Bracia di Caro

 Dziś kilka słów o pierwszej części dylogii Kingi Litkowiec "Bracia di Caro"

Kylie straciła rodzinę. w chwili największego załamania poznaje Marco, który ją ratuje. Jest bardzo tajemniczy i niewiele mówi o sobie, ale Kylie postanawia poznać go bliżej. Jednak gdy wychodzą na jaw kolejne sekrety, żałuje że go w ogóle poznała.

Kim jest Marco? Jakie kryje tajemnice? Co to oznacza dla Kylie?

Niebezpieczeństwo, strach, rozpacz, tajemnice,

Ciężko jest poradzić sobie ze stratą najbliższej rodziny, zwłaszcza gdy obwiniamy się o tę stratę. A to z kolei prowadzi do depresji. Bardzo głębokiej depresji. W takiej właśnie znajduje się nasza bohaterka. Jednak podejmuje ona próbę walki pod wpływem przypadkowo poznanego mężczyzny. I choć jego rola nie kończy się tylko na tym, Kylie nie przypuszcza nawet jak zakończy się dla niej ta znajomość. Tym bardziej, że gdy wydaje się, że wszystko zaczyna się układać poznaje jego brata. A brat nie jest tak milczący i tajemniczy jak Marco. Mówi i to sporo. W dodatku tylko dzięki okruchom informacji, które podaje, Kylie jest w stanie dowiedzieć się czegoś więcej od Marco.
Mimo wszystko niemal cała książka wygląda na opowieść zmierzającą ku szczęśliwemu zakończeniu. Jednak to co autorka funduje na końcu tej części, myślę że zastrzeli niejedną osobę. Tym bardziej, że jak się okazuje los bohaterki z góry został przesądzony, a ona całe swoje życie przeżyła nie mając pojęcia co ją może czekać. W dodatku nie ma możliwości ucieczki przed tym co jeszcze ma ją spotkać.
Historia pełna namiętności i szczęścia, ale również rozterek i niepewności, którą czyta się z zapartym tchem w tempie tornada. Ciężko się od niej oderwać, a ja nie mogę się już doczekać kolejnej części aby poznać dalsze losy bohaterów.
Jestem pewna, że kto po nią sięgnie nie wypuści z rąk póki nie skończy lektury :)

Daję 9 i polecam :)

Zainteresowanych odsyłam na FB wydawnictwa oraz  Grzeszne książki i LC

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"...wszystko jest do zdobycia, ale do każdego celu potrzebna jest inna broń."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza/Akurat

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)