Miałam okazję przeczytać "Metalowa Dolna" - w formie e-booka. Tak więc dziś zapraszam na prezentację tej właśnie pozycji.
Książka opowiada o mężczyźnie w średnim wieku, który walczy. Walczy z chorobą najukochańszej żony, ale i sam ze sobą, by podołać cierpieniu jakie odczuwa zarówno w trakcie choroby jak i zwłaszcza po śmierci ukochanej. Od zawsze lubił siłkę, lubił spędzony tam czas, żelastwo jakie tam się znajdowało, a nawet zapach. Jednak od kiedy wie o chorobie. Widzi jak wyniszcza ukochaną osobę staje się swoistym azylem. Mimo, że w chwilach gdy jest na prawdę źle, jego myśli i tak krążą koło żony.
Jest to męskie spojrzenie na cierpienie i męski sposób radzenia sobie z nim. Nieco dziecinny? Owszem. W zasadzie każdy ma jakiś sposób by radzić sobie z nerwami czy cierpieniem - nawet tym po stracie kogoś bliskiego lub całkiem "błahym". Jeden zaczyna palić papierosy, drugi zatraca się w alkoholu. Jeszcze inny jak nasz bohater ma wyimaginowanego przyjaciela. Odwiedza go regularnie, ale tylko wtedy gdy przebywa w swojej siłowni. Okazuje się że pod ziemią jest cale miasto, w którym mieszka wraz ze swoją rodziną. Jest to społeczność bardzo wrażliwa na emocje odbierane z otoczenia. Rozmowy z "przyjacielem" pomagają na chwilę zapomnieć o własnym cierpieniu. Przeżywa jego rozterki, próbuje pomóc w rozwiązaniu problemów.
Jednak tragedia, jaka ma miejsce w innym świecie, na chwilę wprowadza chaos do ich relacji, która ostatecznie kończy się jakiś czas później w nico dramatycznych okolicznościach.
Treść jest bardzo swojska. Typowo męski język, swobodny klimat - mimo że bohater to pan biznesmen, po wyjściu z biura staje się zwykłym, szarym człowiekiem, z problemami jak każdy z nas - chociażby wypowiadane przekleństwa, wyrzucane emocje.
Choć przyznam szczerze że czytanie tej pozycji nie było jakimś mega cudownym doznaniem dla zmysłów. Nie porwało, nie pobudziło wyobraźni, ale mogłam pod nieco innym kontem spojrzeć na różne kwestie.
Każdy ma problemy, które w danym momencie są dla niego największe i nie do ogarnięcia. Każdy radzi sobie z nimi na swój sposób.
Ja powtarzam sobie każdego dnia:
Głowa do góry
Cycki do przodu
Wstań z kolan
I idź dalej przez to bagno
Zwane życiem.
Gdy dotrzesz do jego kresu
Będziesz mieć satysfakcję
Że nic Cię nie złamało.
Każdy ma jakąś przeszłość, z którą musi żyć i jakoś uporać się z jej demonami. Ale przecież życie jest zbyt krótkie i piękne, by spędzić je na udręczaniu się i rozpamiętywaniu przeszłości. Nie warto zamykać się w czterech ścianach lub pogrążać bez pamięci tylko w jednej czynności, bo życie ucieknie nam przez palce nim się obejrzymy.
W mojej ocenie daję: 6.
Autorowi ślicznie dziękuję za możliwość zapoznania się z Jego pracą.
Zainteresowanych odsyłam po więcej:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/255384/metalowa-dolna
oraz:
https://www.facebook.com/profile.php?id=100008975826229&fref=ts
Cytat, który najlepiej zapadł mi w pamięci:
"Chyba nikt nie zastanawia się, co będzie, jak zdobędzie wymarzoną miłość, a potem ją straci. Samo zdobycie wydaje się czymś niemożliwym do osiągnięcia."
"Ostatecznym, prawdziwym świrem staje się człowiek chyba wtedy, kiedy wierzy się w to, co się widzi."
Brak komentarzy
Prześlij komentarz