Strony

Pitbul

niedziela, 26 grudnia 2021

Udostępnij ten wpis:

 To już ostatni tom z serii o Mrokach Kopenhagi Anne Mette Hancock "Pitbul"

Heloise poza pracą w redakcji pracuje również jako wolontariuszka opiekująca się starszym panem, w terminalnej fazie choroby. W przebłysku świadomości wyznaje, że w przeszłości popełnił jakiś straszny czyn. Heliose postanawia sprawdzić zbadać tę sprawę. Wypytywanie mieszkańców rodzinnego miasteczka Jana o jego przeszłość oraz okoliczności śmierci jego przyjaciela Toma, prowadzi do odkrycia wielu tajemnic, dość szerokiego grona podejrzanych i powstania wielu pytań.

Co odkryje Heloise? Kim jest pitbul?

Strach, zbrodnia, zaginięcie, tragedia, kłamstwa, zdrada

Ta część jest zdecydowanie bardziej poświęcona Heloise niż Erikowi. Choć oczywiście nie mogło obyć się bez jego udziału. Bo jak prowadzić śledztwo bez pomocy kogoś znacznie lepiej znającego się na procedurach i mającego dostęp do ważnych, ale tajnych informacji. Niestety nawet pomoc takiego przyjaciela może oznaczać więcej problemów niż mogłoby się wydawać. Dlatego szukanie sprzymierzeńców gdzie indziej również może mieć ogromne znaczenie. Tylko czy nie spowoduje to narażenia kolejnych osób na niebezpieczeństwo? Na pewno pomoże w odnalezieniu dawno "zgubionej" bratniej duszy. Być może Heloise w końcu ułoży sobie życie z kimś komu będzie mogła zaufać. Natomiast jeśli chodzi o samo śledztwo, można zobaczyć jak funkcjonuje mała społeczność. Niby wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, a jednak gdy dochodzi do tragedii wystarczy jedna osoba, która może więcej niż inni i można ukryć nawet najgorsze zbrodnie. Niestety nawet w policji znajdzie się czasem "czarna owca", która dla "świętego spokoju" nagnie procedury, podmieni dowody...
Matki, które mimo upływu lat ciągle wierzą w odnalezienie własnych dzieci, mimo że nauczyły się żyć ze stratą nie tracą nadziei, dopóki nie dostaną konkretnych informacji. Tylko nadzieja trzyma je przy życiu i pozwala funkcjonować. Ale nie tylko one są w tej sytuacji pokrzywdzone. Strata przecież dotyka również innych z bliskiego otoczenia ofiar. Owszem każdy radzi sobie z tym na swój sposób, jednak tylko nieliczni nawet po latach są skłonni do ciągłego katowania się poczuciem winy i pomocy rodzinom ofiar. le chyba to już tak jest, że w zdrowej rodzinnej relacji, w pierwszej kolejności to rodzić obwinia siebie za krzywdę dziecka i tak długo jak ma nadzieję nie potrafi pogodzić się ze stratą dziecka. 
Widzimy tu także osobę, która "męczy się" odchodzeniem z tego świata. A konkretnie męczy ją przeszłość. Na starość została sama, a w sytuacji jakiej się znalazła musi liczyć na pomoc innych. Jednak aby spokojnie móc odejść potrzebuje rozgrzeszenia z win przeszłości. Tylko czy rozgrzeszenie uzyskane w wyniku kłamstwa ma taką samą wartość? No i co jest z tego co mówi jest prawdą? Heloise próbuje odpowiedzieć na te wszystkie pytania. Mierzy się z własnymi wyrzutami sumienia, ale jak zawsze nie poddaje się, dopóki nie doprowadzi sprawy do końca. A z czym jeszcze musi się zmierzyć, musicie dowiedzieć się sami ;)
Książka w sam raz na deszczowy i/lub zimowy wieczór. Nie można się z nią nudzić, zwłaszcza gdy lubi się treści, w których nie brakuje chwil grozy, ale i wręcz namiętnych momentów. Muszę co prawda przyznać, że pierwszy tom podobał mi się najbardziej ze wszystkich, ale jestem także ciekawa jak potoczyły się dalsze losy Heloise i Erika.

Daję 6.

Zainteresowanych odsyłam na Fb wydawnictwa oraz LC

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Mova

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia