Była zapowiedź. Była premiera. To teraz moja opinia o książce "Zmysły" Ilony
Eliza pracę zawodową łączy z występami w zespole muzycznym. Nie jest łatwo, tym bardziej, że występów jest coraz więcej, a wymagania w pracy również ciągle rosną. W dodatku narzeczony nie chce zrozumieć jej pasji. Zaś atmosfera w zespole także staje się coraz bardziej napięta.
Natan jest wokalistą i gitarzystą zespołu, a swoją pasję łączy z pracą w klubie i pomocą kuzynowi.
Natan jest wokalistą i gitarzystą zespołu, a swoją pasję łączy z pracą w klubie i pomocą kuzynowi.
Co się stanie gdy tych dwoje się spotka? Jakie tajemnice kryje Natan?
Pasja, przemoc, uczucia.
Dwoje tak różnych ludzi, których łączy przypadkowe spotkanie i miłość do muzyki. Jednak najczęściej przypadki bywają dobrą okazją do przerwania błędnego kręgu i ruszenia inną drogą.
W tej książce nie brakuje trudnych decyzji. W końcu by pogodzić niemal dwa zawody nie jest łatwo. A tym bardziej znaleźć między mini również czas na życie prywatne i odpoczynek. Z pewnością najlepszą opcją jest gdy zawodowo można wykonywać to, co lubi się robić najbardziej, ale mało kto może sobie na to pozwolić.
W dość interesujący sposób autorka opisuje, jak łatwo można wpaść "z deszczu pod rynnę". Chcąc się uwolnić z toksycznego związku, bohaterka początkowo wikła się w udany związek, który z czasem okazuje się być nie do końca szczerym. Może i uczucia były prawdzie, ale zabrakło bezgranicznej szczerości. Tym bardziej, że najbliższa rodzina ukochanego także nie kwapi się ujawniać swoje tajemnice. Gdy bohaterka wpada na ich trop, okazuje się, że staje oko w oko z niebezpieczeństwem. Niektórzy chcąc chronić najbliższych są w stanie zrobić na prawdę bardzo dużo. Nawet za cenę czyjegoś życia.
Choć prawdę mówiąc sceny, nawet te najbrutalniejsze, moim zdaniem są mocno przerysowane. Niby groźne, ale chyba głownie ze względów emocjonalnych, jakie towarzyszą głównej bohaterce, są tak odbierane, bo same w sobie wcale nie są aż tak złe jakby mogło się wydawać.
Każdy ma swoją przeszłość i jakiś bagaż. Nie jest też łatwo znaleźć osoby, która potrafi zrozumieć nas i nasze zachowanie. Czasem nam również ciężko otworzyć się przed innymi. Muzyka ma to do siebie, że pobudza zmysły, pozwala się zrelaksować, odstresować, przekazać nasze uczucia. Czasem to co ciężko wyjaśnić słowami, łatwiej przekazać grając odpowiednią melodię.
Książkę czyta się dość szybko, więc idealnie nadaje się np na deszczowe popołudnie.
Choć prawdę mówiąc sceny, nawet te najbrutalniejsze, moim zdaniem są mocno przerysowane. Niby groźne, ale chyba głownie ze względów emocjonalnych, jakie towarzyszą głównej bohaterce, są tak odbierane, bo same w sobie wcale nie są aż tak złe jakby mogło się wydawać.
Każdy ma swoją przeszłość i jakiś bagaż. Nie jest też łatwo znaleźć osoby, która potrafi zrozumieć nas i nasze zachowanie. Czasem nam również ciężko otworzyć się przed innymi. Muzyka ma to do siebie, że pobudza zmysły, pozwala się zrelaksować, odstresować, przekazać nasze uczucia. Czasem to co ciężko wyjaśnić słowami, łatwiej przekazać grając odpowiednią melodię.
Książkę czyta się dość szybko, więc idealnie nadaje się np na deszczowe popołudnie.
Daję 7.
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz