Strony

Gehenna. Grzechy krwi

czwartek, 20 października 2022

Udostępnij ten wpis:

 Jest kontynuacja losów rodziny Tironów! Tym razem "Gehenna. Grzechy krwi" Magdaleny Winnickiej

Kosta oskarżony przez Alicję o romans, z całą mocą zapewnia, że nigdy by tego nie zrobił, zaś cała sytuacja to manipulacja mająca na celu uderzyć i zniszczyć rodzinę Tironów.

Kto jest tak wyrafinowanym wrogiem? Dlaczego aż tak bardzo ich nienawidzi? 

Nienawiść, miłość, walka o przetrwanie

Mamy okazję poznać dalsze losy rodziny Tironów. I wcale nie są one sielankowe. W dodatku widziane oczami Amy, która ze względu na swoje przeżycia jest swego rodzaju pozbawiona normalnego funkcjonowania i w związku z tym postrzegania świata takim jaki jest. Wraz z Olafem zostaje postawiona w sytuacji, która dość mocno komplikuje życie całej rodziny. Oboje muszą podejmować działania i decyzje od których zależy nie tylko ich życie, ale również dalszy ciąg losów familii. Nie jest sielankowo, nawet gdy pozornie wydaje się inaczej. Bohaterowie prawie cały czas są poddawani ciągłej presji. Zwłaszcza Amya musi sobie radzić w nowych dla siebie sytuacjach. Mierzyć się ze sprzecznościami, które znała do tej pory, a tym co okazuje się być fikcją. W dodatku autorka wikła ją w tak skomplikowany układ, że ciężko sobie wyobrazić by ktokolwiek mógł wyjść z niego obronną ręką. A na koniec, gdy czytelnik ma wrażenie, że już wszystko zostało przesądzone i innej możliwości nie ma, sytuacja w dość dramatyczny sposób zostaje odwrócona o 180 stopni i.....urwana. Dlatego czekam na dalszy ciąg, bo zwyczajnie inaczej być nie może, a ja nie chcę sama sobie dopowiadać, bo podejrzewam, że i tak nie stworzę aż tak emocjonującej historii jak ta opowiedziana przez autorkę. Po prostu nie da się przewidzieć co jeszcze może spotkać bohaterów ze strony ich pisarskiej matki. Ale to dobrze przynajmniej opowieść jest tak skonstruowana, że ciężko oderwać się od niej, a każda kolejna strona odsłania następne rewelacje i trzyma w napięciu niemal bez przerwy. 

Po lekturze mam rozkminę odnośnie celu działań Jespera. Z jednej strony rozumiem, że chciał chronić Amye, próbował zrobić wszystko by ukryć ją przed niebezpieczeństwem. Z drugiej, jednocześnie, zrobił jej ogromną krzywdę nie pozwalając normalnie żyć. Odciął ją od otaczającego świata. Zamknął w swego rodzaju złotej klatce, i zrobił to tak skutecznie, ze dopiero bieżące wydarzenia pozwoliły Amyi zobaczyć co tak naprawdę dzieje się koło niej. Do tego czasu mógł ją kontrolować i mieć wpływ, niemal na wszystkie podejmowane przez nią działania i decyzje. Otaczając ją ochronnym wachlarzem pozbawił ją możliwości obrony czy nawet ataku w sytuacji, która tego wymagała. Nie miała nawet podstawowej wiedzy, która być może pomogłaby jej uniknąć niektórych zagrożeń. W tej sytuacji miłość graniczy wręcz z obsesją i zaborczością.

Daję 8 i czekam na ciąg dalszy ;)

Zainteresowanych odsyłam na LC oraz FB wydawnictwa

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza/Akurat

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;) 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia