Strony

Dwadzieścia lat ciszy

sobota, 6 marca 2021

Udostępnij ten wpis:

 "Dwadzieścia lat ciszy" Przemysława Wilczyńskiego, to książka, którą wręcz należy przeczytać, ale nie każdy jest w stanie przez nią przebrnąć.

Bogna jest architektem. Jednak praca od jakiegoś czasu jest jej potrzebna tylko po to, aby zapewnić byt i zaspokoić bieżące potrzeby. Od dwudziestu lat przy życiu trzyma ją tylko jedna myśl "odnaleźć córkę". Jest to jedyny motor napędzający ją do jakiegokolwiek działania.
Hubert to wojskowy, który przez zrządzenie losu ma za sobą odsiadkę i wydalenie z armii. Jego jedyna ukochana odwróciła się od niego, a on nie potrafi żyć bez wojska. Mimo wszystko nadal stara się utrzymywać w dobrej formie.
Gdy znika Igor. Jego przyjaciel łączy siły z Bogną i Hubertem przeciwko czarnej furgonetce.

Czy uda się odnaleźć zaginione dzieci? Czy furgonetka może odpowiadać za porwania? Jak wyjaśnić coś czego nie widać?

Determinacja, strach, prywatne śledztwo, przemoc

Autor w ciekawy sposób opisuje historię, która poniekąd jest dość powszechna. Od kiedy pamiętam po okolicy krążyły plotki, a to o "białym busie, który porywa ludzi na narządy", a to o "czarnej wołdze, która z kolei porywa dzieci". Dziś mam wrażenie, że kolor, marka i przeznaczenie samochodu zmienia się w zależności od miejsca w którym "krąży" i potrzeb, na jakie został przeznaczony. Faktem jest również to, że ludzie niekiedy znikają i ciężko znaleźć jednoznaczne wyjaśnienie powodów takiej sytuacji. Nie będę dyskutować czy to wina policji, która nie potrafi szukać, czy porywaczy, którzy potrafią skutecznie zacierać ślady, czy  może samego zaginionego, który nie chce zostać odnaleziony - ile osób tyle teorii i domysłów. Nie zmienia to również faktu, że aurę tajemniczości i grozy, która owiewa takie opowieści i sytuacje, ciężko ominąć spokojnie. Nutka zdenerwowania udziela się każdemu. Niezależnie od tego czy osobiście jest zaangażowany emocjonalnie czy też nie.
Dużo większe emocje budzi również sytuacja, gdy bez śladu ginie dziecko. Winą są najczęściej obarczani rodzice/opiekunowie. Sami również muszą mierzyć się z własną psychiką, która nie pozwala choćby na chwilę zapomnieć. No bo jak zapomnieć o ukochanym dziecku? Tym bardziej gdy nie wiadomo co tak na prawdę się stało? Gdzie jest? Czy jest zdrowe? Bezpieczne? Jedni swe rozterki topią np. w alkoholu, inni z determinacją naciskają na organy ścigania w nadziei, że jednak uda się im czegoś dowiedzieć. 

W tym przypadku autorowi udało się stworzyć jakże realną, mroczną opowieść. Wplątał tu również wątek przemocy domowej, który jeszcze bardziej potęguje uczucie strachu. Z jednej strony chłopiec bo i się tego co poza domem. Czarnej furgonetki, siły nieczystej, która stwarza zagrożenie. A z drugiej wie, że w domu też nie czeka go nic dobrego. Ba, zachowanie rodziców sprawia, że ich wręcz nienawidzi. Ciągle samotny, nie znajdujący oparcia w matce alkoholiczce, musi mierzyć się z ojcem tyranem, który interesuje się nim tylko wtedy, gdy znajduje powód, aby się na nim wyżyć. Zabiegany rodzić, zajmujący się wiecznie pracą, próbujący wychować syna na twardziela. Tyle, że nie potrafiący zrozumieć, że pięści i krzyki można zastąpić zwykłą rozmową. A nerwy i stres można rozładować w zupełnie inny sposób. Swoją drogą myślę, że takie przedstawienie tego wątku jest bardzo bliskie obecnym realiom. Rodzice mający wielkie ambicje, które próbują przerzucić na dzieci. Nie dając im możliwości wyboru, za wszelką cenę chcą aby realizowały ich plan. 

Bardzo spodobał mi się sposób, w jaki bohaterowie próbują rozwiązać zagadkę, przed którą stoją. Ich determinacja i pomysłowość w dążeniu do celu są wręcz zdumiewające. Wszystko to razem wzięte sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. Na pewno nie zawiodą się miłośnicy mrocznych opowieści, lubiący szukać wyjaśnienia niewyjaśnionego. 

Daję 8 i polecam

Zainteresowanych odsyłam na FB wydawnictwa  oraz LC

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Czemu najczęściej jest tak, że ta największa miłość okazuje się też najbardziej niewdzięczna?"

"Jeśli masz zły dzień, pogadaj z kimś bliskim, najlepiej z bratnią duszą. Czasami pomaga, czasami nie, ale nigdy nie szkodzi."

"Człowiek będący pod dużą presją zapomina o rozsądku, to strach przejmuje nad nim kontrolę. Strach i... może jeszcze chęć przetrwania."

"...czasami w życiu jest tak, że zrozumienie idzie w parze z doświadczeniem. Jeśli nie doświadczysz, nie zrozumiesz..."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia