Najnowsza książka Marka Edwardsa to "Zło pójdzie za tobą", co tym razem autor zgotował bohaterom i czytelnikom?
Laura i Daniel wyruszają w podróż po Europie. Ma to być ich ostatni wielki wypad przed założeniem rodziny. Początek ich historii poznajemy w momencie gdy jadą nocnym pociągiem do Rumunii i już na starcie książki możemy się przekonać, że o spokój raczej będzie ciężko.
Co się wydarzy w trakcie podróży? Co ich czeka po powrocie do domu?
Strach, niepewność, śmierć,
Wielka wyprawa przed rozpoczęciem rodzinnego życia miała być czymś wspaniałym. Czymś co oboje zapamiętają na długo. I podróż była udana do czasu. A konkretnie do momentu gdy zostają obudzeni w pociągu przez pograniczników. To właśnie od tej chwili wydarzenia przybierają mało komfortowy obrót. W końcu wyrzucenie z pociągu w nocy w środku lasu, w obcym kraju bez latarki, mapy.... nie jest niczym miłym. A to co czeka na nich w następnej kolejności także nie przyprawia o optymizm. Pociechę może stanowić fakt, że udaje im się w końcu nawiązać kontakt z ambasadą i wrócić do kraju. Można by uznać, że to koniec historii. Że skoro są w domu to są już bezpieczni i nic im nie grozi. Nic bardziej mylnego, bo z pewnością nikt nie spodziewa się, że tamte wydarzenia mogą pójść aż tak daleko. Najpierw rozpad tak dobrze zapowiadającego się długotrwałego związku. A potem spirala śmierci. Ciężko oszacować, które wydarzenia mają większy wpływ na bohaterów. Te z podróży po Rumunii, czy te po powrocie do kraju. Żadne z nich nie są z pewnością przyjemne, a to co się dzieje oboje doprowadza niemal do obłędu. Dobrze, że, mimo wielu złych decyzji, jednemu udaje się zachować w miarę trzeźwy umysł i nie poddaje się tylko szuka konkretnej przyczyny i rozwiązania.
Autor pokazuje skalę zepsucia, które może wydrążyć bardzo głęboką jaskinię w ludzkim umyśle i sercu. Traktowanie kobiet i dzieci, przedstawione w tej książce, przez złych "bohaterów", ich dążenie do zaspokojenia własnych potrzeb i uzyskania zysków jest ohydne. I świadczy nie tylko o ich zwyrodnialstwie, a wręcz o odczłowieczeniu.
Nawet gdy już pewne rzeczy zostają wyjaśnione wiele jeszcze pozostaje zagadką, która jakby nie było chwilami potrafi przyprawić o gęsią skórkę. Jednak dzięki temu czytelnik, wraz z bohaterami pozostaje w ciągłej niepewności, a tym samym akcja robi się bardzo interesująca i wciągająca, więc niech nikogo nie zrazi objętość książki, bo to tylko początkowe, mylne wrażenie. Przeczytacie ją nim zdążycie się zorientować, że to już koniec ;)
Daję 8 ;)
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz FB wydawnictwa
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz