Wracam dziś do Was z opinią o jednej z książek Ewy Pirce "Dopóki nie zajdzie słońce".
Służba w wojsku nie należy do łatwych. A co dopiero podporządkowywanie się rozkazom i wypełnianie ich bez zastanowienia. Czasem trzeba robić rzeczy, które zaważą na całym życiu. Służba kiedyś dobiega końca i trzeba stawić czoła codzienności bez rozkazów i misji. I może nie byłoby tak źle gdyby nie przeszłość, która ciągle daje o sobie znać, a nawet zepchnięta w najdalsze głębiny umysłu co rusz przypominająca o sobie. Dodatkowo pojawiająca się w życiu realnym i zagrażająca nie tylko żołnierzowi, ale i jego najbliższym.
Czy mimo demonów przeszłości można bez obaw patrzeć w przyszłość?
Miłość, podróż, walka.
Samuel jest byłym żołnierzem i teoretycznie dyscyplinę powinien mieć opanowaną do perfekcji. Jednak wydarzenia, których jest świadkiem żołnierz i rozkazy jakie musi wypełniać niejednokrotnie odbijają się na psychice i to tak bardzo, że z ich konsekwencjami trzeba się mierzyć bardzo długo.
Niekiedy tylko przysłowiowy "kubeł zimnej wody" wylany na głowę staje się bodźcem do podjęcia radykalnych kroków. Jeśli dodatkowo w pobliżu znajdzie się ktoś kto wyciągnie pomocną dłoń walka z samym sobą staje się znacznie łatwiejsza.
To co muszą przeżyć żołnierze walczący na froncie lub biorący udział w ściśle tajnych akcjach niejednemu obywatelowi nawet by do głowy nie przyszło. I choć teoretycznie służba została zakończona to jej echa tkwią głęboko w podświadomości każdego kto ją odbył. Każdego kto musiał zmierzyć się z piekłem jakie za sobą pociąga bezwzględne posłuszeństwo i wykonywanie rozkazów w skrajnie ekstremalnych warunkach.
Odebranie życia nie jest czymś łatwym, zwłaszcza jeśli chodzi o życie drugiego człowieka. Aby odebrać życie dziecku jest tym bardziej ciężko. Żyjąc świadomością dokonanego czynu jest tym ciężej zająć się opieką nad dziećmi. W dodatku samotnie.
Daję 9 i zachęcam do lektury ;)
Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:
LC
Strona autorki
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"Sztuczniejsze od grymasu na jego ustach, który miał uchodzić za zachęcający uśmiech, były tylko cycki Pameli Anderson."
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz