Strony

Zbawiciel

czwartek, 12 listopada 2020

Udostępnij ten wpis:

Dawno nie było u mnie takiej książki, więc kilka słów o "Zbawicielu" Leszka Hermana.

 

Paulina jest dziennikarką. Igor, jej partner, jest architektem. Na kilka dni przed ich wyjazdem na upragniony urlop, w Szczecinie ma miejsce atak bombowy. Po nim następuje kolejny, a potem jeszcze jeden. Tajemniczy "Zbawiciel Świata" uprzedza o swoich poczynaniach w specyficzny sposób.

Kim jest terrorysta? Czy komuś uda się odszyfrować zagadkowe kody? Co kryją podziemia i okolice miasta? 

Zagadki, tropy, tajemnice, nerwy, strach, przygoda, przyjaźń, humor

Niesamowita - tak bym ją opisała najkrócej. Choć prawdę mówiąc ma w sobie tyle energii, treści, przekazu, że zamknięcie jej w jednym słowie to za mało.
Akcja wciąga, a autor w kilku miejscach tak buduje napięcie, że emocje towarzyszące bohaterom niemal wylewają się na czytelnika. Z każdą kolejną stroną, choć teoretycznie zbliżamy się do rozwiązania zagadki, to w praktyce, nie jest to takie proste. Do tego sznyt historyczny wcale nie pozostaje bez znaczenia. 

Nikomu nie udało się, póki co, rozszyfrować wszystkich zagadek jakie kryje historia i ziemia. Wiele pozostanie w ukryciu jeszcze długie lata. I choć historycy, archeolodzy, również amatorzy poszukują rozwiązania różnych zagadnień to wciąż wiele się wymyka. Że czas II wojny światowej był czasem okrutnym, każdy wie. Z resztą żadna wojna nie jest czymś przyjemnym. Jednak upłyną jeszcze długie lata nim poznamy choć część prawdy dotyczącej tego okresu. Wiele dokumentów zostało zniszczonych więc tym trudniej jest pracować współczesnym. 

Jednak nie brak ludzi, których fascynuje mroczna strona człowieka. Postrzegają inaczej niż większość z nas dobro i zło. Może i w dzieciństwie byli maltretowani, jednak nie daje im to prawa aby wyzywać się na innych. Tylko czy ktoś taki potrafi to zrozumieć? 

Konflikt w miejscu pracy. "Lojalność koleżeńska", "współpraca" w wielu miejscach są tylko pustymi frazesami. Niestety znacznie częściej można spotkać się z "wyścigiem szczurów", który niszczy wszystko do koła. 

 Na szczęście, głównych bohaterów nie zniechęca, do drążenia byle błahostka. Drążą temat, niczym woda skałę. Przy okazji dostarczając swoim przyjaciołom wielu wrażeń. I choć pierwotny plan miał zupełnie inne założenia, to jak potoczyły się koleje losu wcale ich nie zniechęca. Warto też w tym miejscu wspomnieć, że "wyższe sfery" w gruncie rzeczy niewiele różnią się od zwykłych śmiertelników. Też zdarzają się im wypadki, nie omijają kłopoty, potrafią się bawić, mają poczucie humoru. Czasem bywa, że ktoś "wyżej s........ jak.........ma", ale czy to dotyczy tylko tych lepiej sytuowanych? Bardzo mi się podoba pokazanie takiego zwykłego oblicza, wydawałoby się niezwykłych ludzi. No i próba ucieczki od wymuszonego, narzuconego schematu działania.

A na koniec oczywiście smaczek pozwalający na kontynuację książki przez autora i/lub pozostawiający szerokie pole wyobraźni czytelnika.  

Daję 10 i zachęcam do lektury :)

Zainteresowanych odsyłam na 

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"-Bezpieczeństwo (...)

- To słowo wytrych. Tego argumentu w naszym mieście, a właściwie w całym naszym kraju..."

"-Droga jest coraz gorsza. A jeśli ten bandzior pojedzie za nami, to tutaj nastąpi nasz koniec.
- Jaki koniec?(...)
- Nikt nas nie usłyszy. Nawet jak zdecyduje, żeby zabić cię kluczem do felg i nie uda mu się to za pierwszym razem, to nikt nie usłyszy twoich wrzasków."

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza :)

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia