Saphira - młoda masażystka pracująca w niedawno otwartym salonie masażu. Z pozoru dziewczyna jak każda inna, ale ze złamanym sercem, złamanym życiem. Mimo młodego wieku zaznała już ogromne bólu straty najbliższych, co wywołuje u niej fobie. Fobie przed samochodami. Sama myśl że miałaby wsiąść do niego powoduje u niej paraliż.
Kocha swoją pracę, dobrze dogaduje się ze swoim szefem.
Każdy piątkowy wieczór spędza w swoim ulubionym klubie - Dark Flowers. Jest to bardzo ekskluzywne miejsce, do którego wstęp mają nieliczni wybrańcy posiadający kartę członkowską.
Zasady są dość restrykcyjne, ale dzięki temu można zachować anonimowość ( na każdą imprezę należy założyć maskę, przybrać inne imie/pseudonim ) i mieć poczucie względnego bezpieczeństwa - wszystko monitorowane, a na każdym kroku pełno ochroniarzy. Idziesz potańczyć, wypić drinka, jeśli poznasz kogoś interesującego i macie na to ochotę macie możliwość w ustronnym miejscu dać upust swej namiętności. Choć Saphira nie wie jak otrzymała zaproszenie to atmosfera panująca w tym miejscu przyciąga ją co tydzień na każdą kolejną imprezę. Zakładając maskę pozwala sobie na bycie dużo bardziej otwartą niż na co dzień.
Któregoś dnia do salonu przychodzi przystojny nieznajomy. W ten sposób poznaje Casitel'a i, choć nie ma w zwyczaju umawiać się z pacjentami w końcu zostają parą.
Los jest przewrotny i gdy już Saphirze wydaje się, że w końcu może sobie na życie pozwolić, zaczynają dziać się niecodzienne rzeczy.
Ja, po przeczytaniu tej opowieści utwierdziłam się, po raz kolejny, w przekonaniu, że ludziom nigdy nie wolno ufać tak w 100%.
Zawsze każdy przybiera jakąś maskę. Nawet najukochańsza osoba nieraz popełni błąd, który próbuje ukryć.
Ba, sami niejednokrotnie coś zmalujemy i wkładamy maskę, aby nikt się nie zorientował, że to my byliśmy sprawcą. Najtrudniej jest się przyznać przed samym sobą że coś zawaliliśmy, że nie jesteśmy idealni, że mamy jakąś ułomność/niedoskonałość/skazę.
Jaki świat jest, wszyscy wiemy. Niekiedy przybieranie masek jest po prostu koniecznością aby po prostu przetrwać w tym brutalnym świecie jaki nas otacza.
Tak jak w świecie wirtualnym, tak i w realnym, czyhają na nas różne zagrożenia. Nigdy nie wiemy kto tak na prawdę kryje się za osobą z którą rozmawiamy. Za twarzą, która widzimy. Czy dana osoba jest na prawdę szczera? Czy to co widzimy jest prawdą? Czy to co mówi, mówi bo czuje że chcemy to usłyszeć w danym momencie?
Niestety, najczęściej tego wszystkiego dowiadujemy się gdy jest już za późno. Dopiero wtedy maski opadają z twarzy. Oczy otwierają się szerzej i stajemy przed obliczem czystej prawdy. Świat, który nas otacza ( niekiedy świat, który sami sobie zbudowaliśmy, a czasem świat, który zbudowali nam inni - np rodzice, rodzina ) okazuje się być jedną wielką fikcją. Bańka pęka z ogromnym hukiem, którego echo odbija się w naszych uszach jeszcze długo, długo później.
Co prawda historia nie jest jakoś nad wyraz porywająca, ale język jakim posługuje się autorka jest dość lekki i swobodny, przez co czyta się przyjemnie i szybko. Nawet zdarzające się braki liter w słowach lub przekręcone słowa, które w moim odczuciu nie do końca pasowały do całości, nie są dużym problemem ( podejrzewam że to błąd korekty ). Cała akcja jest tak zbudowana, że w zawrotnym tempie pochłania się kolejne strony bez najmniejszego problemu, a całość kończy wręcz w zawrotym tempie.
W mojej ocenie daję:7. Z czystym sumieniem mogę ją polecić jako przyjemną, popołudniową lekturę.
Jeśli chcecie przeczytać tę historię odsyłam Was tu:
wattpad.com/386261863-ostatni-oddech-prolog
A ja bardzo dziękuję autorce za możliwość przeczytania - polecam się na przyszłość :)
Cytaty, które wpadły mi w oko:
"każda nierozwiązana sprawa ma rozwiązanie, gdy tylko przekręcimy głowę w drugą stronę."
"Czy to nie dziwne, że muszę spojrzeć w dół, aby zobaczyć niebo, chociaż w tym miejscu powinno znajdować się piekło?"
"Życie kończy się w najmniej oczekiwanym momencie. Wystarczy sekunda i znikamy ze świata żywych."
Kochana, bardzo dziękuję za recenzję! :)
OdpowiedzUsuńTo nie błąd korekty, a jedynie brak korekty - książka nie jest wydana, więc nie przeszła profesjonalnej korekty.
I bardzo dziękuję za miłe słowa oraz za wysoką ocenę!
I na pewno do usłyszenia! :)
Pisze co czuję po przeczytaniu- to wszystko.
OdpowiedzUsuńHehe jak widać błędy zdarzają się każdemu 😊
No i mama nadzieje że do następnego razu 😊
OdpowiedzUsuń