"Fruwające figurki" to jedna z dwóch książek Adama Molendy, którą miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie.
Grono to wykształcony, inteligentny facet. Dyrektor liceum, przygotowujący się do zdobycia doktoratu. Wydawałoby się, że jest szczęśliwy i nic więcej w życiu nie jest mu potrzebne. Jednak jemu marzy się zdobycie wielkich pieniędzy.
Jakby w odpowiedzi na jego pragnienia w jego życiu pojawiają się Żyłowie. Proponują założenie spółki. I wszystko byłoby super gdyby nie okoliczności w jakich ten wspólny biznes powstaje.
Oszustwa, malwersacje, marzenia, niespełnione ambicje.
"Powiadały jaskółki, że nie dobre są spółki." mówiła moja babcia i tak można by krótko podsumować tę książkę, choć nie tylko o same interesy tu chodzi.
Autor przedstawia nam powszechnie szanowanego człowieka, który jak każdy ma swoje marzenia. Mimo, że już osiągnął wiele mierzy jeszcze dalej. I w sumie czemu się dziwić skoro ludzie wśród których się obraca szastają kasą na prawo i lewo bez opamiętania. Mogą sobie pozwolić na drogie samochody, zagraniczne wojaże itd. Że większość z tego na kredyt, który trzeba spłacać to już taki drobny szczegół, o którym nie wszyscy muszą wiedzieć.
Rozpoczęcie doktoratu i znajomość z Żyłami sprawia, że zapadają decyzje, na które sam prawdopodobnie nigdy się nie zdecydował. I tu zaczyna się jego osobista tragedia. Czytelnik widzi, że w zasadzie wszystko co się dzieje zmierza ku destrukcji bohatera jednak on zamiast wycofać się brnie dalej ku swej zagładzie. Romanse, w które się wdaje, pożyczki udzielane wspólnikom, długi w jakie zostaje przezeń wpędzony, oczernianie jego osoby. Mimo to nie wycofuje się aby wyjść, może i bez kasy, ale w porę z twarzy, tylko w dalszym ciągu poświęca swój czas i fundusze na wspólny biznes, który na dobrą sprawę mógłby sam, za pewne o wiele skuteczniej, poprowadzić.
Owszem, myślę, że Grono nigdy sam ostatecznie nie zdecydowałby się na otwarcie jakiegokolwiek interesu. Jednak sposób w jaki daje się manipulować wspólnikom jest moim zdaniem niedopuszczalny.
Nagłe, wzmożone zainteresowanie jego osobą przez płeć przeciwną, jakby upośledza jego zdolność postrzegania otoczenia. Owszem podbudowuje jego ego, co u mężczyzn w tym wieku jest czymś normalnym, ale jednocześnie nie pozwala dostrzec zbliżającego się upadku.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. I choć z góry można się domyśleć jej zakończenia to jednak miałam nadzieję, że bohater się opamięta i w porę wycofa. Może i z długami, ale jednak z twarzą.
Swoją drogą, że osoby wspólników, każą również się zastanowić nad tym jak co niektórzy ludzie potrafią być perfidni. Wampiry ekonomiczne i energetyczne, które cudzym kosztem, nie bacząc na nic dorabiają się fortun. Manipulatorzy i oszuści, udający wielce pokrzywdzonych mimo że sami są ciemiężycielami innych. Przykre, że takich ludzi jest dość sporo w otoczeniu każdego z nas :(
Daję 8 i zachęcam do przeczytania
Zainteresowanych zapraszam na poniższą stronę:
LC
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"Ludzi prawdziwie inteligentnych jest współcześnie już tak niewielu, że z punktu widzenia możliwości robienia na nich kasy nie mają żadnego znaczenia. Jeśli jednak potrafisz ich swym pisaniem zainteresować, też będą wdzięczni, że nie muszą sięgać po słownik."
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz