Strony

Brassel - zapowiedź

poniedziałek, 31 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 Zapowiedź jednej z książek Wydawnictwa Oficynka. "Brassel" Tomasza Kocowskiego.



"Zwergi i ludzie – dwa światy, jeden honor.
Jest połowa XIX wieku. Zbuntowani mieszkańcy Brassel, czyli dzisiejszego Wrocławia, walczą o wolność i prawa dla siebie, a także o otwarcie Oderthor – miejsca, w którym odbywał się kiedyś handel z tajemniczą rasą Zwergów – krasnoludów mieszkających pod powierzchnią miasta. Przywódcy buntu, Bernard i Bolko, zmuszeni są do wielu wyrzeczeń i heroicznej walki, by doprowadzić do ponownego porozumienia między ludźmi a Zwergami. Czy im się to uda? Czy możliwe będzie przywrócenie miastu jego świetności?
„Brassel” to porywająca powieść fantasy o losach dawnych mieszkańców Wrocławia."
 
Kto lubi takie klimaty?

Czytaj dalej »

Peruwiańska żona została zdradzona - zapowiedź

niedziela, 30 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 Kto panięta książkę "Jak zostałam peruwiańską żoną"? Pytam, bo ukazała się druga część tej opowieści "Peruwiańska żona została zdradzona" Mii Słowik

 
"Dalszy ciąg osobistych przygód Mii Słowik, bohaterki wydanej wcześniej książki pod tytułem Jak zostałam peruwiańską żoną. Po sześciu latach związku Mii udało się wreszcie zakochać w mężu, dwadzieścia lat od niej starszym peruwiańskim ulicznym artyście, z którym do tej pory, jak sądziła, była jedynie z poczucia obowiązku i miłości do dziecka. Jak to często w życiu, los bywa jednak przewrotny. Uczucie wcale nie czyni związku łatwiejszym ani szczęśliwszym, gdyż kiedy się ono budzi, kobieta dowiaduje się, że partner zdradza ją z tajemniczą modelką. Szok i załamanie, ale to nie koniec, bo wkrótce wychodzą na jaw inne mroczne sekrety męża. Czy ten międzykulturowy i międzypokoleniowy związek po przejściach ma jeszcze przyszłość?

Peruwiańska żona została zdradzona przedstawia wiele kulturowych aspektów dotyczących zwłaszcza spraw damsko-męskich, wir sprzecznych emocji zdradzonej kobiety, opisanych ze sporą dawką dystansu i humoru. To literatura kobieca, będąca zarazem literaturą faktu."

Ktoś czeka na tę książkę?

Czytaj dalej »

Daleko, coraz bliżej

sobota, 29 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 Ciekawie zapowiadająca się opowieść... Zapoznajcie się z moim zdaniem na temat książki "Daleko, coraz bliżej" Alex'a Schulman'a


 Trzech braci. Jedna, ostatnia, daleka podróż, nad jezioro. Wyprawa niemal życia, aby rozsypać prochy matki - zgodnie z jej ostatnią wolą. Przez długie lata żaden z nich nie był w tym miejscu. Miejscu, w którym doszło do tragedii. A powrót, nawet po tak wielu latach przywołuje liczne wspomnienia z czasów dzieciństwa.

Co się stało? Dlaczego tak długo unikali tego miejsca?

Dziecięca beztroska, wspomnienia, tragedia,

Autor w dość prosty sposób ukazuje lata dzieciństwa trzech braci. Każdy z nich na swój sposób postrzega rzeczywistość. Każdy z nich inaczej odbiera otoczenie. Ma inne zainteresowania. Radzi sobie ze światem. I wszystko byłoby w miarę fajne i urocze, gdyby nie fakt, że to wszystko rozgrywa się w cieniu nałogu ich rodziców. Zarówno matka jak i ojciec nie stronią alkoholu, a matka dodatkowo odpala papierosa od papierosa.
Czytając tę książkę miałam wrażenie, że niestety, ale zapewne niejednego dziecka życie rodzinne waśnie tak wygląda. Rodzice bardziej troszczą się o własny nałóg niż o dzieci. Ci chłopcy teoretycznie i tak mają luksus wyjazdu na wakacje, bo z pewnością wielu tego nie dostaje. Tylko co to za wakacje gdy nawet wówczas nie można choć na chwilę odciąć się od rzeczywistości podlewanej alkoholem i/lub papierosowego dymu.
Rodzice stają się wręcz nieczuli na obecności i potrzeby swoich dzieci. Kontakt fizyczny jest w zasadzie okrojony do minimum. Te i wiele innych czynników składają się na powstanie traumy u dziecka. A później, również osoby dorosłej. Rodzina pomału, z dnia na dzień coraz bardziej oddala się od siebie. Do tego stopnia, że kontaktują się ze sobą tylko w sytuacjach, które niejako wymuszają to na nich.

Opisy miejsc, zachowań dzieci, zabaw, spędzania wolnego czasu sprawiają, że opowieść jest bardzo realna i autentyczna. Zaś odczucia, zwłaszcza jednego z chłopców, powodują, że człowiek wciela się niemal w jego rolę.
Z jednej strony piękna, z drugiej bardzo smutna i przygnębiająca historia :(
Czy wspólny wyjazd połączy braci na nowo? Tego Wam nie zdradzę - musicie sami się przekonać.

Daję 7 i polecam miłośnikom gatunku :)

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

 

Czytaj dalej »

Biała Perła - dla kobiet w ciąży i karmiących piersią

piątek, 28 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

Dziś produkt dedykowany dla wszystkich przyszłych mam. Pasta do zębów dla kobiet w ciąży i karmiących piersią od Biała Perła

Pasta zawiera bio olej kokosowy, pantenol, ksylitol, różową glinkę i wapń. Zapobiega powstawaniu próchnicy i nie zawiera parabenów.

Według producenta należy stosować ją dwa razy dziennie. Ma zapobiegać tworzeniu się próchnicy i płytki nazębnej, zmniejszać wrażliwość dziąseł, regenerować i nawilżać dziąsła, wspomagać utrzymanie naturalnego pH śliny i utrzymanie białego koloru zębów.

Muszę przyznać, że zarówno kolor jak i smak czy zapach tej pasty mnie nieco zaskoczyły. Jest ona bardzo delikatna. Zapachem nieco przypomina gumę balonową, ale znacznie mniej intensywną. Podobnie jest z kolorem. Różowa glinka nadaje jej bardzo delikatny kolor, który przypomina niemal kolor brzoskwinki. W smaku także jest delikatna i równie subtelnie odświeża jamę ustną. Co prawda nie utrzymuje się on jakoś długo, ale i nie podrażnia wrażliwej tkanki.
Nie jestem w ciąży, ani nie karmię, ale też nie miałam kogo wykorzystać jako "królika doświadczalnego", więc używałam jej sama i muszę przyznać, że nawet na moich wrażliwych zębach delikatne zmiany widać. Różnica nie jest widoczna po tygodniu, jednak po dwóch już tak. Płytka nazębna również nie zbiera się tak jak dawniej, więc jest dobrze.
Myślę, że skoro ja dałam radę to dla niejednej mamusi również będzie odpowiednia ;) 

Daję 8

Zainteresowanych odsyłam na Fb  oraz na Stronę

Za pastę dziękuję Sklep Kosmetyczny Minerwa

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Zmysły

środa, 26 maja 2021

Udostępnij ten wpis:
 Była zapowiedź. Była premiera. To teraz moja opinia o książce "Zmysły" Ilony


Eliza pracę zawodową łączy z występami w zespole muzycznym. Nie jest łatwo, tym bardziej, że występów jest coraz więcej, a wymagania w pracy również ciągle rosną. W dodatku narzeczony nie chce zrozumieć jej pasji. Zaś atmosfera w zespole także staje się coraz bardziej napięta.
Natan jest wokalistą i gitarzystą zespołu, a swoją pasję łączy z pracą w klubie i pomocą kuzynowi. 

Co się stanie gdy tych dwoje się spotka? Jakie tajemnice kryje Natan? 

Pasja, przemoc, uczucia.

Dwoje tak różnych ludzi, których łączy przypadkowe spotkanie i miłość do muzyki. Jednak najczęściej przypadki bywają dobrą okazją do przerwania błędnego kręgu i ruszenia inną drogą.
W tej książce nie brakuje trudnych decyzji. W końcu by pogodzić niemal dwa zawody nie jest łatwo. A tym bardziej znaleźć między mini również czas na życie prywatne i odpoczynek. Z pewnością najlepszą opcją jest gdy zawodowo można wykonywać to, co lubi się robić najbardziej, ale mało kto może sobie na to pozwolić. 
W dość interesujący sposób autorka opisuje, jak łatwo można wpaść "z deszczu pod rynnę". Chcąc się uwolnić z toksycznego związku, bohaterka początkowo wikła się w udany związek, który z czasem okazuje się być nie do końca szczerym. Może i uczucia były prawdzie, ale zabrakło bezgranicznej szczerości. Tym bardziej, że najbliższa rodzina ukochanego także nie kwapi się ujawniać swoje tajemnice. Gdy bohaterka wpada na ich trop, okazuje się, że staje oko w oko z niebezpieczeństwem. Niektórzy chcąc chronić najbliższych są w stanie zrobić na prawdę bardzo dużo. Nawet za cenę czyjegoś życia.
Choć prawdę mówiąc sceny, nawet te najbrutalniejsze, moim zdaniem są mocno przerysowane. Niby groźne, ale chyba głownie ze względów emocjonalnych, jakie towarzyszą głównej bohaterce, są tak odbierane, bo same w sobie wcale nie są aż tak złe jakby mogło się wydawać. 

Każdy ma swoją przeszłość i jakiś bagaż. Nie jest też łatwo znaleźć osoby, która potrafi zrozumieć nas i nasze zachowanie. Czasem nam również ciężko otworzyć się przed innymi. Muzyka ma to do siebie, że pobudza zmysły, pozwala się zrelaksować, odstresować, przekazać nasze uczucia. Czasem to co ciężko wyjaśnić słowami, łatwiej przekazać grając odpowiednią melodię.

Książkę czyta się dość szybko, więc idealnie nadaje się np na deszczowe popołudnie.

Daję 7.

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Faberlic - wybielająca pasta do zębów

wtorek, 25 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

Jama ustna również wymaga pielęgnacji. Tak więc dziś coś dla tych, który dbają o wygląd i zdrowie swoich ząbków. Pasta wybielająca z serii Expert Pharma

Zalecany sposób używania: 2 razy dziennie przez około 2-3 tygodnie.


Niewielką ilość pasty nanieść na szczoteczkę, a następnie czyścić zęby około 2 minut.

Czyli jak ktoś myje zęby powinien wiedzieć, że nie ma żadnych rewelacji jęśli chodzi o użytkowanie. Normalnie jak każdą inną pastę.


Co może być zaskakujące? Kolor! No bo rzadko widuje się niebieską pastę do zębów. W dodatku podczas mycia wyczuwalne są drobinki, jakby drobnego piasku, które łagodnie masują zęby, język.

Bardzo przyjemnie, odświeżająco pachnie. Z użyciem też nikt nie powinien mieć kłopotu. A efekt? No cóż nie będę Was bomabardować fotami moich zębów przed i po. Ale wierzcie na słowo, że efekty są widoczne. Nawet koleżanka zapytała co zrobiłam, że mam takie ładne ząbki mimo, że w dalszym ciągu od czasu do czasu lubię wypić kawę, a herbatę i przeróżne soki pijam bardzo często. Jeśli ktoś liczy, że po jednym, dwóch szczotkowaniach ząbki zaczną "świecić" to się przeliczy. Jednak z każdym kolejnym użyciem ich kolor staje się coraz jaśniejszy. Bez wizyt u specjalisty, niekiedy kosztownych i bolesnych zabiegów wybielających, w trakcie codziennej toalety można sobie zafundować piękny uśmiech. Same plusy :) 

Daję 10 i zachęcam do zakupów ;)

Zainteresowanych odsyłam na Grupę oraz do Rejestracji

Za pastę dziękuję Joli

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Angst with happy ending

poniedziałek, 24 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 Kilka słów o książce Weroniiki Łodygi "Angst with happy ending"

 Aleks ma siedemnaście lat i już zdążył trochę poznać życie. Na co dzień jest ciężko, brak przyjaciół doskwiera mu równie bardzo co brak pieniędzy w rodzinnym domu. Gdy poznaje Yuki jest pewien, że w końcu ma przy sobie bratnią duszę. Kłopot w tym, że jest to tylko znajomość internetowa. Gdy jednak dochodzi do spotkania jego wyobrażenia legają w gruzach. Czuje się oszukany i nie może uwierzyć, że tak dał się zmanipulować.

 Kim tak naprawdę jest Yuki? 

Przyjaźń, oddanie, poszukiwanie siebie, problemy nastolatków,

Może to nie jest książka jakoś bardzo porywająca. Trzymająca w napięciu i tak wciągająca, że ciężko ją odłożyć choć na chwilę, jednak czyta się ja dość przyjemnie. Może przede wszystkim dlatego, że porusza problemy nastolatków. Osobie dorosłej pozwala z innej perspektywy popatrzeć na to co współcześnie dzieje się z młodzieżą. Z jednej strony nauka i presja aby być kimś lepszym, mieć lepsze stopnie. Z drugiej własne wewnętrzne rozterki - kim jestem tak naprawdę. Autorka pokazuje jak Aleks, poniekąd dzięki znajomości z Yuki ma okazję przyjrzeć się relacjom jakie zachodzą na szkolnym korytarzu. Wyśmiewanie odmienności seksualnej kolegi, w pewnym sensie staje się dla niego powodem do działania.
Ale nie zapominajmy, że okres nastoletni to tylko szkoła. To co dzieje się w domu, również przekłada się na dzieci, nastolatków. Oni też muszą się z mierzyć. Brak pieniędzy, uzależnienia rodziców, zbyt wysokie wymagania, czasem chęć pomocy rodzicom sprawiają, że młody człowiek ma tych obowiązków po prostu za dużo jak na jedną osobę. Bo niestety, czasem nam dorosłym wydaje się, że nasze sprawy to tyko nasze sprawy, a dziecko ma się tylko uczyć i być posłuszne. Owszem my mając te naście lat mieliśmy nieco inne problemy niż obecna młodzież - może nie wszystkie, ale jednak. No i to nie powód by zapominać o tym, co sami kiedyś musieliśmy przeżyć. A brak rozmowy, upewnienia dziecka, że ma w nas oparcie tylko dodatkowo tworzy niepotrzebną złą atmosferę. I nawet jeśli ma problem z nawiązaniem relacji z rówieśnikami powinno pamiętać, że ma jeszcze rodziców, którzy owszem przyjaciół nie zastąpią, ale zawsze może się do nich zwrócić o pomoc czy radę.
No i kwestia jeszcze jedna: internet. W końcu nigdy nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie i czy jest to osoba w 100% z nami szczera. Sami też niekiedy mamy własne tajemnie, których nie chcemy nikomu wyjawiać. Do błędu ma prawo każdy, tylko trzeba umieć się do niego przyznać. To mi się właśnie w tej książce spodobało. Niejako metodą prób i błędów Aleks dochodzi do tego, że sam czasem również zachowuje się jak hipokryta, jednak po głębszym zastanowieniu stara się zmienić własne postępowanie, co daje całkiem nieoczekiwane efekty.

Daję 7 i zachęcam do lektury :)

Zainteresowanych odsyłam na Fb wydawnictwa oraz LC

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Złe rzeczy się zdarzają. Przeważnie dlatego, że się jest idiotą albo  podejmuje się złą decyzję. Jeśli zamkniesz się w pokoju, zawiniesz w koc i już nigdy spod niego nie wyjdziesz, to ten błąd zawsze będzie najważniejszą rzeczą, jaką zrobiłeś. Ale jeśli zaczniesz żyć dalej, to prędzej czy później to się okaże tylko jedną z miliona decyzji. Akurat przypadkiem głupią."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu i Ewie Potępie

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

On jest dla mnie - zapowiedź

niedziela, 23 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

Jeśli komuś przypadły do gust dwie poprzednie części, to teraz niebawem będzie miał okazję przeczytać trzeci tom o dziejach braci Arrowoodów.



"Czy możliwa jest przyjaźń między kobietą i mężczyzną? Gdzie leży granica między przyjaźnią i miłością? Autorka popularnych romansów, Corinne Michaels, po raz kolejny zabiera czytelniczki w emocjonalną podróż, z której nie będą chciały wrócić. „On jest dla mnie” to trzeci tom bestsellerowej serii o braciach Arrowoodach, która porusza i wywołuje uśmiech. Powieść do księgarń trafi już 26 maja!

Sean Arrowood, odnoszący sukcesy gracz baseballu, na pół roku wraca do Sugarloaf, niewielkiej miejscowości w Pensylwanii, by uporządkować sprawy po śmierci znienawidzonego ojca. Na miejscu odkrywa, że Devney Maxwell, jego najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa, w której potajemnie się podkochiwał, próbuje ułożyć sobie życie z nieodpowiednim mężczyzną.

Sean za wszelką cenę postanawia do tego nie dopuścić. Ma sześć miesięcy na przekonanie Devney, że ją kocha i że to właśnie z nim powinna spędzić resztę życia. Gdy wieloletnia przyjaźń stopniowo zaczyna przeradzać się w miłość i wydaje się, że związek Seana i Devney ma szansę na happy end, dochodzi do tragedii, która zmusza dziewczynę do pozostania w rodzinnym mieście. Na jaw wychodzą skrywane przez nią sekrety. Wkrótce Sean ma wrócić na Florydę. I chociaż nie wyobraża sobie życia bez ukochanej, to być może będzie musiał pozwolić jej odejść...

Czy warto ryzykować budowaną latami przyjaźń dla miłości? Czy Devney i Sean zdołają pokonać przeciwności losu? Czy ich związek przetrwa?

Wspaniale napisana, przejmująca i pełna emocji historia o przyjaźni, miłości oraz trudnych wyborach, przed którymi stawia nas życie. Corinne Michaels na przykładzie losów Seana i Devney pokazuje, jak niewiele dzieli przyjaźń od miłości. Amerykańska pisarka zdążyła już przyzwyczaić swoje czytelniczki, że jej powieści wzruszają, skłaniają do refleksji nad tym, co jest w życiu naprawdę ważne, i nie dają o sobie zapomnieć. Oprócz wciągającej fabuły atutem książek Michaels są wnikliwe opisy ludzkich uczuć oraz świetne kreacje bohaterów – łatwo się z nimi utożsamiać i przeżywać ich rozterki. „On jest dla mnie” to kolejny tom jej bestsellerowej serii „The Arrowood Brothers”. Każda z odsłon tego uwielbianego przez czytelniczki cyklu opowiada o losach innego z braci, więc można je czytać jako samodzielne powieści.

Zachęcamy do śledzenia naszych profili poświęconych grzesznym książkom: https://www.instagram.com/grzeszne_ksiazki/

https://www.facebook.com/GrzeszneKsiazkiMuza

Corinne Michaels – amerykańska autorka ponad dwudziestu romansów zajmujących czołowe miejsca na listach bestsellerów „New York Timesa”, „USA Today” i „Wall Street Journal”. Dorastała na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, w New Jersey. Już jako trzynastolatka darzyła ogromnym uczuciem literaturę romantyczną, zaczytując się w powieściach Danielle Steele i Nory Roberts. Zadebiutowała w 2014 roku powieścią „Beloved”, która szybko zyskała uznanie wśród czytelniczek."

Czytaj dalej »

Nieskończone bicie serca

sobota, 22 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 Kilka słów o książce Alessio Puleo "Nieskończone bicie serca"

Ylenie i Aleks byli młodymi ludźmi, zakochanymi w sobie do szaleństwa. Jednak ich szczęście przekreśliła nieuleczalna choroba Ylenie oraz wypadek Aleksa. Jego serce "trafiło" jednak do niej, a organizm nie odrzucił przeszczepu. Los jednak chciał, aby poznała ona inną osobę, której przeszczepiono rogówki jej ukochanego. Ich znajomość doprowadza do odkrycia wielu niejasności dotyczących przeszczepu. A to rodzi kolejne pytania.

Czy dziewczyny znajdą na wszystkie odpowiedz? Kto im tak naprawdę zagraża?

Ciekawość, niebezpieczeństwo, determinacja

Autor w tej książce porusza dość ważny temat. Przeszczep narządów. Jest sprawą tak potrzebną jak i dla wielu w dalszym ciągu kontrowersyjną. Wiele narządów nie da się zastąpić sztucznymi implantami i tylko znalezienie dawcy może uratować życie kogoś innego. Już pomijam zgodność wyników badań, która musi być między takimi osobami, ale jest jeszcze coś takiego jak etyka zawodowa i morale nie tylko lekarzy, ale i ludzi, którzy po prostu są gotowi zapłacić ogromną kwotę pieniędzy, aby tylko ratować osobę sobie najbliższą. Nie zważając na to los "dawcy" płacą i wymagają. W gruncie rzeczy niekiedy ryzykując również życiem osoby, o którą "walczą".
A przynajmniej taki obraz wyłania się z tej książki. Handel narządami to taki sam rynek jak każdy inny. Są chętni żeby zapłacić, są chętni sprzedać i biznes się kręci. Tylko, no właśnie, moim zdaniem obraz nakreowany w tej książce jest dość mocno naciągany. A może lepiej byłoby powiedzieć, że mimo wszystko mało realny.  Dlaczego tak uważam? Bo w tej książce wszystko wydaje się takie proste. Niby zadzierasz z bezwzględnymi ludźmi gotowymi na wszystko, ale tak naprawdę cała otoczka wydaje się być wręcz surrealistyczna. Nie ma pościgów, ucieczek, gróźb. Raczej nie wydaje mi się, że bandyci wiedząc, że ktoś wpadł na ich trop zostawili by sprawę i po cichu obserwowali co się stanie. 

Pozostaje jeszcze kwestia autentyczności samego przeszczepu organów. Czarny rynek chyba istnieje w każdej dziedzinie. Są ludzie, który dla pieniędzy są gotowi na wszystko to fakt. Że zdesperowany człowiek jest gotów na wiele to również fakt. Są procedury, które mają zapewnić bezpieczeństwo tak potencjalnym dawcom jak i biorcom, ale i one nieraz zawodzą. Ważna jest świadomość, i podpisanie odpowiednich dokumentów gdy jesteśmy w pełni świadomi, co chcemy, aby stało się w razie wypadku z naszym ciałem. Jednak mając również świadomość, że takie dane mogą zostać przez kogoś źle wykorzystane, ludzie najzwyczajniej w świecie się boją wcześniej robić stosowne badania i podpisywać jakiekolwiek dokumenty w tej sprawie. Są również ludzie gotowi sprzedać np. nerkę, by w taki sposób pozyskać środki na zaspokojenie innych potrzeb. I może nawet nie przerażałoby to tak bardzo gdyby, poddając się temu zabiegowi, nie ryzykowali tak dużo. Wszystko odbywało się za obopólną zgodą, z zachowaniem podstawowych środków ostrożności i bezpieczeństwa. Ale nikomu nie trzeba tłumaczyć jak najczęściej jest. Z resztą, nie trzeba nikomu tłumaczyć jak niebezpieczne jest "podziemie" i wchodząc w jakiekolwiek interesy, z kimkolwiek z tego świata ryzykuje się tak naprawdę wszystko. W końcu ludzie nie znikają bez śladu i przyczyny, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. I chyba właśnie to w tej książce jest najbardziej przerażające. Człowiek uświadamia sobie, że nawet bez powodu może stać się jedną z wielu anonimowych ofiar :(    

Daję 6

Zainteresowanych odsyłam na FB wydawnictwa  oraz LC

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Musisz żyć teraz, bo życie to cenny dar i trzeba się rozkoszować każdą chwilą."

"Przekonasz się na własnej skórze, że na długiej życiowej drodze napotkasz wiele masek, a niewiele twarzy."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Na wieki wieków, Pani Amen - zapowiedź

piątek, 21 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

Kolejna zapowiedź książki od Wydawnictwa Oficynka. Tym razem do "Na wieki wieków, Pani Amen" Bianki Kunickiej - Chudzikowskiej



"Małgorzata, główna bohaterka powieści, nie zna uczucia miłości. Nie kochała nigdy nikogo, nawet rodziców i brata. Kobieta stara się zrozumieć, dlaczego tak jest. Kiedy dowiaduje się, że również jej matka cierpiała na tę samą przypadłość, coraz mocniej docieka prawdy. Towarzyszy jej w tym… jeden z czternastu Świętych Wspomożycieli.
„Na wieki wieków, Pani Amen” to niezwykła historia o życiu, miłości i niespełnieniu, otwierająca na duchowe doznania i wiodąca ku samopoznaniu."
 
A może komuś do gustu przypadnie ta książka?

Czytaj dalej »

Souvre - Ambiance Nice

czwartek, 20 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

Każdy lubi gdy przez cały dzień towarzyszy mu przyjemny zapach. Nawet w sytuacjach stresowych, czujemy się znacznie bardziej komfortowo, gdy nie czuć od nas zapachu potu. Dlatego mam dla Was propozycję od Souvre, Perfumy Ambiance Nice 50 ml

Nuty głowy: liczi, mandarynka, brzoskwinia, bergamotka

Nuty serca: lilia, śliwka, jaśmin, konwalia.

Nuty bazy: ambra, piżmo, wanilia.

Zapach idealny, dla osób lubiących spędzać dzień aktywnie. A jednocześnie nie jest nachalny i odurzający.


Chyba już większość zdążyła się przekonać, że nie lubię intensywnych zapachów. Wolę lekkie, delikatne, ale odświeżające, cytrusowe. Te perfumy, bo warto podkreślić, że nie jest to woda perfumowana, a właśnie perfumy, są dla mnie idealną propozycją. Jedno naciśnięcie atomizera sprawia, że przez cały dzień, nawet bardzo intensywnie spędzony czuję się zapach właśnie perfum. Są bardzo subtelne, dlatego można się pod nimi niejako schować, a one powolutku przez cały dzień będą uwalniać swój przyjemny zapach. Nawet dla mnie "migrenowca", są wręcz idealne. Nie wierci mnie w nosie, nie boli głowa, więc tym bardziej polecam osobom, nawet bardzo wrażliwym na zapachy. 

Daję 10 polecam :)

Zainteresowanych odsyłam na Stronę oraz Grupę

Za perfumy dziękuję Agnieszce

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Operacja Dżannah - zapowiedź

środa, 19 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

Zapowiedź, tym razem kolejnej książki o tematyce raczej kryminalnej, to "Operacja Dżannah" Adama Ubertowskiego


"Kiedy trzeba wszystko postawić na jedną kartę
Fala uchodźców zalewa Europę. Nikt nie jest gotowy na największą od tysiąclecia wędrówkę ludów: społeczeństwa Zachodu obawiają się obcych, rządzący podejmują chaotyczne, nieskuteczne działania. Media donoszą o kolejnych incydentach na granicach i plażach oraz nasilających się konfliktach w zachodnich miastach. Prawicowe radykalne ugrupowania rosną w siłę na fali społecznego niezadowolenia.
Ale nikt nie zna nawet części prawdy o mechanizmach tej emigracji, pozornie tylko spontanicznej…
Walker otrzymuje zadanie najtrudniejsze z możliwych. Ma uchronić świat przed tym armagedonem. Zbiera grupę straceńców, takich jak on sam, i rzuca się w samo oko cyklonu. Czy pozna okrutną prawdę? Kto będzie jego najbardziej niespodziewanym sojusznikiem? Czy dokona kolejnej rzeczy niemożliwej? I znów okaże się niezastąpiony w tym, co robi najlepiej: zbawianiu ludzkości?"
 
A ta książka dla kogo? 

Czytaj dalej »

HD - Kamień i rdza

wtorek, 18 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 

Kolejnym produktem od House Detailing, który ma nam ułatwić dbanie o czystość, jest płyn na kamień i rdzę

"Preparat do usuwania osadów z kamienia i rdzy z armatury łazienkowej. Czyści bezdotykowo, rozpuszcza zabrudzenia i łatwo się spłukuje. Pozostawia powierzchnię czystą i bez smug. Zalecany do czyszczenia elementów ze stali nierdzewnej, chromu, glazury, ceramiki i plastiku. Nie stosować na kamień naturalny i inne powierzchnie nie odporne na działanie kwasów. Nie zawiera barwników syntetycznych. Stworzony ze składników biodegradowalnych. Butelka wykonana z plastiku pochodzącego z recyklingu.

Sposób użycia: przed zastosowaniem sprawdzić preparat w niewidocznym miejscu. Spryskać zabrudzoną powierzchnię. Pozostawić na ok. 2-3 minuty, w przypadku trudnych zabrudzeń użyć szczotki. Spłukać dokładnie wodą."

Była teoria, a teraz praktyka. Przyznam szczerze, że próbowałam na kilku powierzchniach i tylko na jednej faktycznie produkt się sprawdził i efekt mnie zadowolił.  

 
Stary zlew kuchenny. Dopiero na nim było widać efekt działania tego środka. (na górze przed, na dole po)

A, że jest on dwukomorowy to macie również porównanie obu części (po lewej nie czyszczona, po prawej już umyta).


Ten rdzawy zaciek był na nim od kiedy pamiętam i w końcu udało się go pozbyć ( ten zlew jest sporo starszy ode mnie). I faktycznie wystarczyło spryskać, spłukać i po robocie.

Niestety, jest to jedyny element, na którym na prawdę się sprawdził. Osadów z kamienia z kranów zarówno w kuchni jak i w łazience nie ruszył. Miałam nadzieję, że może poradzi sobie z rdzawymi zaciekami na wannie (akrylowej), ale jak były tak są dalej, nawet po kilkukrotnym użyciu. Płytki jakie były przed zastosowaniem takie same były i po. Jedyne co mnie cieszy to ten ten zlew. Pomijam już fakt, że zapach odrzuca na kilometr i chwilę schodzi zanim wywietrzeje :( 

Osobiście z pewnością nie sięgnę więcej po ten konkretny preparat.

Daję 5.

Zainteresowanych odsyłam na Fp House Detailing

Dziękuję za przesyłkę :)

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

Topieliska - zapowiedź

poniedziałek, 17 maja 2021

Udostępnij ten wpis:

 Dziś zapowiedź najnowszej książki Ewy Przydrygi "Topieliska"


"Trzyma w napięciu od pierwszej strony! - Katarzyna Puzyńska
Mroczna, zagadkowa i nieodkładalna. Czekam na więcej! - Marcel Moss
Ta książka wessie i odbierze dech! - Max Czornyj


Mglisty poranek, szalejąca za oknem zamieć śnieżna i jedna prośba, która zmieni wszystko. „Topieliska Ewy Przydrygi to porywający thriller psychologiczny, który czyta się jednym tchem. Mistrzowsko budowane napięcie i duszny, psychodeliczny klimat sprawiają, że do samego końca nie mamy pewności, któremu z bohaterów powinniśmy zaufać. Książka potwierdza, że w swoim gatunku Ewa Przydryga nie ma sobie równych! W księgarniach od 19 maja.

Pola budzi się z bólem głowy i gorączką. Prosi męża, by to on zawiózł na wizytę lekarską ich trzyletniego synka - Jasia. Kilkadziesiąt minut później ze snu wyrywa ją telefon z przychodni. Recepcjonistka informuje, że chłopiec nie pojawił się w gabinecie. Gdy kobieta nie może skontaktować się ze swoim mężem, mimo szalejącej za oknem zamieci, decyduje się pojechać do przychodni. Po drodze jest świadkiem prowadzonej nad rzeką akcji ratunkowej. Na jej oczach dźwig wyławia samochód z roztrzaskaną przednią szybą. W pustym wraku Pola rozpoznaje nissana Kuby.

Zamarznięte ciało jej męża zostaje wyłowione z rzeki kilka dni później. Zwłoki ich synka nie zostają jednak odnalezione. Wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek - Jakub nie zdołał uwolnić z pułapki ani siebie, ani dziecka. Tak brzmi oficjalna wersja.

Mijają dni a nad dobrym imieniem męża Poli zbierają się czarne chmury. Mężczyzna w pracy dopuścił się kilku matactw i zaniedbań. Prawdopodobnie w związku z tym był szantażowany. Spirala obłędu zacieśnia się w trakcie przeszukiwania domu małżeństwa. W piwniczce na wina policja natrafia na zamknięte w metalowej skrzyni szczątki małego dziecka...

Głównymi bohaterami „Topielisk” są emocje. Na własnej skórze odczuwamy towarzyszące postaciom ból, przerażenie, strach i niepewność. Dzięki nim autorka serwuje nam doznania jak w światowej klasy dreszczowcu. Misternie skonstruowana fabuła krok po kroku prowadzi przez labirynt zdarzeń aż do zaskakującego finału.

Ewa Przydryga – urodziła się w Poznaniu. Jest absolwentką filologii angielskiej, pracuje jako tłumaczka i nauczycielka języka angielskiego. Autorka cenionych przez krytyków i czytelników thrillerów psychologicznych „Bliżej niż myślisz” i „Miała umrzeć”. Tworzy misterne historie pełne rodzinnych tajemnic i intryg. Mieszka w Gdyni, najczęściej spotkać ją można w nieznanych zakamarkach miasta, gdzie szuka inspiracji do swoich książek."

Ktoś czeka?

Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia