Strony

Czas wolny w PRL

sobota, 20 czerwca 2020

Udostępnij ten wpis:
Premiera za pasem, a dziś kilka słów o książce "Czas wolny w PRL" Wojcicha Przylipiaka ode mnie


Po II wojnie światowej czasy nie były łatwe. Wielu rzeczy brakowało. Wiele miejsc uległo zniszczeniu w czasie wojny. Przede wszystkim potrzeba było wiele czasu, pieniędzy i pracy aby choć trochę doprowadzić wszystko do stanu używalności.

Czy wobec tak wielu prac, jakie mieli do wykonania obywatele był czas wolny? A jeśli tak jak można było go spędzić? Co oferowała obywatelom rzeczywistość PRL-u?

Namiot, camper, dom wczasowy, góry, morze, jeziora, lasy, przygoda, humor, nuda....

Ta książka to podróż przez czasy PRL-u, tylko widziane pod kątem wypoczynku. Skoro brakowało wszystkiego to i czas wolny, choć w znacznym stopniu dyktowany przez państwo, trzeba było sobie organizować samemu. Bo nawet jeśli można było wyjechać do ośrodka dla pracowników to problemem było dostanie się na miejsce. Jeśli udało się dostać do wyznaczonego punktu na mapie, to znowu brakowało wody i/albo nie działało ogrzewanie albo jeszcze z czymś były problemy.
Dowiemy się z niej o popularności zwiedzania autostopem w latach 50.
W latach 60. więcej obywateli spędzało już czas przed odbiornikami radiowymi, albo na pracach w ramach czynu społecznego.
W latach 70. popularność zyskały caravaning.
Wiele osób po prostu nie umiała korzystać z czasu, który nie został im zagospodarowany przez państwo. Jak mieli odgórny przykaz, że wtedy i wtedy mają robić to czy tamto to było ok. Schody zaczynały się gdy tego nakazu nie było. 
Niezależnie jednak od okoliczności PRL z pewnością sprzyjał kreatywności. I to na szeroką skalę. Zrób to sam było wręcz koniecznością gdy chciało się mieć choć odrobinę luksusu lub nieco wygodniejsze życie.
Zaś wyjście za próg mieszkania było nie lada przygodą. A co dopiero dalszy wypad poza miasto.
I właśnie tu powiedziałabym, że książka w znacznym stopniu opisuje przede wszystkim to jak czas wolny spędzali mieszkańcy miast. Owszem takie miasta jak Sopot, Warszawa, Zakopane otwarte były dla każdego. MDK-i również, ale z opowiadań rodziny (głównie mieszkającej na wsi) wiem, że wiele z tych ofert było poza zasięgiem rolników i ich rodzin. A przyznam szczerze, że z chęcią poczytałabym również opowieści z innych regionów kraju o tym jak tam radzili sobie w tym okresie naszej historii.
Choć lektura tej książki była interesująca, to jednak mnie nieco rozczarowała. Spodziewałam się raczej opowieści z życia, ludzi, którzy znają ten okres z praktyki. A dostałam garść faktów przeplecionych krótkimi anegdotami. Nie przeczę, że były ciekawe czy humorystyczne, ale jednak czegoś im zabrakło.
Natomiast na plus należy jej zapisać ilość fotografii jaka została zamieszczona. Z pewnością dla wielu, zwłaszcza starszych, trzymanie tej książki w ręku będzie swoistym powrotem do przeszłości.

Daję 7.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

FB Wydawnictwa

LC

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Życie jest piękne! Niestety trzeba umieć z niego korzystać."

"Kod gry po prostu drukowano na kilku stronach. Należało go wklepać do swojego komputera i modlić się, by w druku nie popełniono błędu."

Dziękuję Wydawnictwu Muza SA za książkę :)

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia