Dziś najnowsza książka Agnieszki Peszek "Dziewczyna z wnęki"
Dorota tym razem musi zmierzyć się z morderstwem niemal doskonały. Równolegle prowadzi sprawę sprzed kilku lat, która do dziś została niewyjaśniona.
Czy uda się rozwiązać zagadkę? Kto jest mordercą? Dlaczego zabija?
Strach, porwanie, wyścig z czasem, poszukiwania,
Tym razem autorka stawia bohaterce dość wysoko poprzeczkę. Jednocześnie wikła ją w dość osobistą relację z ofiarą i to na dwóch płaszczyznach. A jakby tego było mało musi zmierzyć się z problemami osobistymi, które jednak spycha na margines. Tak bardzo pogrążą się w tok śledztwa, że to co dzieje się w najbliższym otoczeniu jakby w pewnym momencie przestaje dla niej istnieć.
Najciekawsze jest jednak przedstawienie sprawcy. Jego motywów i sposobu działania. Ofiary postrzegane jako najgorsze przedstawicielki kobiet, które należy ukarać za ich zachowanie. Generalnie postrzeganie kobiet jako gorszego gatunku, który powinien służyć mężczyźnie bez słowa skargi. Ba, bez prawa głosu, którego nie powinny zabierać bez pozwolenia męża.
Wykorzystanie motywu bliźniąt jednojajowych również jest dość ciekawym zabiegiem, który wprowadza nie mało zamieszania. Ich współpraca, zgodność pod wieloma względami. Wiadomo, że choć z wyglądu tacy sami to z charakteru już zazwyczaj bliźnięta nieco się różnią. Jednak nieraz wykorzystują swoje podobieństwo, aby wprowadzić w błąd innych i uzyskać określone korzyści. Ale o ile te korzyści nikomu nie czynią krzywdy, to powiedzmy, że można na to przymknąć oko. Gorzej gdy mają na celu zaspokojenie chorych fantazji.
W moim odczuciu, ten motyw mógł zostać zacznie bardziej rozbudowany. Tak samo jak i samo śledztwo, zwłaszcza w tej ostatniej fazie. Uważam tak, ponieważ wtedy gdy zaczyna robić się najciekawiej i tempo znacznie przyspiesza, akcja zostaje niejako ucięta. Myślę, że te kilka dodatkowych stron dałoby znacznie ciekawszy efekt.
Natomiast jestem bardzo ciekawa dalszym losem Doroty, a także jej najbliższych. Jej dociekliwość z pewnością sprawi, że jeszcze niejedna sprawa zostanie rozwikłana, a przy okazji dostarczy czytelnikowi niemałych wrażeń. Bo tego że autorka odcina czytelnika od emocji nie można powiedzieć. Wręcz przeciwnie. Dostarcza ich i to nie mało. Szczególnie jeśli chodzi o reakcje Doroty na kolejne rewelacje. Stara się trzymać na wodzy własne emocje, ale jak u każdego człowieka nawet one czasem biorą górę, a to przekłada się na czytelnika.
Jak już wspomniałam ciekawa jestem dalszych losów Doroty. Nie tylko tych zawodowych, ale i tych osobistych ;) i myślę, że nie tylko mnie to interesuje, dlatego czekam na kolejne opowieści z jej udziałem.
Daję 7 i zachęcam do lektury :)
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb autorki
Za książkę dziękuję Pani Agnieszce :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz