"Hipnoza" Jolanty Bartoś to krótkie opowiadanie, ale jakże ciekawe.
Edwarda dręczą koszmary, które nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Nawet uniewinniające zakończenie sprawy sądowej nie przynosi ukojenia nerwom. Wizyty u psychologa również nic nie zmieniają. W końcu łapie się ostatniej deski ratunku i namawia lekarza by ten poddał go hipnozie.
Co z tego wyniknie? Czy dowie się czegoś nowego? Jak się ma etyka zawodowa wobec uzyskanych odpowiedzi?
Krótko, zwięźle i na temat. Tak więc i ciekawie i bez zbędnego rozpisywania się. Autorka jak zwykle serwuje nam dawkę adrenaliny w pigułce. Jednocześnie podsyłając dość kontrowersyjny, dla wielu nawet bardzo, temat. No bo jednak nie każdy ufa w prawdziwość metody jaką jest hipnoza. Nie każdy jest skory poddać się temu zabiegowi chociażby w obawie, o to czego może się dowiedzieć o sobie samym.
Ale czasem jest to jedyna droga do poznania prawdy.
Daję 8 i zachęcam do lektury.
Zainteresowanych odsyłam na stronę autorską:
FB
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz