"Uwięzieni" to kolejna książka Jolanty Bartoś, a ja mam dziś okazję Wam ja nieco przybliżyć.
Iwona udaje się na spotkanie autorskie do miejskiej biblioteki. Zabiera z sobą odwieczną przyjaciółkę. W trakcie spotkania huragan dociera nad miasto niosąc ogromne spustoszenie, a ludzi zmusza do pozostania w ukryciu. Tym samym wszyscy uczestnicy spotkania stają się zakładnikami psychopatycznego mordercy.
Były wojskowy, pracuje jako stróż w miejskiej bibliotece. Ma on dość specyficzne upodobania i nie może się oprzeć pokusie by nie zaatakować po raz kolejny. Tym razem na główną ofiarę wybiera swoją sąsiadkę. Jakby mało tego, że burza uniemożliwia wydostanie się z biblioteki, to jeszcze właśnie on zamyka wszystkie możliwe drogi ucieczki. I zaczyna się polowanie.
Jakby mało było grozy całej sytuacji, Iwona dowiaduje się, że jej najlepsza przyjaciółka nie jest osobą, za którą ją uważała, przez wiele lat.
Strach, gwałty, śmierć w męczarniach, walka o przetrwanie, próby ucieczki i znalezienia bezpiecznej kryjówki, fałszywi przyjaciele.
Komu uda się przeżyć, a kto zginie? Co wychodzi z ludzi w obliczu zagrożenia życia? Czy przyjaźń jest w stanie przetrwać wszystko? Kogo nie zawiedzie intuicja?
Powieść trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Tak bardzo wciąga w swe odmęty że czytelnik przeżywa z bohaterami nawet najmniejszy szelest, krok, oddech. Jednocześnie chce jak najszybciej uwolnić się z pułapki i wręcz uzależnia od dawki adrenaliny jaką otrzymuje w trakcie czytania.
Groza, makabryczne opisy śmierci, walka o przetrwanie, napięcie - to wszystko towarzyszy czytającemu bez przerwy. W trakcie lektury nie ma czasu nawet na chwilę wytchnienia. Zostajemy uwięzieni na obcym nam terenie, a który wróg zna jak własną kieszeń. Akcja jest tak poprowadzona iż nie sposób się zatrzymać nawet na chwilę i ciągle trzeba się mieć na baczności.
W tej książce mamy od początku przykład toksycznego związku. Z tym że tu widzimy jak wygląda fałszywa przyjaźń. A w obliczu zagrożenia dodatkowo wychodzi na jaw jak bardzo głęboki jest fałsz. Co swoją drogą mnie nieco dziwi. Owszem zdaję sobie sprawę że nie jest to fanaberia, bo podobne przykłady można odnaleźć w życiu, jednak nigdy nie mogłam sobie jakoś tego przyswoić - jak kogoś nie lubię czy mam do niego żal to albo to wyjaśniam, albo odchodzę i nie chcę mieć z daną osobą nic wspólnego - dla mnie to jasne.
Nie potrafię pojąć jak można przez lata udawać przyjaźń mimo, że się kogoś nienawidzi po to, żeby kiedyś móc się na tej osobie zemścić. A w międzyczasie codziennie, pomału, systematycznie i konsekwentnie próbować tą osobę zniszczyć, wbijając jej drzazgi pod paznokcie.
Swoją drogą iż Iwona tak ufa swojej przyjaciółce, że nawet nie zauważa co tak na prawdę się dzieje.
Autorka wspomina o przeszłości sprawcy, co daje nam pobieżny pogląd na jego psychikę. Choć ja i tak jakoś nie specjalnie mogę pojąć jak można zabijać dla samej przyjemności zabijania.
Całość bardzo dobrze ze sobą współgra i ciężko się oderwać od tej historii.
Daję 10 i polecam zwłaszcza osobom, które lubią, przynajmniej trochę się bać :)
Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:
FB
EMPIK
Cytaty/fragmenty jakie wpadły mi w oko:
"To nie były oczy człowieka. To, co widziała, to wzrok zwierzęcia tropiącego swoją zdobycz. Wzrok, w którym nie było nic poza nienawiścią i chęcią mordu. Jakby spojrzała w otchłań najgorszego horroru, w którym wiało grozą, a upiorne monstrum karmi się lękiem swojej ofiary."
"Kaczy ryjek...Lepiej uśmiechać się jak żaba..."
"...skarbu się pilnuje..."
"...szmata zawsze pozostanie szmatą, nawet jeśli ozdobi się ją diamentami..."
"Wyglądała jakby uciekła śmierci spod kosy."
"...cień w ciemnym pomieszczeniu to absurd."
"...chęć życia jest zawsze silniejsza i ta walka, mimo że przegrana, była dla jego chorej wyobraźni tak ekscytująca i dodająca sił, że pragnął się nią napawać bez końca..."
"Dopisanie sobie tytułu w Internecie jest łatwe, zachowanie klasy już boli."
"Pragnęła zapomnieć. Zamknąć oczy i przestać istnieć. Uciec od każdego wspomnienia... Jedyna przyjaciółka, która tak lubiła i która zniszczyła jej życie."
"Dopóki był tylko zbyt nachalnym sąsiadem i wywoływał w niej niepokój, mogła go unikać. Choć już wtedy wolała, żeby nie stawał na jej drodze. Nie czuła się przy nim bezpiecznie, a jego niegrzeczne uwagi wywoływały w niej złość. Teraz była przerażona. Stał przed nią morderca, który odbierał ludziom życie dla przyjemności."
P.S. No i oczywiście kilka słów od autorki i autograf :)
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do zostawienia śladu po sobie pod postami :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz