Strony

Wielkanoc

piątek, 30 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Pisanek w koszyku,
Radości bez liku,
Kurczaków złociutkich,
Mazurków słodziutkich,
serca szczerego,
domu ciepłego.
Oraz mokrego  ubrania
w dniu wielkiego lania! :)

Tymi skromnymi słowy chciałabym życzyć wszystkim wesołych świąt :)
Czytaj dalej »

BINGOSPA - Kolagenowa esencja do kąpieli z kofeiną

środa, 28 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Zaczynamy przygodę z produktami od BINGOSPA.
Na pierwszy wpis mam dla Was kolagenową esencję do kąpieli z kofeiną:



Kolagen jest jednym z naturalnych budulców skóry, który pomaga w utrzymaniu jej prawidłowego nawilżenia.
Ta esencja ma właściwości regenerująco wygłaszające, dzięki czemu przywraca świeżość i prawidłowe nawilżenie skóry.



Bardzo przyjemny, subtelny zapach.



Prosta w użyciu: do wody należy dodać raptem 2 nakrętki produktu. A potem najzwyczajniej zażyć kąpieli.

No i wydajna oraz działająca znakomicie.



Jak wiadomo skóra jest narażona na różne czynniki zewnętrzne, które nie zawsze jej sprzyjają. W dodatku ma ona również własne predyspozycje (skóra mieszana, sucha...).

Moja skóra zawsze wysuszona już podczas pierwszego użycia miałam wrażenie jakby wręcz wchłaniała wodę. Po kąpieli była zupełnie inna.



Esencja stosowana przez kilka kolejnych dni sprawiła, że czuję znaczącą poprawę w kondycji mojej skóry. Przede wszystkim przestała pękać (zwłaszcza na dłoniach i stopach) i swędzieć, a to jak dla mnie jest mega plusem tego środka. Łatwość użytkowania, zapach, wydajność są niewątpliwie dodatkowymi atutami.


Dodatkowo, moim zdaniem cena za dość duże opakowanie nie jest jakaś wygórowana i każdy spokojnie może sobie na nią pozwolić.



Daję 10 i zachęcam do osobistego, bliższego poznania tego produktu, zwłaszcza osobom, które chcą dbać o kondycję swojej skóry.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

FB

STRONA

Zapraszam na kolejne wpisy i komentowania :)

Czytaj dalej »

Poczta 19 - 24.03

poniedziałek, 26 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
W ciągu ostatniego tygodnia takie oto cuda do nas dotarły:

Od Wydawnictwo AWM:


- "Radosna wiosna"
- "Dla bystrzaków przedszkolaków 1"
- "Dla bystrzaków przedszkolaków 2"

Od Vip Cosmetics:






- Krem do rąk
- Intensywnie odżywiający balsam
- Aktywny szampon z kofeiną
- Aktywy żel do nóg zmęczonych i obolałych
- Perfumy

Od Smoczek Biżuteria:




- kolczyki - nagroda

Od Mery Key:



- Lakier do paznokci - nagroda


Od AGBE:



- Pendrive - nagroda

Od ewiola.pl



- body

Za wszystkie przesyłki bardzo dziękujemy. Zapraszamy na wpisy z recenzjami :)
Czytaj dalej »

Lekcja martwej mowy

sobota, 24 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Pamiętacie zapowiedź jaką miałam dla Was jakiś czas temu?

Dziś chciałam podzielić się z Wami moim zdaniem na temat książki "Lekcja martwej mowy"



Czary PRL'u. Wilga de Brie oraz Jakub Stern dostają zaproszenie do Lwowa. Po dotarciu na wyznaczone miejsce okazuje się iż osoba, która ich zaprosiła uległa wypadkowi i muszą sobie radzić sami. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie co jakiś czas pojawiający się nieznany mężczyzna, telefony ze wskazówkami jaki kolejny krok należy wykonać, oczywiście w wielkiej tajemnicy nie informując nikogo o niczym.

Porwanie, przesłuchanie, tortury. Powrót do przeszłości. 

Czy artykuł napisany tuż przed wojną może przyczynić się do czyjejś śmierci? Jakie informacje są tak ważne po latach? Jakie tajemnice kryje w sobie przeszłość? Do czego są w stanie posunąć się służby by uzyskać informacje na jakich im zależy?


Prawdę mówiąc, mimo iż lubię, nawet bardzo lubię powieści historyczne lub z wątkami historycznymi, ta książka nie przypadła mi do gustu. Zapowiadała się dość ciekawie, jednak później mnie rozczarowała. Choć czytanie jej przypomina bardziej czytanie podręcznika do matematyki?  Suche fakty. Sztywne ramy, które nie pozostawiają zbyt dużego pola dla wyobraźni. Mimo to nie mogę dać jej najniższej noty, gdyż strony dość szybko uciekają. No i podróż po Lwowie. Nawet ktoś kto nigdy tam nie był z całą pewnością będzie wiedział o czym pisze autor.
Miałam to szczęście, że Lwów widziałam na własne oczy. Co prawda nie zwiedziłam go całego i dużo później niż w czasach, w których toczy się akcja książki, ale w dalszym ciągu jest to piękne miasto. Choć jak wiem, pewne rzeczy się nie zmieniły (nadal należy pilnować swoich rzeczy na każdym kroku by nie zmieniły właściciela szybciej niż mogłoby się o tym pomyśleć) i znalazły swe miejsce nawet w książce.



Daję 5 i polecam przede wszystkim fanom okresu PRL'u. Lub tym, którzy po prostu są jej ciekawi.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

http://lubimyczytac.pl/

Cytaty/fragmenty jakie wpadły mi w oko:

"Zapuszczali się w bezkres imperium sowieckiego, gdzie wszystko, nawet szyny kolejowe, miały swój słuszny wymiar."

"...ma idiotyczne upodobanie. Uwielbia, gdy przy włączonej lampce, w półmroku, łaskocze się go tym starym pędzelkiem po małżowinie usznej. Kładzie wtedy głowę na kolanach, przeciąga się i mruczy.  Jest dziwnie odprężony, zupełnie jakby był małym dzieckiem."

"...lubuje się w detalach i twierdzi, że tylko one są dowodem poszanowania historii."

"Nie wierzył wyobraźni. Zbyt lekko przywoływała demony przeszłości..."

"Dowieraj, no prowieraj! (Ufaj, ale sprawdzaj!)"

" - Można walić głową w mur, lecz wygodniej jest skorzystać z drzwi, pod warunkiem że się wie, gdzie się one znajdują."

"Warto cofać się pamięcią, bo jak to się mówi, historia magistra vitae est.W każdym razie ten, który pamięta o swojej nauczycielce , sam tak szybko nie umiera."

"Wydawało się to logiczne, o ile w zachęcie za pomocą zapalniczki była jakakolwiek logika."

"...przyszło mu do głowy, że polski naród, którego mentalność poznał dogłębnie, wcale nie pragnie luksusów, że nie są mu potrzebne eleganckie samochody i wille z basenami, lecz marzy o tym, by odpędzić od siebie widma powietrza, głodu, ognia i wojny."

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Czytaj dalej »

4 urodzinki

piątek, 23 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Syneczku nasz kochany
dziś życzenia Ci składamy:
Dużo zdrówka i radości
Moc uśmiechów i pyszności.
Byś zawsze szczęśliwy był
I beztrosko sobie żył :)


W tym roku skończyłeś już 4 latka. Wielu kolejnych wspaniałych chwil :)


Czytaj dalej »

Zapowiedź trylogii Ewy Bauer

czwartek, 22 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś kolejna zapowiedź recenzji jakie ukarzą się w najbliższym czasie na blogu:




Będą recenzje wszystkich trzech książeczek po kolei. Na co z wielką chęcią zapraszam :)


"W nadziei na lepsze jutro":



"Młoda kobieta, która pragnie być szczęśliwa i przeciwności, które ją spotykają. Czy prawdziwa miłość istnieje?
Historia Anny przeplata się z losami dwóch kobiet, których życie również nie układa się tak, jak by sobie tego życzyły.
Bohaterowie powieści przechodzą metamorfozy, podejmując różne, nie zawsze słuszne decyzje.
Czy w poszukiwaniu miłości wolno wszystko?"


"Kruchość jutra":



"Czy jeden mail może uchronić lawinę nieszczęść?
Anna przeżywa szok. Postanawia się wyprowadzić i ułożyć sobie życie na nowo u boku mężczyzny, któremu może zaufać.
Podczas sprawy rozwodowej wychodzą na jaw zaskakujące fakty. Kobieta musi chronić i siebie, i dzieci.
Czy zdoła się uwolnić od cieni przeszłości?"



Zapowiedź "Słoneczne jutro" już była publikowana dlatego kto nie widział/czytał zapraszam TU
Czytaj dalej »

Poczta 12 - 17.03

wtorek, 20 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
W minionym tygodniu takie cuda do nas dotarły:

Od Wydawnictwa Szara Godzina:

- "Nadzieja na lepsze jutro"
- "Kruchość jutra"
- "Słoneczne jutro"



(będą recenzje)

Od Wydawnictwa Initium:

- "Woła mnie ciemność"
- "Pierwszy róg"



(będą recenzje )

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania oraz obserwowania ;)
Czytaj dalej »

Słoneczne jutro - zapowiedź

niedziela, 18 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Chcę Was tylko poinformować, iż na czasie będę mogła podzielić się z Wami moją opinią o trzeciej części książki autorstwa Pani Ewy Bauer, "Słoneczne jutro", której premiera miała miejsce 05.03.2018



"Dramatyczne wydarzenia zmusiły Anne do opuszczenia Polski. Młoda matka nie zdawała sobie sprawy, co oznacza samotne macierzyństwo w obcym kraju, dopóki nie wyjechała z Krakowa. Niespodziewana choroba syna oraz brak pracy stają się poważnym wyzwaniem dla całej rodziny. Anna jednak się nie poddaje.
Bywa, że w Barcelonie nie zawsze świeci słońce, mimo to bohaterka w Katalonii odnajduje promień nadziei.
Słoneczne jutro jest ostatnim tomem trylogii Kolory uczuć."



Wydawnictwo Szara Godzina

Zapraszam :)
Czytaj dalej »

Pamiętnik Diabła

piątek, 16 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Tym razem mam coś o tematyce kryminalnej. "Pamiętnik Diabła" Adriana Bednarka.




Kuba Sobański student prawa, pochodzący z zamożnej rodziny dzięki czemu może sobie pozwolić na luksusowe życie, nie martwiąc się o jutro. Ma dziewczynę Julię. Poza nauką prowadzi dość intensywne życie towarzyskie - wyjścia do dyskotek, na spotkania ze znajomymi.

Pod przykrywką "normalnego" życia, głęboko w sobie skrywa demony, które od czasu do czasu przejmują nad nim kontrolę. Dzięki temu czego dokonuje pod ich wpływem, czuje się znacznie lepszym od zwykłych śmiertelników. Strach widziany w oczach ofiar, moment odebrania życia jest dla niego jak najlepszy narkotyk, od którego - co prawda na chwilę - potrafi się oderwać. Niemniej każdy kolejny raz to dla niego jak doładowanie baterii.

Traumy z dzieciństwa nie pozwalają o sobie zapomnieć.

W momencie gdy Julia go zostawia rodzi się w nim plan zemsty. Bardzo, jak na okoliczności, brutalnej zemsty. Zarówno na byłej dziewczynie jak i na jej nowym chłopaku.

Czy policji uda się znaleźć sprawcę morderstw dokonywanych w mieście? Jak długo, zwłaszcza kobiety powinny obawiać się o swoje bezpieczeństwo? Czy Jakub doprowadzi swój plan do końca? A może wcześniej zostanie zatrzymany przez policję? Ile osób zginie z jego ręki i w jaki sposób to zrobi?

Z pozoru normalny człowiek, przyszły pan prawnik, który w amoku morduje z zimną krwią. Niemal do każdego ataku starannie się przygotowuje, a zaplanowana przez niego zemsta jest nad wyraz okrutna.
Książkę czyta się dość przyjemnie i szybko. A opisy tak Krakowa jak i wszystkich odwiedzanych miejsc, są tak malownicze iż bez problemu czytelnik przenosi się do świata Kuby i widzi dokładnie każdy jego krok.

Przyznam szczerze, że nigdy jakoś nie przepadałam za kryminałami, ale ta książka pobudziła mój apetyt na więcej i z miłą chęcią sięgnę po dalsze części z tej serii, a także inne o tej tematyce.
Muszę również przestrzec iż nie powinny jej czytać osoby z dość bujną wyobraźnią. Choć ciężko mnie nastraszyć, to jednak przyznaję, że momentami miałam ciarki na plecach i to mimo iż w ogóle a w ogóle nie pasuję do charakterystyki kobiet jakie upodobał sobie bohater tej książki.

Daje ona również do myślenia jeśli chodzi o temat traum. Zwłaszcza traum jakie przeżywa się w dzieciństwie. Jak bardzo zakorzeniają się one w podświadomości młodego człowieka i do czego mogą doprowadzić taką osobę? Brak wsparcia ze strony najbliższych dodatkowo potęguje dotkliwość takich sytuacji.
Wszak przecież każdy chciałby czuć się bezpiecznie we własnym domu, wśród najbliższych sobie osób. Niestety nie każdemu jest to dane, a osoby które to spotyka radzą sobie ze swoimi problemami na swój sposób. Jedni zamykają się w sobie, inny targną się na własne życie jeszcze inny reagują agresją na w stosunku do osób, które przypominają im ich oprawców. Pomoc nie udzielona w porę niestety niesie za sobą zgubne konsekwencje.
To że ktoś pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny, z dobrego domu. Ma pieniądze i wpływy  nie oznacza iż jest wolny od najgorszych czy najbardziej prymitywnych żądz.

Mam nadzieję że niebawem będę miała okazję sięgnąć po kolejną część i dowiedzieć się co słychać u "Rzeźnika..."


Daję 9 i polecam - nie tylko fanom gatunku.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

FB

LC


Cytaty jakie wpadły mi w oko:

"Każdy dzień przy Tobie jest kolejnym dniem w raju."

"Nic mnie nie zatrzyma. Zawsze jestem pewny siebie i dostaję dokładnie to, czego chcę."

"Czuję się zrelaksowany, lżejszy i bardzo uspokojony. To takie uczucie, jakby pożądać czegoś całe życie, wątpić w możliwość dostania tego kiedykolwiek, wręcz godzić się z tym, że to się nie spełni, jakby marzyć w wieku dwudziestu trzech lat, że zostanie się sławnym sportowcem, lecz z lekką nutą żalu, że już raczej za późno, i nagle w przeciągu dwóch tygodni to dostać. Jeżeli istnieje spełnienie, to właśnie tak musi smakować."

"Wybierasz się z królową piękności?"

"...trzymamy się razem, dzielimy problemami, tajemnicami, prawie wszystkimi, i ogólnie świetnie się dogadujemy. Możemy na sobie polegać. Prawdziwi przyjaciele."

"Powoli zdaję sobie sprawę, że to nieuniknione. Zachowuję się jak narkoman, który mówi sobie: "Nigdy więcej, przecież już tak długo nie brałem". Mimo to w głębi siebie doskonale wie, że weźmie. Weźmie jeszcze nieraz."

"...pseudo-znajomości zapewniają pozory normalności."

"...na widok takiego anioła i świadomości, że należy do niego, każdemu mężczyźnie przeszłaby złość."

"...przeszłość musi być mało wartościowa, skoro nie jest przyszłością."

"Demony podejmują za mnie decyzję..."

"Za dużo niezaspokojonych żądz, za mało rozsądku."

"..."zdrowo nawaleni"."

"...taniec to w tym wypadku bardzo szerokie pojęcie. Lepiej pasowałoby określenie "używanie przez nią mojego ciała jak prywatnej rurki"."

"Wizja bycia sam na sam z Angelą powinna wydać się tak intrygująca, jak kąpiel całemu wysmarowanemu we krwi w akwenie pełnym rekinów..."


"Nie lubię marzyć. Lubię spełniać marzenia."

"Wyjmuję z kieszeni telefon i przeglądam po kolei aplikacje. Dzięki temu wyglądam na zajętego. Oprócz mnie jeszcze kilka osób grzebie w swoich komórkach. Taki widok jest standardem w każdym większym skupisku ludzi."

"Każdy  ma prawo się zabawić. Tylko to pozwala wrócić do normalności. Niektórzy po prostu lubią inny rodzaj zabawy niż wszyscy."

"...-odpowiadam tonem zahipnotyzowanego zombie."

"Całuję ją w usta. Ciepło jej warg sprawia, że przez chwilę nie myślę o problemach, potrzebach i całym świecie. Istniejemy tylko my."

"...uwierz mi, nie chciałbyś mnie skrzywdzić. Nie wiesz, co potrafi zrobić zraniona osoba."

"Mój mały aniołek potrafi kąsać. I robi to w najmniej oczekiwanym momencie."

"Potrzebuję udowodnić samemu sobie i całemu światu, jak doskonały i nieuchwytny potrafię być. Nie mogę się temu oprzeć. Chcę podjąć wyzwanie."

"Zaliczam się do bardzo wąskiego grona ludzi, którzy są kimś więcej. Przeciętny człowiek rodzi się, dorasta, przyswaja i akceptuje pewne standardy przyjęte jako tak zwane normalne w społeczeństwie pełnym ludzi takich jak on. Kończy szkoły, pracuje, stara się zaspokajać seksualnie na różne sposoby, z różnymi partnerami. Rozmnaża się, opiekuje potomstwem i w końcu umiera. Najczęściej na jakąś wredną chorobę, gdy jest w wieku, w którym szanse na jej pokonanie są równe zeru. Całe życie tkwi w beznadziei norm, jakie narzucone są w funkcjonowaniu pomiędzy osobami ludzkimi. Normy te uważa za coś absolutnie niezbędnego i niemożliwego do przekroczenia. Czasami pozwala spbie na małe, niegroźne odskoki. Taki pseudozakazany owoc dający minimalne  poczucie przechytrzenia systemu. Jak skręt wypalony w pracy, czy solidne obicie komuś twarzy. [...] Ja też taki byłem."

"... mnie nie interesują ich normy. Jedynie własne potrzeby i metody ich zaspokajania. Zanim umrę, będę mógł w odróżnieniu od większości ludzi powiedzieć, że robiłem dokładnie to, czego chciałem najbardziej, nie bacząc na nic."

"Podobno w trakcie słuchania muzyki zaciemniamy obraz rzeczywistości. Wydaje nam się, że jesteśmy lepsi niż naprawdę. Eliminujemy też z głowy możliwość popełniania błędów."

"Czarna dziura. Alkohol i kokaina nie są najlepszym utrwalaczem pamięci."

"O ironio, co za los mnie spotyka. Schowany w szafie. Ja, wielki myśliwy."

"Życie potrafi być złośliwe. W jednej chwili wydaje się, że wszystko idzie według ściśle ustalonego planu, a w następnej staje na głowie."

"Jeden telefon od wpadki."

"Sam nie wiem, czy mam większą ochotę pocałować ją i przytulić, czy raczej wbić zęby w jej poruszające się rytmicznie wraz z każdym oddechem policzki. Odgryźć skórę i spowodować cierpienie, które na zawsze zmieniłoby jej życie."

"Często oczekiwanie na przyjemność potrafi być lepsze niż ona sama."

"Nic nie zastąpi realności, dotyku,ciepła i zapachu."

"Za pomocą jednego guzika sprawiam, że srebrne prowokująco zaokrąglone ostrze dostaje przyspieszenia. Rozrywa banany na strzępy i wyciska z pomarańczy wszystkie soki, powodując tym samym, że powstaje przepyszna masa. Proces powstawania koktajlu przywołuje miłe skojarzenie."

"Cudowne chwile są cudowne, bo trwają krótko."

"Po raz pierwszy zobaczyłem, jak z grubsza mogą wyglądać konsekwencje zaspokajania żądz. Najgorsze jest to, że nie wiem kiedy one powrócą."

"...wiedzieć, że tak blisko żyje zakazany owoc czekający tylko na zerwanie, jest specyficznym uczuciem."

"Jeden telefon od wpadki."

"Ogarnęła mnie radość, jaką ciężko opisać. Stan, w którym nie potrafiłem się znaleźć nawet po przedniej kokainie."

"Jestem na wakacjach, więc nie poganiaj mnie."

"Dźwięki wydobywające się z ust Julii i kelnera przypominają bzyczenie much grających dziką arię nad martwym, gnijącym ludzkim ciałem..."

"...samotność jest dobra, ale na swoim terenie i we własnym domu."

"Młoda kobieta, taka jak ona, przeżywa rozczarowanie związane z drugą osobą dziesięć razy bardziej intensywnie niż każde następne."

"Liczył, że wszystko naprawimy. Jakby dało się ranić człowieka, a potem liczyć, że o wszystkim zapomni."

"Pocałunek, który zmienił się w truciznę..."

"Większość przyjemności jest trująca, a jednak nie potrafimy im się oprzeć, bo życie jest strasznie ulotne."

"Po raz pierwszy pozwoliłem sobie na niczym nieskalaną spontaniczność. Niezwykle ryzykowną spontaniczność. Chciałem po prostu poczuć swoje ręce na jej szyi. ... teraz już wiem, co musi czuć człowiek wyleczony z nałogu i sięgający po używkę w najmniej dla niego spodziewanym momencie. Prawdziwe uniesienie ducha. Chciałem widzieć jej cierpienie, będące jednocześnie moją przyjemnością. Trwało to tak krótko, a dostarczyło mi nieopisanej rozkoszy. Zaryzykowałem. Dużo zaryzykowałem. Rozkosz jest tego warta. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, nie grozi mi nic złego."

"Tak się martwiła, ,ze aż zasnęła z tej troski."

"...czuję się, jakbym porzucał jedno piekło dla wizyty w drugim."

"Zimny jak lód, ostry jak stal miecza rzymskiego legionisty i bezduszny niczym żywy trup głos mojego ojca..."

"...ja chcę po prostu żyć dalej. Nie ciągle wracać do przeszłości, a tym bardziej analizować ją w jakikolwiek sposób."

"Najgorsze było udawanie. Przed rodzicami, przed kolegami w szkole, przed całym światem. Przeżyłem horror, a musiałem udawać, że żyję w bajce."

"Prawdziwa próba. Mordercza potrzeba kontra zdrowy rozsądek."

"Gdy umiera ktoś bliski, zwykle umysł wciąż widzi go żywego. Dużo czasu potrzeba, żeby do mózgu dotarło, że ten ktoś już nie wróci, że wszystkie jego dobrze i złe czyny są bez znaczenia. Nie liczą się jego rzeczy, sprawy, plany i marzenia. Zostają tylko wspomnienia wyniszczające głowę i pociągające w swej fali zniszczenia ciało."

"Wyjazd na pogrzeb bliskiej osoby, która umiera przedwcześnie, w dodatku z własnej woli, nie należy do przeżyć wartych zachowania w swojej pamięci. Niestety własnie tego typu wspomnienia zamieszkują głęboko i czerpią radość z przypominania o sobie. Wracają w chwilach, kiedy najbardziej potrzebujemy myślenia o czymś przyjemnym. Gdy jest źle, wszelkie próby przywołania czegoś pozytywnego skutkują odwrotnym efektem."

"Obraz idealności powoli zalewa coraz większa ilość krwistoczrewonych plam."

"
Czytaj dalej »

Lizaki od 7pharma

środa, 14 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam coś dla łasuchów ale nie tylko.



Lizaki od 7pharma:



"Lizaki z zestawem witamin o smaku truskawkowym i malinowym zawiera kompozycję 10 witamin niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania każdego organizmu.




                                     W 100 g,         w jednym lizaku (8g):
wartość energetyczna  551 kJ/132 kcal          44 kJ/11 kcal
tłuszcz                               0 g                              0 g
w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0 g               0 g
węglowodany                  90 g                           7,22 g
w tym cukry                     0 g                               0 g
Białko                               0 g                               0 g
Sól                                   2,69 g                          0,22 g"



W ofercie są również lizaki na dolegliwości lokomocyjne o smaku pomarańczowym i lizaki na gardło o smaku malinowym.



"Lizaki na dolegliwości lokomocyjne o smaku pomarańczowym bazuje na wyciągu z imbiru, który eliminuje uczucie dyskomfortu i nudności w trakcie podróży.

                                             W 100 g                   w jednym lizaku (8g)
wartość energetyczna       558 kJ/134 kcal              45 kJ/11 kcal
tłuszcz                                       0 g                                 0 g
w tym kwasy tłuszczowe nasycone 0 g                          0 g
węglowodany                          90 g                                7,18 g
w tym cukry                            1,32 g                             0,11 g
białko                                        0 g                                  0 g
sól                                           2,69 g                              0,22 g


Lizaki na gardło o smaki malinowym zostały stworzone na bazie ekstraktu z szałwii i tymianku, oraz z dodatkiem witaminy C i D3




                                                              w 100 g                   w jednym lizaku (8 g)
wartość energetyczna                       551 kJ/132 kcal                44 kJ/11 kcal
tłuszcz                                                       0 g                                   0 g
w tym kwasy tłuszczowe nasycone          0 g                                   0 g
węglowodany                                           90 g                                7,22 g
w tym cukry                                              0 g                                   0 g
białko                                                        0 g                                   0 g
sól                                                            2,69 g                               0,22 g."



Miałam pisać czy dobre w smaku, ale zamieszczę filmiki z reakcją mojego synka. One powiedzą wszystko - wiadomo dzieci lubią słodycze, ale mój syn jakby mu coś się nie spodobało zacząłby pluć, a tym czasem chciał zjeść wszystkie lizaki na raz ( zdaję sobie sprawę jak brzmi mój głos po nagraniu - więc po prostu nie zwracajcie na niego uwagi :)







Ja powiem tylko, że mi przypominają smak dzieciństwa. Dlaczego? Kto jest takim dinozaurem jak ja z pewnością pamięta cukierki pudrowe - teraz też są, ale to nie to samo. A te lizaki smakiem przypominają mi właśnie tamte cukiereczki.




Dodatkowo mają ciekawy kształt - nie okrągły czy owalny jak tradycyjnie większość lizaków - przypominają mini UFO na patyku. Co jak wiadomo dodatkowo zachęca dzieci żeby po nie sięgnąć.



Zaznaczam iż nie tylko Pawełek testował ale i bratankowie, a także moja znajoma diabetyczka - opinia wszystkich jest taka sama "pyszne". Od diabetyczki dodatkowo dostałam pytanie gdzie można kupić? I zapewnienie, iż są bardzo orzeźwiające i z miłą chęcią jeszcze nieraz po nie sięgnie.



Gardziołko nas w ostatnim czasie nie bolało, więc nie jestem w stanie powiedzieć czy działają. Tak samo jak nie jestem w stanie powiedzieć, czy lizaki na dolegliwości lokomocyjne przynoszą ulgę - bo zwyczajnie nie mam w otoczeniu nikogo z takimi problemami. Jednak spróbowaliśmy z ciekawości smaku i jest super.



Dajemy 10 wszystkim razem i każdemu z osobna, za ciekawy pomysł przemycenia witaminek dla naszych kruszynek. A także zachęcam do osobistego bliższego zapoznania się z produktami firmy 7pharma.



Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

FB

Strona

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do zostawienia śladu po swojej obecności :)


Czytaj dalej »

Poczta 5 - 10.02

poniedziałek, 12 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
W ostatnim tygodniu dotarły do nas takie cuda:

Od 7pharma:


- lizaki - do testów

Od Bingospa:



- Kuracja składająca się z:
a) Kofeina i Cynamon Sól do Kąpieli Antycellulite
b) Sól do Peelingu
c) Koncentrat 100% Cynamonowo - Kofeinowy z Czekoladą
d) Mallorca Slim Body Cream

- Kolagenowa Esencja do kąpieli z kofeiną

( będą testy i recenzje )


Od Janda:


- krem
- maska

Nagroda z konkursu walentynkowego :)

Od Wydawnictwa Znka:



- "Historia złych uczynków" - wersja ostateczna, jaką można zakupić w księgarni, a o książce mogliście przeczytać ponad miesiąc temu na blogu ;)

Za wszystkie przesyłki dziękujemy i zapraszamy na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Tarka i Miarka 2

sobota, 10 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam dla Was kolejną recenzję poświęconą produktom od Tarka i miarka



Komu z nas czasem w kuchni nie są potrzebne szpilki, szpikulce, igły itp.


Szpilki do zrazów:



Szpileczki choć bardzo cieniutkie, jednocześnie są bardzo wytrzymałe.


Na moje oko ich długość jest idealna.



Zaś końcówka jest tak ostra, że przebicie nią produktu nie stanowi żadnego problemu.

Co prawda nie robiłam zrazów, ale kto powiedział że jak na opakowaniu pisze że do zrazów to tylko w tym celu można je użyć.



I właśnie ja je "wykorzystałam" troszkę inaczej. A mianowicie zrobiłam koreczki :)



Może nie prezentują się tak wspaniale jak wymyślne igły specjalnie do koreczków, ale moim zdaniem również nic im nie brakuje - a funkcję spełniają taką samą. "Uszko" idealnie sprawdza się jako uchwyt, przy pomocy którego można szybko schwycić małe co nieco dla siebie ;)




Igły do rolad/szaszłyków:





Nie wiem jak kto, ale moja rodzina uwielbia grillowane produkty.


Na moje oko długość jest idealna do przygotowania szaszłyków, a później wygodnego obracania ich na grillu.



Pogoda może i nie rozpieszcza aby grillować poza domem, ale przecież postęp technologiczny pozwala nam na namiastkę tego przywileju w zaciszu domu. Tak więc korzystając z grilla elektrycznego pozwoliłam sobie na zabawę w kuchni i przygotowałam wyżerkę dla moich chłopaków :)



Wiem - miszczem kuchni nie jestem, ale coś tam mi jednak z tego wyszło. Ale najważniejsze, że brzuchy pełne i chłopaki zadowoleni, no i igły sprawdzone,



które sprawdziły się znakomicie. Zawsze używałam drewnianych, ale teraz zdecydowanie będę posługiwać się metalowymi.
Dlaczego?
Są znacznie cieńsze i ostrzejsze, dzięki czemu łatwiej nabić na nie wybrany przez nas produkt. Rzecz jasna na grillu elektrycznym nie mogę używać foli aluminiowej i muszę uważać żeby go nie porysować, jednak "uszko" idealnie się sprawdza i dzięki niemu można sobie pomóc podczas obracania, tak jak i później podczas ściągania z rusztu czy przekładania na talerzyk.
Temperatura "nie zrobiła na nich żadnego wrażenia" ( nie ma śladu że były w ogóle używane ).
Aaaa... zapomniałam Wam wspomnieć, że część szaszłyków specjalnie zrobiłam w piekarniku - wiecie: "jak testować to testować".

Co prawda szpilek nie poddałam działaniu wysokiej temperatury, ale domyślam się że poradziłyby sobie z nią równie dobrze co igły.




Daję 10 obu przedmiotom i polecam,bo są na prawdę dobrej jakości, no i dość uniwersalne. W dodatku nie zajmują dużo miejsca a można je wykorzystać na różne sposoby ( bez podtekstów - choć sama wiem jak to ciekawie brzmi :)


Zainteresowanych odsyłam pod poniższe linki:

https://www.facebook.com/tarkaimiarkapl/

https://www.tarkaimiarka.pl/


P.S. I uważajcie na paluszki - końcówki są na prawdę ostre i można nimi zrobić małą krzywdę.
Czytaj dalej »

Bazarek Deko

czwartek, 8 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam coś dla osób lubiących decupage.
A w tym wypadku jest to decupage idealne na nadchodzące święta wielkanocne:


Pięknie jajeczka, które można ozdobić wedle własnego uznania.


Kontur w połączeniu z np wypełnieniem farbką lub flamastrem z pewnością będzie prezentował się niesamowicie ( owieczki na łące - cudo).


Teoretycznie po zawieszeniu drugiej strony nie widać, ale kto powiedział że nie możemy dać upustu własnej wyobraźni i nie namalować tu nieco inny wzór lub po prostu ten sam tylko w innych kolorach.


Jajko z kokardką, które dodatkowo można umieścić na podstawce i postawić w dowolny miejscu.


Tu już zupełnie nasza wyobraźnia może puścić swe wodze.


Możemy ozdobić tylko kokardkę, możemy całe jajko. Możemy również podstawkę.


Tym razem mamy proste jajko na ślicznie wykończonej podstawce. Oczywiście od naszej weny zależy jak będzie ono wyglądało później.


Możemy ozdobić tak jedną jak i obie strony i umieścić w dowolnym miejscu w domu.


Jajko z owieczką, owieczka z jajkiem, która nie dość że sprawi radość podczas dekorowania, to jeszcze może służyć jako podstawka pod np pisankę.


Owieczka z wyraźnie zaznaczonymi szczegółami jest po prostu słodka :)


Wszystkie elementy tak dobrze do siebie pasują iż nie potrzeba do złożenia żadnych narzędzi czy klejów.


Po złożeniu elementów pasują one do siebie idealnie.


Szczerze mówiąc jak dla mnie nawet bez dodatkowego ozdabiania wszystko prezentuje się niesamowicie.


Surowość drewna ma jednak swój niepowtarzalny urok.



Choć ogólnie rzecz biorąc deseczka nie jest gruba i wydawałoby się, że jest bardzo delikatna, to jednak jest bardzo solidna.

Dbałość o szczegóły wykończenia każdego detalu zasługuje na słowa uznania. Ja jestem pod wrażeniem tego, co ludzie potrafią zrobić z takim materiałem jakim jest drewno, a tu producent wyczarował takie cudeńka.

Osobiście nie mam zdolności artystycznych więc nie brałam się za ozdabianie tych przedmiotów. Tym bardziej, że najzwyczajniej w świecie podobają mi się one w takiej formie w jakiej są. Jednak pole do popisu miałby ktoś kto nie tylko lubi ale i potrafi odpowiednio zabrać się za taką pracę.


Daję 10 za pomysłowość i solidność wykonania.


Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

Facebook

Sklep

Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia