Strony

To tylko przyjaciel

piątek, 24 lipca 2020

Udostępnij ten wpis:
Zaległa recenzja jednej z ciekawszych książek jakie miałam okazję w ostatnim czasie czytać.
Abby Jimenez "To tylko przyjaciel"


Josh po rozstaniu z dziewczyną przenosi się na drugi koniec kraju. Zmienia otoczenie, pracę i znajomych. Przeprowadzka wiąże się z bliskością przyjaciela, jeszcze z czasów gdy służył w wojsku. Pomoc w przygotowaniach do jego ślubu, ale i z wieloma wydatkami.

Kristen jest młodą kobietą bezgranicznie oddaną swojemu ukochanemu, który jest na drugi końcu świata. I swojej pracy - prowadzi sklep internetowy. Jako, że wiele rzeczy jest ręcznie robionych potrzebuje pomocy przy tych elementach, których nie jest w stanie sama wykonać. Po tym jak poprzedni stolarz rezygnuje z pracy jest zmuszona na szybko zatrudnić kogoś na jego miejsce.

Co wyniknie z tej znajomości? Czy istnieje przyjaźń damsko-męska?

Miłość, przyjaźń, ból, smutki, radości, humor, choroba

Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Zwłaszcza wypowiedzi głównej bohaterki, jej bezpośredniość i "nie owijanie w bawełnę" są bardzo autentyczne.
Choć Kristen momentami sprawia wrażenie niezdecydowanej czego chce, to po głębszej analizie można zrozumieć jej tok myślenia. Szkoda tylko, że tak długo ukrywa "swoją przypadłość". Z pewnością wcześniejsze wyjawienie prawdy zaoszczędziłoby wielu niepotrzebnych nieporozumień.

Tylko czy mówienie o chorobach, dolegliwościach, przypadłościach jest czymś normalnym? Nikt nie chodzi z plakietką na czole, na której widnieje napis co mu dolega. A jeśli chodzi o sprawy intymne wiele osób się ich wstydzi. Ba wręcz nie akceptuje mówienia "na te tematy". Bo to wstyd, bo to nie ładnie. Nie dość, że wiele osób musi cierpieć w samotności z powodu bólu fizycznego, to jeszcze dodatkowo dobija ból psychiczny. Nawet we współczesnym świecie, w dalszym ciągu wiele tematów zostaje tabu. Mało kto chce wysłuchać problemów jakie nas dotykają, a co dopiero pochylić się nad tymi bardziej krępującymi.
No i przede wszystkim kobiety, które cierpią na niektóre choroby, muszą stoczyć walkę same z sobą. Owszem adopcja to nie to samo co noszenie a potem urodzenie dziecka, ale jednak jest to jakieś wyjście. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy inne rozwiązania nie wchodzą w rachubę. To, że nie jest się biologicznym rodzicem, wychowywanego przez siebie dziecka nie robi z nas kogoś gorszego. Czasem, mam wrażenie, patrząc na otoczenie, że właśnie lepszymi rodzicami są właśnie ci adopcyjni niż biologiczni (choć nie ma na to reguły). Ale oceńcie sami po lekturze ;)

Daję 9 i zachęcam do lektury :)

Zainteresowanych odsyłam na

Stronę wydawnictwa

LC

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Widziałaś, jak on zmywa naczynia? Wygląda jak model z kalendarza z półnagimi strażakami. Właśnie z powodu takich facetów moja babcia mawiała, że trzeba wkładać czystą bieliznę, ponieważ nigdy nie wiadomo, kiedy trafi nam się wyjątkowa okazja."

"Witaj w moim mózgu. Podczas jazdy zapnij pasy i nie wychylaj się z wagonika..."

"Otwarta bezproblemowa dziewczyna, która nie strzela fochów, pije piwo, przeklina i nie dba o to, co powiedzą o niej inni ludzie. Jest znaleziskiem na miarę mitycznego jednorożca,fantastycznym stworzeniem mieszkającym w ciele atrakcyjnej kobiety ze wspaniałą pup."

"Czekanie, aż dziewczyna wyjdzie z pokoju, a potem błyskawiczne zrzucenie ubrania, żeby ją zaskoczyć, nie jest szczególnie oryginalnym pomysłem. Wam, facetom, brakuje kreatywności. Założę się, że jeśli cofnęłabym się w czasie o dwadzieścia tysięcy lat i zajrzała do jakiejś pieczary, zobaczyłabym jaskiniowców malujących penisy na ścianach i machających gołymi fiutami z nadzieją, że jakaś kobieta się nad nimi zlituje."

"Miałeś kiedyś ochotę kazać komuś się zamknąć, chociaż on jeszcze nie otworzył ust? Tak właśnie czuję się za każdym razem, gdy widzę jego twarz."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia