prędzej czy później przyjdzie pora by wyrównać rachunki z Lucą. Wyjątkowo mocne przeczucie podpowiada im, że ten moment nadszedł właśnie teraz. I że nieuniknionym jest, że ktoś pożegna się z życiem. Luca „uwzględnił to w kosztach” całej operacji. Planu, nad którym pracował połowę swojego życia…

W co Luca zamierza ich wmanewrować? I jak to się może dla nich skończyć? Zajrzyjcie do Doliny Trzech Stawów i przekonajcie się sami!

Paulina Świst – pseudonim literacki pisarki urodzonej w 1986 roku w Gliwicach. Z wykształcenia prawnik, prowadzi kancelarię adwokacką we Wrocławiu. Pełniła i pełni rolę obrońcy w wielu postępowaniach sądowych: od spraw drobnych kradzieży, aż po procesy zorganizowanej przestępczości. Dla dobra klientów oraz własnego bezpieczeństwa musi ukrywać się pod pseudonimem. Wszystkie jej książki osiągnęły status bestsellerów. („Prokurator”, „Komisarz” „Podejrzany”, „Karuzela”, „Sitwa”, „Przekręt”, „Paprocany”, „Chechło”, „Fighter”)."

Kto czeka?

Czytaj dalej »

Płyn do mycia powierzchni szklanych

piątek, 24 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

 Ostatnio same książki to dziś coś do domu. Płyn do mycia różnego rodzaju powierzchni szklanych od Sotin

"Ten płyn nadaje się do mycia wszelkich powierzchni szklanych: luster, szyb, drzwi i ścian szklanych.

Ma prosty skład. A jego użycie jest bardzo proste. Wystarczy rozpylić na powierzchnię, pozostawić na kilka minut, a następnie wytrzeć do sucha."

Nikomu chyba nie trzeba przypominać o środkach ostrożności, podczas stosowania wszelkich środków czyszczących?
Choć użycie nie sprawia kłopotu i nie wymaga jakichś nadzwyczajnych umiejętności lub zabiegów, a efekt jest zadowalający, to wbrew temu co jest podane, jego zapach, przynajmniej dla mnie, atrakcyjny już nie jest. Jednak trzeba przyznać, że efekt wizualny jest zadowalający. No i zapach ulatnia się dość szybko, więc można bez obaw sięgnąć właśnie po ten konkretny środek. Natomiast praca z tym preparatem jest dość szybka. Wiadomo jak zechcecie umyć np. okno w pełnym słońcu to i ze smugami trzeba się liczyć, a jeśli myjecie w optymalnych warunkach to dość szybko uporacie się z tą czynnością. Żeby nikt nie by zaskoczony, w przeciwieństwie do wielu innych podobnych środków ten nie ma regulacji i po naciśnięciu rączki zostaje rozpylona pianka, którą wystarczy wytrzeć. Nie trzeba jakoś specjalnie naciskać czy szorować aby pozbyć się brudu, wszystko schodzi łatwo i lekko (nie sprawdzałam np. na szklanej kabinie prysznicowej, więc na temat tej powierzchni się nie wypowiadam), a my możemy zaoszczędzić czas, który możemy przeznaczyć na coś zupełnie innego ;) 

Daję 8 :)

Zainteresowanych odsyłam na stronę

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Wakacje w Port Moody

środa, 22 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

 Kto pamięta i lubi książki duetu Ewelina Nawara i Małgorzata Falkowska? Dziś będzie o ich najnowszej książce "Wakacje w Port Moody"

W dniu ślubu Logana i Abi, Hunter wyjeżdża do Vancouver, aby się upić i w ten sposób zapomnieć o kobiecie, która złamała mu serce. Podczas tego wyjazdu Hunter poznaje Caroline, która nie tylko znajduje się w podobnej sytuacji do jego własnej, ale i po jednonocnej przygodzie okazuje się być tą z którą połączy go znacznie więcej niż oboje mogliby przypuszczać. 

Czy Caroline i Hunterowi uda się zacieśnić więzi? Co na to ich otoczenie? 

Dylematy, stres, namiętność, zauroczenie

Powiem szczerze, że historia sama w sobie ciekawa. Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, choć wbrew temu czego można by się spodziewać jest ona dość jednostajna i wręcz monotonna. Choć porusza temat odrzucenia przez najbliższych i potrzeby akceptacji, wsparcia i zrozumienia to jednak nie wzbudza jakichś wielkich emocji.
Tak nieco wkurza zachowanie rodziców Caroline, ale kto nie spotkał się z sytuacją kiedy rodzice stawiają na własne wyobrażenia i nie liczą się z uczuciami własnego dziecka? Tu mamy taką właśnie sytuację, która chwilami jest nieco przytłaczająca, zwłaszcza dla bohaterki, ale również i dla czytelnika. Dodatkowo Caroline przywykła do mieszkania w większym mieście nie potrafi odnaleźć się w małym miasteczku gdzie wszyscy wszystkich znają i wszystko o sobie wiedzą. A na domiar złego zamiast porozmawiać z Hunterem sama sobie tworzy obrazy, które są nieadekwatne do sytuacji. No i musi zmierzyć się ze swoim byłym już chłopakiem. Hunter może i nie do końca zdaje sobie sprawę z wielu rzeczy, i nie wie jak postępować w niektórych sytuacjach, ale za to staje na wysokości zadania jakie przed nim stawia los. I aż chciałoby się rzec, że to wręcz nierealne, by istniał tak idealny facet. Bo trzeba przyznać, że Hunter został przez autorki wyidealizowany jak mało kto, choć czasem zachowuje się jak szczeniaczek, który dopiero uczy się chodzić. Z jednej strony jest on po prostu uroczy, z drugiej mało realny :(
No i pozostaje kwestia zakończonego związku Caroline. Choć facet sam się przyczynił do jego rozpadu nie potrafi zachować się jak rozsądny człowiek, tylko wręcz narzuca własną wolę i próbuje na różne sposoby ją zastraszyć, aby tylko uzyskać to czego chce. Jest totalnym kretynem, co, jeśli porównać go z Hunterem, sprawia, że czytelnik nabiera do niego niemal wrogiego usposobienia.
W samej końcówce książki jest kilka fragmentów, które mogą co wrażliwszych przyprawić o łzy, ale raczej te pozytywne niż negatywne.
Jak już wspomniałam może książka nie zafunduje jakiegoś wielkiego emocjonalnego rollercoastera, ale z pewnością nudzić się z nią nie będziecie, a i przeczytać przeczytacie na spokojnie dla relaksu w wolne popołudnie ;)  

Daję 7.

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Aby oceniać skutki trzeba, trzeba wpierw wrócić do przyczyn."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA/Akurat

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Czytaj dalej »

Grzech Reeda - zapowiedź

poniedziałek, 20 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

 Tym razem zapowiedź kontynuacji kolejnej serii, konkretnie serii Sinners & Reapers Agnieszki Siepielskiej, " Grzech Reeda". 


"Jest jego grzechem.

A za grzechy trzeba słono zapłacić.

Udawane uczucia mogą zmienić się w autentyczne. I to szybciej niż moglibyśmy przypuszczać. Przekona się o tym Reed, który będzie musiał zdecydować: czy uratuje kobietę, którą wbrew wszystkiemu pokochał, czy raczej stanie po stronie braci z klubu Sinners&Reapers. Długo wyczekiwana  kontynuacja serii Sinners&Reapers Agnieszki Siepielskiej, „Grzech Reeda”, w księgarniach już od 29 czerwca! 

Doświadczona przez życie Ellie po wielu latach niespełnionej miłości przestała już wyczekiwać dnia, kiedy Reed w końcu ją zauważy. Porzuciła wszelkie złudzenia. Kiedy więc mężczyzna jednak zaczyna się nią interesować, nie jest pewna, czy chce się angażować i skończyć ze złamanym sercem. Jest przekonana,  że tak właśnie będzie. 

Reed początkowo nie przejawiał najmniejszej chęci, żeby ulec namowom starszego brata i wdać się w romans z Ellie, która – być może – przyczyniła się do nieszczęść, jakie spotkały członków klubu Sinners&Reapers. Kiedy w końcu decyduje się wziąć udział w intrydze zaplanowanej przez Paxtona, nie spodziewa się, że gra, która z założenia miała służyć zdobyciu informacji, obudzi w nim uczucia, przed którymi tak długo chciał uciec. I że tak trudno będzie mu ją zakończyć…

Co tak naprawdę zrobiła Ellie? Czy plan Paxtona się powiedzie i zakochana kobieta wyzna Reedowi prawdę? Czy młody Hays uratuje kobietę, którą pokochał, czy stanie po stronie braci? „Grzech Reeda” Agnieszki Siepielskiej, to historia, od której nie sposób się oderwać! Autorka serwuje czytelnikom prawdziwą mieszankę wybuchową: silne kobiety, niebezpieczni mężczyźni i mroczne tajemnice, które - gdy tylko wyjdą na jaw - zmienią wszystko!

Agnieszka Siepielska - zakochana żona oraz mama trzech chłopców, uzależniona od cudownie pachnącej, gorącej kawy. Kobieta z dużym poczuciem humoru, który wplata w pisane przez siebie historie. Na koncie ma powieści: „Rhys”, „Antonio”, „Luca”, „Pętla kłamstw” oraz serię „Sinners&Reapers”: „Dama Paxtona”, „Piekło Hulka”, „Anioł Coltona”."

Ktoś czeka?

Czytaj dalej »

W cieniu Białego Domu

wtorek, 14 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

 Pamiętacie przygody agenta Kellego? Jeśli nie to czas nadrobić zaległości, a ja mam kilka słów o jego najnowszych wyczynach, bo Monika Magoska - Suchar spłodziła kolejny tom opowieści o tym agencie w książce "W cieniu Białego Domu"


Porzucony przez Safiję Peter próbuje jakoś funkcjonować, nieco ochłonąć i odpocząć. Jednak los nie pozwala na długą bezczynność. Pomoc przypadkowej kobiecie okazuje się początkiem nowej brawurowej przygody, która być może pomoże mu w odnalezieniu odpowiedzi na nurtujące go pytania.

Dlaczego Safija odeszła? Kto i dlaczego zagraża Dianie?

Pościgi, ucieczki, tajemnice, determinacja, dążenie do władzy, namiętność, zdrada

W tej części mamy okazję zobaczyć jak agent Kelly radzi sobie w kryzysowych sytuacjach, głównie na terenie Białego Domu i w jego otoczeniu. Sytuacji nie ułatwia fakt, że wszyscy wiedzą kim jest i niemal każdy jest niejako jego przeciwnikiem. Dodatkowo nawet najdrobniejsze wspomnienie ukochanej jest w stanie wytrącić go z równowagi i wybić z rytmu prowadzonych działań, a to skutkuje rozlicznymi niebezpiecznymi sytuacjami. Jednak, wraz z licznymi scenami namiętnych uniesień, książka tylko zyskuje na dynamice akcji, przez co ciężko się od niej oderwać. Przepych otoczenia i zawoalowana relacja między mieszkańcami Białego Domu, pokazuje jak może wyglądać sytuacja, z pozoru, w szczęśliwej rodzinie. Tym bardziej, że ojciec chce utrzymać wiele rzeczy w tajemnicy, nawet przed najbardziej zainteresowanymi osobami, nie kwapiąc się by cokolwiek wyjaśnić. Wśród pracowników brakuje zgrania. W dużej mierze są to przypadkowe osoby, które dostały się na dane stanowisko, jednak brakuje im kompetencji i umiejętności do ich piastowania. Na domiar złego, okazuje się, że jest wśród nich ktoś kto czyha na najważniejszą osobę w kraju i jego rodzinę.
Jakby mało było zamieszania wokół Diany i jej rodziny, Peter musi mierzyć się przede wszystkim sam ze sobą. Z własnymi słabościami fizycznymi i psychicznymi. Wspomnienia ciągle wracają, a brak odpowiedzi nie daje spokoju. W dodatku sytuacja komplikuje się, gdy okazuje się, że Promień nie działa tak jak do tej pory, a na horyzoncie pojawia się Safija, która zachowuje się jakby nie do końca była znaną nam osobą.
Autorka trochę tych wszystkich wyzwań postawiła przed Peterem, ale co to za agent, który nie umie sobie radzić z przeciwnościami. Otaczający go blichtr, niebezpieczeństwo i duże dawki adrenaliny to jego chleb powszedni, więc i dla czytelnika ta lektura jest niesamowitą przygodą i podróżą do zupełnie innego świata.
Czy Kelly zdoła znaleźć wszystkie odpowiedzi i dorwać ludzi odpowiedzialnych za zamieszanie - tego musicie dowiedzieć się sami, sięgając po książkę. No i czy rozwiązanie kolejnego problemu to aby na pewno koniec przygód niesamowitego agenta? Miejmy nadzieję, że nie, a jego kolejne misje będą również bardzo interesujące ;)

Daję 8 i zachęcam do lektury :)

Zainteresowanych odsyłam na LCStronę autorki

Cytaty/fragmenty które wpadły mi w oko:

"Przeszłość nie wróci, więc poświęcanie na nią czasu nie było kreatywne."
 
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)

Czytaj dalej »

Zimna sprawa

piątek, 10 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

Kto zna przygody Huberta Meyera, będzie miał okazję poznać ich dalszy ciąg w książce "Zimna sprawa" Katarzyny Bondy.


Hubert Meyer bierze udział w kolejnym śledztwie, jednak to jest zupełnie inne od wszystkiego co widział do tej pory. W piwnicy porzuconego domu, zostają odnalezione zwłoki kobiety i trójki dzieci. Jeszcze większe zdumienie sprawia sposób w jaki zostali pochowani. W dodatku ostatni mieszkańcy od lat są uznawani za zaginionych. 

Dlaczego zginęła kobieta i dzieci? Kto jest sprawcą? Co nim kieruje?

 Strach, wierzenia, sekty, trupy, odcięte ręce, szantaż, ucieczka,

Śledztwo jest dość zagmatwane i nie łatwo powiązać ze sobą wszystkie tropy i wszystkich podejrzanych. Jednak niewątpliwie jest w czym "grzebać" aby móc w końcu odkryć prawdę. Jak zwykle śledztwo jest wielowątkowe, a sprawca bardzo przebiegły. Niemniej poczynania bohaterów, a przede wszystkim, śledczych nie pozwalają oderwać się od książki. Choć trzeba zaznaczyć, że nie ma w niej również nic nadzwyczajnego. Jednak jest ona w stanie skutecznie przykuć uwagę, zwłaszcza sposób w jaki zostały potraktowane ofiary rodzi wiele pytać. No i losy nowego Wydziału Wsparcia Dochodzeń, bo to czym ma się zajmować jest wręcz zaskakujące. Czy spodoba się innym, a zwłaszcza przełożonym? Meyer musi przełamać barierę spowodowaną milczeniem potencjalnych świadków lub przynajmniej osób, które mogą dysponować istotnymi informacjami. A tych nie brakuje, bo niemal każdy ma swoje "5groszy" do dodania, ale i wiele do ukrycia. Począwszy od zwykłych cywili, a skończywszy na duchownych, grono potencjalnych morderców jest dość spore.
Hubert musi mierzyć się nie tylko z tymi przeciwnikami, których widzi, ale i z samym sobą. Utrata bliskiej mu osoby przytłacza go zupełnie i w sumie tylko praca jest jego jedynym łącznikiem z rzeczywistością. Dopiero zaangażowanie w sprawę Grabarczyków sprawia, że poniekąd, wraca on do żywych. Niejako musi, jeśli chce udowodnić słuszność powstania swojego wydziału, udowodnić sobie samemu, że jednak jeszcze jego życie ma sens.
Z pewnością nie będziecie się nudzić i, zwłaszcza fani, powinni być zadowoleni.

Co mi się najmniej podoba? Zmiana graficzna okładki - skoro jest to dalszy ciąg serii, to moim zdaniem powinna być ona utrzymana w dotychczasowym motywie.

Daję 7.

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Czytaj dalej »

Pobiegane z deszczem

środa, 8 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

Pamiętacie książkę "Pobiegane z wiewiórkami"? Dziś mam dla Was kilka słów o najnowszej książce tej samej autorki Anety Staszewskiej, "Pobiegane z deszczem"


"Pobiegane z deszczem" to druga część serii "Pobiegane" i wcale nie odstępuje ona od swojej poprzedniczki. Po raz kolejny autorka stworzyła opowieść godną polecenia nie tylko dla najmłodszych czytelników. Znajdziemy tu nie tylko prosty język, zrozumiały nawet dla dzieci, ale i niesamowitą, magiczną historię, która nawet dorosłego może wiele nauczyć.
Czas, który Kinga spędza czekając na mamę nie jest w żadne sposób czasem straconym na przysłowiowym "zbijaniu bąków". Opowieść snuta przez Oliwiera pobudza wyobraźnię, roztacza przed czytelnikiem piękne krajobrazy i pozwala przeżyć cudowną, porywającą przygodę. A przede wszystkim jest lekcją pokazującą jak wiele można osiągnąć dzięki własnej determinacji i sile uśmiechu. No i sportu.
Z pewnością sięgając po tę książkę nie będziecie się nudzić. Zarówno młody jak i nieco straszy czytelnik nie będzie mógł się od niej oderwać. Tekst opatrzony rysunkami stanowi dodatkową atrakcję, zwłaszcza dla młodszego grona, a język, jakim została napisana nie sprawi nikomu problemu.
Jak najbardziej zachęcam do sięgnięcia po tę książkę i czekam na kolejną część tej serii ;)

Daję 10 :)

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz FB autorki

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Każdy lubi się śmiać, każdy dorosły ma w sobie coś z dziecka i pamięta o tym, co lubił robić w dzieciństwie. Kiedy stajemy się dojrzali, wydaje się nam, że nie wypada nam robić niektórych rzeczy."

"...jako dzieci tak często się śmiejemy, a potem wmawia się nam, że to niepoważne, i jako dorośli tak rzadko to robimy. A gdy już pojawi się możliwość pochichotania cieszymy się z tego jak dawniej."

"...zawsze trzeba mieć siłę, by się śmiać i by się uśmiechać, bo dopiero wtedy przybywa nam energii."

Za książkę dziękuję autorce Anecie Staszewskiej :)

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Czytaj dalej »

Nikt, tylko my - zapowiedź

poniedziałek, 6 czerwca 2022

Udostępnij ten wpis:

 Dziś zapowiedź debiutu Laure Van Rensburg "Nikt, tylko my"

"To miała być idealna podróż tylko we dwoje. Tyle że żadne z nich nie jest tym, za kogo się podaje… „Nikt, tylko my” to trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który od samego początku wciąga czytelnika w wir dramatycznych wydarzeń. Atmosfera gęstnieje tu ze strony na stronę, a dynamiczne tempo, które serwuje Laure Van Rensburg, sprawia, że nie ma nawet chwili na ustabilizowanie tętna i złapanie oddechu. Tematem przewodnim całej historii jest zemsta, a ta – jak wiadomo – najlepiej smakuje na zimno. Premiera już 8 czerwca!

Szanowany profesor literatury Steven Harding wspólnie ze swoją dziewczyną, dwudziestotrzyletnią studentką Ellie Masterson, wybierają się na romantyczny weekend nad Zatoką Chesapeake. Marzy im się chwila wytchnienia od gwaru miasta – poza tym z dala od wścibskich spojrzeń planują uczcić udany związek. Są razem od pół roku, ale to będzie dopiero ich pierwszy wyjazd tylko we dwoje, więc chcą, by był wyjątkowy. 

Na szczęście Ellie zadbała o każdy szczegół, by ten spędzony wspólnie weekend na długo zapadł im w pamięć – wynajęła luksusowy dom w pięknych okolicznościach przyrody i, co najważniejsze, na zupełnym odludziu. Nikt i nic nie powinno im przeszkadzać.

Początkowo wszystko układa się idealnie – spacer po lesie, czułe gesty przy kominku zakończone udanym seksem, romantyczna kolacja. Wkrótce jednak ten wspaniale zapowiadający się wypad za miasto przybierze nieoczekiwany obrót… Rozpocznie się mordercza zabawa w kotka i myszkę. Czy któreś z nich wyjdzie z niej zwycięsko? 

Dom na pustkowiu, w nim dwoje ludzi, zawieja śnieżna, brak zasięgu i historia, która sprawi, że czytelnikom włosy zjeżą się na karku. Nikt, tylko my” to dynamiczny, nastrojowy i niesamowicie emocjonujący thriller psychologiczny, który zaczyna się od trzęsienia ziemi i nie zwalnia tempa aż do samego końca. Laure Van Rensburg fantastycznie operuje suspensem, po mistrzowsku budując napięcie niczym wprawna autorka dreszczowców, a przecież ta powieść jest dopiero pierwszą w jej dorobku. Na uznanie zasługują również dopracowane w najdrobniejszych szczegółach kreacje bohaterów – zarówno Ellie, jak i Steven to postaci niezwykle złożone i frapujące. Czytelnik będzie czerpał prawdziwą przyjemność z odkrywania mrocznych tajemnic, których oboje strzegą.

Rekomendacje zagranicznych autorów i mediów

„Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że ta powieść zapiera dech w piersiach – trzymający w napięciu, genialnie napisany thriller o zemście”. ― Katie Lowe, autorka książki „Furie”

„Intensywny i niepokojący thriller ze znakomicie wykreowanymi bohaterami”. ― Allie Reynolds, autorka książki „Rozgrywka”

„Niepokojący i szalenie wciągający – trzyma czytelnika jak w imadle”. ― Will Dean, autor książki „Martwa cisza”

„Niesłychanie brutalny, błyskotliwy i surowy thriller psychologiczny”.― Philippa East, autorka książki „Białe, małe kłamstewka”

„Znakomite połączenie Misery z filmem Malcolm i Marie. Oszałamiający, przyprawiający o zawroty głowy thriller o zemście”. ― Holly Seddon, autorka książki „Czarna lista”

Laure Van Rensburg francuska pisarka na stałe mieszkająca w Wielkiej Brytanii, autorka  licznych opowiadań, które pojawiały się w magazynach online i antologiach. Thriller „Nikt, tylko my” to jej debiut literacki. Prawa do jego wydania zostały sprzedane do 14 krajów. Więcej informacji o autorce i jej książkach można znaleźć na stronie: www.laurevanrensburg.com.  

Zachęcamy do śledzenia naszych profili poświęconych thrillerom i kryminałom:

https://www.instagram.com/muza.shadows/

https://www.facebook.com/MuzaShadows

Ktoś zainteresowany? 

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia