W tym roku dzień dziecka Pawełka zaczął się chyba trochę wcześniej. A przynajmniej tak postanowił tatuś i już od kilku dni Paweł dostaje prezenciki:
Zaczęło się od huśtawki:
Potem była takczka:
I traktorek z przyczepką:
A na koniec przyszła opóźniona przesyłka z prezentem wspólnym:
:
No i oczywiście nieco słodyczy:
Mam zabrała synka na Wędkarski Dzień Dziecka, na którym to były zawody w wędkowaniu wśród dzieci.
Były kiełbaski z grilla, lizaki, baloniki, książeczki z opowiastkami i przede wszystkim dużo wędkarzy :) My co prawda łowić nie łowiliśmy ryb, ale za to mieliśmy okazję spotkać kilku znajomych i zobaczyć jakim sprzętem wędkarskim dysponują uczestnicy zawodów.
No i Pawełkowe zdobycze:
Nie licząc pochłoniętych przez Niego kiełbasek - mięso może nie istnieć dla mojego syna, ale kiełbasa zwłaszcza z grilla jest zawsze mile widziana i pałaszowana z największym apetytem :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz