Ari, najmłodsza z
wielopokoleniowego rodu czarownic, przeczuwa
nadchodzące zmiany – zmiany na gorsze...
Od wieków jej poprzedniczki
opiekowały się Starymi Miejscami, dbając o to, by
ziemie te pozostawały bezpieczne i płodne. Ale wraz
z nadejściem Letniego Księżyca nastroje wśród jej
sąsiadów stają się coraz bardziej napięte. Ari nie
jest już bezpieczna.
Fae od dłuższego czasu ignorowali
zmiany zachodzące w świecie śmiertelników, a do
cienistego świata podróżowali jedynie po chwile
dobrej zabawy. Tymczasem drogi powoli zaczynają
znikać, skazując klany Fae na izolację i samotność.
Choć światy duchowy i naturalny
kiedyś pozostawały ze sobą w harmonii, dziś do
uszu zarówno Fae, jak i śmiertelników, docierają
akordy, które nie chcą ze sobą współbrzmieć.
A kiedy przez miasto przetoczą się
pomruki polowań na czarownice, niektórzy zaczną się
zastanawiać, czy te dziwne znaki nie są przypadkiem
różnymi nutami tej samej melodii.
Jedyna wskazówka, która ich
wszystkich prowadzi, to niejasna wzmianka o
Filarach Świata…
"– Niczego nie znaleźliście. – Nie trudziła się, by sformułować pytanie, ponieważ ich oczy zdradziły już odpowiedź.
– Niczego nie znaleźliśmy – odpowiedziała Lyrra. – Inspira, Cariden i ja przepytaliśmy każdego bajarza i poetę, którego udało się nam odszukać. Żaden nie pamiętał niczego,
co pomogłoby nam zrozumieć, dlaczego drogi są zamykane albo jak temu zaradzić. – Zawahała się. – Nie wiem, czy to ma jakiś związek z informacjami, których szukasz, ale
pewien stary poeta z innego klanu przypomniał sobie, że usłyszał fragment starożytnego poematu mówiącego o Filarach Świata. Był wtedy jednak dzieckiem, więc nie zdołał
przywołać szczegółów.
– Filary Świata – powtórzyła Dianna, zmuszając się do zachowania spokoju. – Wiesz, co to oznacza?
Lyrra potrząsnęła głową.
– Zdawałoby się, że kiedyś tak dobrze wiedzieliśmy, czym są, że nie było potrzeby tego wyjaśniać, nie było potrzeby otaczać ich słowami.
Dianna przełknęła gorycz rozczarowania.
– W takim razie to mało prawdopodobne, by miały coś wspólnego z tym, co teraz się z nami dzieje. – Spojrzała na mężczyznę.
– Niczego nie znaleźliśmy – odpowiedziała Lyrra. – Inspira, Cariden i ja przepytaliśmy każdego bajarza i poetę, którego udało się nam odszukać. Żaden nie pamiętał niczego,
co pomogłoby nam zrozumieć, dlaczego drogi są zamykane albo jak temu zaradzić. – Zawahała się. – Nie wiem, czy to ma jakiś związek z informacjami, których szukasz, ale
pewien stary poeta z innego klanu przypomniał sobie, że usłyszał fragment starożytnego poematu mówiącego o Filarach Świata. Był wtedy jednak dzieckiem, więc nie zdołał
przywołać szczegółów.
– Filary Świata – powtórzyła Dianna, zmuszając się do zachowania spokoju. – Wiesz, co to oznacza?
Lyrra potrząsnęła głową.
– Zdawałoby się, że kiedyś tak dobrze wiedzieliśmy, czym są, że nie było potrzeby tego wyjaśniać, nie było potrzeby otaczać ich słowami.
Dianna przełknęła gorycz rozczarowania.
– W takim razie to mało prawdopodobne, by miały coś wspólnego z tym, co teraz się z nami dzieje. – Spojrzała na mężczyznę.
– Niczego nie znalazłem – rzekł Aiden bez emocji. – Bardowie dobrze znają pieśni o podróżowaniu drogami i rozkoszach, które możemy napotkać po drugiej stronie Zasłony, ale nie wiedzą o niczym, co mogłoby nam pomóc."
Zapraszam na kolejne wpisy :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz