Strony

Pogarda i miłość - część pierwsza, tom drugi

poniedziałek, 4 września 2017

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam dla Was dalszy ciąg powieści, z którą już mieliście okazję się zapoznać jakiś czas temu. Autorka Agnieszka Front




Jest to kontynuacja tomu pierwszego, w którym poznaliśmy inwalidę Carlosa oraz Andere, a także bardzo wiele osób, delikatnie mówiąc nieprzychylnych im oraz historię ich znajomości.

W tej części Andrea zostaje porwana, Carlos planuje ucieczkę z więzienia. Sonia wychodzi za mąż by ratować przyjaciela. Ricardo zostaje uniewinniony tylko po to by po kilku dniach wolności zostać ponownie oskarżonym.
Viviana choć momentami wydawałoby się, że jednak odzywa się w niej matczyne serce jest tak uległa i uzależniona od Felipe iż zgadza się na każdy jego pomysł.

Całe mnóstwo niezliczonych wręcz śmiertelnie niebezpiecznych intryg. Wrogowie, którzy staja się sprzymierzeńcami, przyjaciele, którzy najpierw ryzykują życie nagle odwracają się i odtrącają największy skarb jaki zesłał im los.

W tym tomie obyło się bez morza wylanych łez i prawdę mówiąc, mimo że chwilami było dość niebezpiecznie dla bohaterów, to i tak nie wzbudziła we mnie zbyt wielu emocji. Może spodziewałam się że będzie jak pierwszy tom bardziej porywający? Jednak przeczytałam niemal na jednym tchu - w dalszym ciągu autorka pisze dość swobodnie, więc czyta się bardzo szybko.

Fajnie było spotkać się ze starymi znajomymi, dowiedzieć co u nich słychać, jak układa im się życie.

Po raz kolejny dzięki tej historii miałam okazję zatrzymać się i zastanowić nad życiem i plątaniną losów ludzkich. Jak bardzo proste życie może się skomplikować i jak bardzo trzeba uważać na każdy krok, bo nawet najbliżsi mogą wbić sztylet prosto w serce. A niestety - właśnie tym osobom, osobom którym ufamy, którym wydawałoby się że możemy powierzyć własne życie, najłatwiej jest ranić.

W dalszym ciągu uderza mnie w tej historii postawa Felipe i szczerze mówiąc nie może pomieścić mi się w głowie że tacy ludzie chodzą po Ziemi.

Niestety daję tylko 7 tym razem. Polecam osobom lubiącym czytać o perypetiach dnia codziennego bogatych i biednych. O tym jak los potrafi być przewrotny. Jednocześnie czekam na kontynuację, gdyż jestem ciekawa jak zakończy się ta opowieść? Czy intrygi wyjdą na jaw? Czy winni poniosą karę za swoje przewinienia, a niewinni zostaną oczyszczeni ze stawianych im zarzutów?


Zapraszam pod poniższe linki:

http://mojezycieitpblog.blogspot.com/2017/05/pogarda-i-miosc_10.html

https://ridero.eu/pl/books/pogarda_i_milosc_1/

https://upolujebooka.pl/oferta,85456,pogarda_imilosc_czesc_1__tom_2.html


Cytaty, które wpadły mi w oko:

"Tak mnóstwo osób wyznaje sobie miłość na świecie, tak wielu ludzi mówi, że kocha, ale nie wszystkie te wyznania są tak głębokie, jak słowa, którymi są wypowiadane. Są jednak ludzie, którzy dla drugiej osoby zrobiliby wszystko, którzy czerpią siłę z samego faktu istnienia drugiej połówki, wdzięczni Bogu za to, że dostali od losu kogoś bliskiego."

"Ludzie są jak chmury - przychodzą i odchodzą z najmniejszym podmuchem wiatru."

"I co z tego, co bym chciał? Ja już niczego nie mogę chcieć, los skazał mnie na konanie..."

"...miłość wszystko zwycięży..."

"To Ty sprawiłeś, że znów zaświeciło słońce..."

"...Miałem nadzieję, a nigdy nie powinien jej do siebie dopuszczać - teraz cierpię, bo wydawało mi się, że cokolwiek jeszcze można zrobić."

"Szczęście ludzkie niestety bywa ulotne i często staje nam na drodze coś, o czym wolelibyśmy zapomnieć."

"...odszedł z miejsca, które na zawsze wryje mu się w serce jako to, gdzie radość pomieszała się z rozpaczą. Wiedział już, co ma zrobić. W jego duszy nadal tkwił ból - ale i pewne mocne postanowienie."

"Tylko ona umiała go pocieszyć. Tylko ona."

"Należał do niej całą duszą. Mogła zrobić z nim, co chciała, zawładnęła nim całkowicie. A teraz prosiła o pomoc. Świadoma tego, kim jest jej przyjaciel, świadoma faktu, że być może trudno mu będzie spełnić jej prośbę. A jednak nie potrafił jej odmówić.
Jeśli istnieje jeszcze na świecie coś takiego, jak nieśmiałość przy pierwszym zetknięciu ust, to to było nawet dużo więcej. Ostrożnie, powoli, jakby z niepewnością, czy ona na pewno tego chce, pochylił się ku jej wargom i delikatnie ucałował. Nie spodziewał się jednak tego, co zaraz nastąpiło."

"Podobno kiedy otrzymuje się śmiertelny postrzał, czuje się tylko ukłucie przez krótką chwilę, a potem świat staje się ciemnością, pustką. Niektórzy mówią, że w chwilach zagrożenia całe życie przebiega przez oczami człowieka. Ci, którym udało się wrócić z objęć śmierci, wspominają czasem o bardzo jasnym świetle, ciepłym, ale nie oślepiającym. Jednak tak naprawdę nikt nie wie, co znajduje się po drugiej stronie. Jedno jest pewne - nie ma tam bólu."

"Potwierdziły się jej najgorsze obawy - chociaż przyglądała się dokładnie, nie potrafiła zauważyć choćby najmniejszych oznak życia. Ta pewność wbiła się jej sztyletem w samo serce - oto po raz kolejny straciła tego, którego obdarzyła największym uczuciem."

"Marzyła, by pozwolono jej zostać w tej pozycji do końca świata, by nikt nie zakłócił jej rozpaczy. Byleby tylko móc trzymać go w ramionach, aż nastąpi kres istnienia. Byleby zawsze
być przy nim. Obejmować mocno, by gdziekolwiek jest, czuł, że przyjaźń ich łącząca nigdy się nie skończy, pokona nawet śmierć."

"To tak boli, wiesz? Tak boli, kiedy wszyscy cię oceniają, odrzucają...- szepnął. - Kiedy dowiedzą się, że jesteś...inny i już z góry wiedzą, z góry osądzają, jak jakiegoś wirusa, którego trzeba się pozbyć. Jak coś niepotrzebnego, co zrodziło się przez przypadek, jak wypadek przy pracy, efekt uboczny, którego trzeba zniszczyć jak najszybciej. Te szepty, nie zawsze słowa prosto w oczy, czasem za plecami jakieś gesty, ale tak, bym je widział, bym słyszał, co mówią..."

"...on wcale nie chce, bym go zostawiła, pragnie, bym go odszukała, byśmy nadal byli przyjaciółmi, ale równocześnie nie chce mnie skrzywdzić i ma dość cierpień, jakie mu wciąż zadają podli ludzie."

"Nie istniałem nigdzie
ni tu ni tam.
Byłem pustką
i pustka była we mnie.
Byłem mrokiem
i mrok mnie ogarniał.
Byłem złem
i niosłem zło.
Miast serca miałem kamień
i raniłem jak głaz.
Przyszłaś do mnie
i dotknęłaś mej twarzy.
Przytuliłaś mnie
i uleczyłaś wnętrze.
Broniłaś mego ciała,
a obroniłaś duszę.
Zabrałaś mnie z piekła
i oddałaś życiu.
Czuwaj nade mną.
Nie odchodź, najdroższa...
Błagam.".

"Ty mnie odnalazłeś, ja ciebie też odnajdę - szepnęła do siebie. - Nie pozwolę, byś odszedł z mego życia, bo potrzebujesz mnie tak samo, jak ja ciebie..."

"...znajdź go, a potem koniecznie zrób sobie badania. I walcz, walcz, dziewczyno - kto wie, czy nie zobaczę cię kiedyś jako panią Sonyę Rodriguez!"


Zapraszam na kolejne wpisy - nie tylko te książkowe ;)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia