Jakiś czas temu była premiera, a dziś moja opinia o książce Ilony Gołębiewskiej "Pragnienia"
Jan jest koszykarzem, który w kraju zdobył wszystko co mógł w tej dziedzinie sportu. Teraz marzy mu się znacznie więcej. Niestety, w sporcie wiele zależy nie tylko od umiejętności, ale również i od szczęścia. Jedna chwila może zaważyć na całej dalszej karierze.
Wiktoria to "rozkapryszona córeczka pana prezesa". Jednak mało kto wie co tak na prawdę kryje się za tym niesprawiedliwym określeniem.
Co łączy tych dwoje? Czy jedno spotkanie może być tym najważniejszym?
Walka, przemoc, depresja, determinacja, namiętność, strach
Wszyscy mamy jakieś marzenia i każdy chciałby je wszystkie spełnić. A wystarczy jedna chwila by wszystko przepadło. By odechciało się oddychać. Żyć.
Autorka uplotła dość ciekawą historię o przewrotności losu. Wystawia młodego chłopaka na niesamowitą próbę. Odbiera mu marzenia, rodzinę. Zostawia w zasadzie samego w chwili gdy najbardziej potrzebuje wsparcia. Choć z drugiej strony przecież podobnych historii, co dzień, na całym świecie jest mnóstwo.
Podobnie z resztą jak i opowieść o Wiktorii, można by uznać za jedną z wielu. Ile młodych zamiast robić to co lubią. Spełniać swoje pasje, zgina kark przed rodzicami i robi to czego się od nich oczekuje?
Tu, młodzi muszą stawić czoła sytuacjom w jakich zostali postawieni. Przeciwstawić się losowi, własnej rodzinie. Dodatkowo muszą wręcz walczyć z bezwzględnością rządnych pieniędzy niegodziwców, którzy za wszelką cenę próbują osiągnąć swój cel. Jak nie udaje się po dobroci. Są w stanie posunąć się do oszustwa, nękania i zastraszania starszej kobiety.
Oprócz walki młodych, zarówno o ich związek jak i o los ich samych, autorka poświęca również dość sporo miejsca rozterkom kobiety doświadczonej przez życie. Najpierw alkohol potem przemoc domowa, której zaznała przez lata ze strony męża. Ma wyrzuty sumienia, że nie potrafiła przed tym uchronić ani siebie, ani tym bardziej swoich dzieci. Bała się i brakowało jej sił aby, w czasach jej młodości, przeciwstawić się ogólnie przyjętej postawie społeczeństwa. W sumie, przez lata wiele się zmieniło, ale w dalszym ciągu przemoc domowa ma miejsce. W dalszym ciągu jest to temat skrzętnie ukrywany i pomijany. Wielu uważa, że jak się o czymś nie mówi, to tego nie ma, a potem zaskoczenie, że stała się tragedia. Oprócz kobiet cierpią również dzieci, które niekiedy uraz i żal mają do rodziców przez całe życie. Do tego który nadużywał alkoholu i/lub przemocy oraz do tego, który nie potrafił ich obronić. Czasem rozmowa pomaga, a czasem żal, złość, pretensje są zbyt silne. Niestety refleksja, że można było robić coś inaczej zazwyczaj przychodzi zbyt późno.
Z jednej strony opowieść romantyczna, z drugiej mocno refleksyjna. W sam raz na długie zimowe wieczory.
Daję 7 i zachęcam do lektury
Zainteresowanych odsyłam na Fb wydawnictwa oraz LC
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"W życiu trzeba sięgać wysoko i ciężko pracować. Nie ma żadnej drogi na skróty. A jak jet, to stoi za nią mniejsza satysfakcja."
"...stanik zawsze można czymś wypchać, a mózg niekoniecznie."
"...nie ma większego nieszczęścia w życiu niż dom, gdzie człowiek ciągle się czegoś boi..."
"Facet jest wtedy zakochany, gdy dzwoni do tej samej kobiety niezależnie od tego, czy jest trzeźwy, czy pijany!"
"Piję, by paść, padam, by wstać, wstaję, by żyć, żyję, by pić."
"Płacz, przeklinaj, buntuj się, rób, co chcesz. Ale proszę cię, weź życie za bary, nie siedź w miejscu."
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)
Tak jak w życiu bywa, przeszkody się czasem mnożą, ale przecież dajemy radę.
OdpowiedzUsuń