Kilka dni temu była premiera książki Katherine Center "To, co bliskie sercu" więc dziś zapraszam na kilka świeżych słów o niej.
Cassie mimo, że jako nieliczna kobieta pracująca w straży pożarnej, wiedzie spokojne życie w teksańskim Austin, a jej kariera sukcesywnie posuwa się do przodu. Jeden telefon zmienia jednak całe wszystko.
Z nowoczesnej, świetnie wyposażonej jednostki trafia do przestarzałego budynku, w którym brakuje wszystkiego: od funduszy, przez sprzęt po dobre maniery i brak uprzedzeń nowych kolegów.
Cassie musi stawić czoła, nie tylko trudnym sytuacjom, z jakimi spotyka się każdy strażak, ale także demonom przeszłości i nowym towarzyszom. A dodatkowo trzymać się zasad. Tylko czy "Nie umawiaj się z nikim z pracy" jest wykonalne gdy pracuje się z jednym z najwspanialszych ludzi jacy chodzą po Ziemi?
Co jest ważniejsze: praca czy uczucia? Kto jest silniejszy? Z czym musi mierzyć się strażak? Czy można zmienić ludzką mentalność?
Gniew, choroba, determinacja, miłość
Książkę pochłania się w mgnieniu oka. A oprócz historii miłosnej dostajemy również sporą dawkę informacji o pracy strażaków. O tym jak wygląda ich życie między kolejnymi służbami, no i realizacja zadań podczas akcji, do których zostają wezwani.
Zawód strażaka jest jednym z tych, do którego społeczeństwo żywi największe zaufanie. Wachlarz zadań z jakimi muszą się mierzyć w swojej pracy wbrew pozorom jest bardzo szeroki. I choć walka z ogniem jest tym co w pierwszej kolejności nasuwa się na myśl w kontekście straży, to pozostałe wykonywane czynności mogą być równie niebezpieczne.
Aby móc pracować w tym zawodzie trzeba nie tylko wiedzy teoretycznej ale również praktycznej i odporności psychicznej. Siła fizyczna i kondycja jest potrzebna tak samo jak zaufanie i wiara w umiejętności towarzyszy z zastępu. Nie bez znaczenia jest również dostępność do sprzętu, który znajduje się na wyposażeniu jednostki. Własna psychika również odgrywa niesamowitą rolę, by nawet w najtrudniejszym momencie się nie załamać. Chwilowe zawahanie może mieć nieodwracalne, drastyczne skutki.
Mimo wielu zmian jakie zachodzą na świecie i coraz powszechniejszej obecności kobiet w różnych zawodach, w niektórych miejscach ciągle panuje przekonanie, że pewne zawody są typowo męskie i nie ma w nich miejsca dla "panienek".
Inaczej pracuje się w zespole, w którym panuje zgoda i tolerancja, a inaczej w którym czuje się niechęć do siebie (i to nie tylko w tym konkretnym zawodzie). Czy można dobrze wykonywać swoją pracę w takiej sytuacji?
Osobiście zawsze szanowałam służby mundurowe i ich pracę. Choć wiadomo, zawsze i wszędzie można znaleźć jakąś czarną owcę. Jednego nie ogarnę nigdy - tej dyscypliny jaka panuje w szeregach. Owszem jest ona potrzebna, ale jednocześnie narzuca bezwzględne wykonywanie, niekiedy irracjonalnych, rozkazów. Ale żeby nie wiem co, kto mówił to i tak w pierwszej kolejności w razie potrzeby wybiera się numer alarmowy. A jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego nawiązuję do dyscypliny to sięgnijcie po książkę ;)
Daje 8 i zachęcam do lektury ;)
Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:
LC
FB Wydawnictwa
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"W którymś momencie osiąga się taki punkt, w którym bolesne obrazy przestają człowieka dręczyć. Przynajmniej do pewnego stopnia."
"Gdy się na co dzień widuje różne okropności, czasem trudno pamiętać, że dla ludzi ich doświadczających są to prawdziwe dramaty."
"Czasem serce dyktuje coś innego niż rozum."
"Taki już los człowieka, kochanie, Jesteśmy skazani na marnowanie czasu."
"...przecież widzimy to, co spodziewamy się zobaczyć."
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz