Mam dla Was kolejną recenzję książkową :) Jest to kolejna książka autorstwa K.C. Hiddenstorm, i kolejna książka tej autorki, którą mam okazję recenzować. W dodatku dokładnie dziś ma ona swoja premierę - tak 20.06.2017 :)
Tym razem autorka zabiera nas do Los Angeles i zapoznaje z gwiazdą Hollywood - Lisą Johnson. Gwiazda ale inna niż wszystkie - gra swoją rolę w filmie i w zasadzie na tym jej sława się kończy gdyż nie wikła się w romanse czy skandale. Ma jednak jedną traumę z dzieciństwa - w wieku 5 lat, z dnia na dzień traci ojca. Jedyną pamiątką jaka jej zostaje poza wspomnieniami jest blizna, po zderzeniu z ławką na placu zabaw na którym tego ostatniego dnia była właśnie z ojcem.
Wszystko się zmienia gdy podczas zdjęć do nowego filmu Lisa ulega wypadkowi na planie filmowym. Uderzenie w głowę sprawia, że traci przytomność i trafia do szpitala. Od tej pory zaczynają się dziać różne rzeczy. Po wyjściu ze szpitala teoretycznie wiedzie normalne życie, ba nawet pozwala sobie na zburzenie muru jaki budowała między sobą a mężczyznami i zakochuje się w swoim scenicznym partnerze. Film w którym oboje odgrywali główne role odnosi sukces - istna sielanka.
Niestety w praktyce Lisa wikła się w membranę dzielącą dwa wymiary i wiedzie jednocześnie życie w realu jak i w równoległym świecie. W tamtym wymiarze została uznana za panią prawnik, która chciała popełnić samobójstwo, w wyniku czego trafia do szpitala.......... ale psychiatrycznego.
Równoległe życie w dwóch wymiarach jest niemożliwe bez faktycznego uszczerbku dla zdrowia psychicznego. Każdy kto wpadnie w tę spiralę prędzej lub później popełnia samobójstwo - najważniejsze by zrobić to będąc po właściwej stronie lustra.
Opowieść dostarcza bogatego wachlarza emocji, przenosi do alternatywnego świata, pobudza wyobraźnię. Generalnie cała historia jest dość zawiła, ale po dokładnym zagłębieniu się w nią nie ma problemu z odnalezieniem się - w którym akurat świecie przebywamy.
Nawet gdybym nie wiedziała, kto jest twórcą tej historii to i tak bez trudu można się kapnąć. Ta mroczna atmosfera i porównania są iście wyciągnięte z piekła.
W przeciwieństwie do poprzedniej książki tej autorki, w tej opisy mnie nie zmęczyły, a wręcz przeciwnie bardzo mi się podobały. Choć gdybym mogła to wolałabym z pamięci usunąć zwłaszcza ten dotyczący nekrofilii jednego z bohaterów. Owszem są różne dewiacje i staram się być tolerancyjna w stosunku do różnych ludzi, poglądów, rzeczy ale po przeczytaniu tego opisu odstręczyło mnie od tej "przypadłości" jeszcze bardziej.
Ciekawie jest przenieść się ze świta sielanki do świata grozy.
Do czyjegoś umysłu. Umysłu, który sam nie do końca ogarnia co się z nim dzieje. Jednocześnie daje dużo do myślenia o tym co może się stać z nami samymi w razie "niegroźnego" wypadku, w wyniku którego dostaniemy w głowę. Przecież takie rzeczy zdarzają się niemal codziennie. Czy zwykłe uderzenie w głowę może mieć tak dramatyczne/ drastyczne konsekwencje dla posiadacza owej głowy?
Jak widać - może "króliczku".
Jak cienka jest granica między tu i teraz a "obłędną fikcją"? Jak łatwo ją przekroczyć.
Ile razy mamy do czynienia z osobami, które mówią same do siebie? Ile razy widzimy kogoś kto patrzy niewidzącym wzrokiem? Lub całkiem zdrowy osobnik zaczyna zachowywać się dziwnie - nienaturalnie - jak na niego?
Może to nie obłęd danej osoby, a zwyczajnie my czegoś nie widzimy o czymś nie wiemy?
A wracając do świata ożywionego i mówiąc poważnie - czytając tę książkę z pewnością przeżyjecie głęboki szok, gdy dobrniecie na do jej końca, a w dodatku zostanie on z Wami na długo. Czas poświęcony tej pozycji z pewnością nie będzie czasem zmarnowanym.
Daję jej 9 i zachęcam do przeczytania, bo na prawdę warto - zderzyć się ze ścianą i pod innym kontem popatrzeć na różne sytuacje.
Zainteresowanych odsyłam pod poniższy link:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4644281/po-zlej-stronie-lustra
Cytaty:
"Kto ukrywa własne szaleństwo, umiera niemy". Henri Michaux"
"Oto historia obłędu, prawdy, utraconych nadziei i upadku. To opowieść o początku zwiastującym koniec i rozpaczliwym końcu będącym początkiem jeszcze większego koszmaru…"
"– Au, coś ty?! A to za co to?!
– Nie ma znaczenia. To już przeszłość.
– Ale boli nadal.
– O tak… Przeszłość często boli…
„Król Lew”
"Zamawianie w miejscu publicznym czegokolwiek bez dodatku procentów jest poważnym błędem..."
"Twoje ciało to takie samo narzędzie pracy jak węch u psa policyjnego czy dłoń dla chirurga!"
"...czarnej (nie śmiesznej) komedii okraszone drewnianymi dialogami i fabułą zawierającą w sobie tyle samo życia co denat z prosektorium może kiedykolwiek wypalić. W tym za cholerę nie ma filmu, a jeśli już, to dla widza z silną demencją, któremu nie robi różnicy czy ogląda reklamę środka na przeczyszczenie, czy Ojca Chrzestnego, bo nie odróżnia Marlona Brando od koziego zadu..."
"kto nigdy nie kochał, tak naprawdę nigdy nie żył."
"im wyżej się wzniesiesz, tym bardziej zaboli cię upadek, a im więcej masz, tym trudniej przyjdzie ci z tego zrezygnować."
"Cóż, nadzieja uszła w cień! A czy nocą, czyli w dzień, czy na jawie, czy w marzeniu – jednak utonęła w cieniu. To co widzisz, co się zda – jak sen we śnie jeno trwa."
"Demony skręciły miłości kark i pożarły ją na śniadanie."
"Podobno nawet potwory nie zapominają, jak się kocha."
"Teraz pozostaje ci tylko wdrapać się na szczyt pałacu wyklętych marzycieli, przyoblec się w skrzydła rozpaczliwej nadziei i runąć prosto w aksamitną toń betonowej nocy."
"Popatrz mi w oczy i ujrzyj wiekuisty mrok, pocałuj mnie i przekonaj się, jak smakuje czyste szaleństwo."
"Czyż nie amputuje się kończyny zajętej gangreną, żeby infekcja nie rozprzestrzeniła się na cały organizm?"
"kosmos opłakuje jej koniec, zalewając ulice niebiańskimi łzami i rozdzierając ciszę kolejnymi gromami niby salwą honorową. Burza jest piękna. Jest tak piękna w swej zachwycającej grozie. Jest tajemnicza, pociągająca i nieokiełznana..."
"W alternatywnej rzeczywistości żywych trupów wszystko jest możliwe..."
Brak komentarzy
Prześlij komentarz