Strony

Na progu zła

piątek, 10 kwietnia 2020

Udostępnij ten wpis:
Premiera tuż, tuż i tak na szybko mam dla Was moją opinię na temat najnowszej książki Louise Candlish "Na progu zła"


Fi i Bram są małżeństwem już od jakiegoś czasu. Może nie najszczęśliwszym i bezproblemowym, ale mają dwóch wspaniałych synów, dość dobre posady i mieszkają w wymarzonym domu ( wartym kilka milionów). I zapewne wszystko toczyłoby się dalej swoim torem gdyby nie zbieg wielu czynników jakie się na siebie nałożyły. A początkiem i końcem okazuje się być odkrycie jakiego dokonuje Fi po kilkudniowym wyjeździe, kiedy to widzi obcych ludzi wprowadzających się do jej domu.

Czy to tylko zwykłą pomyłka? Kto za tym wszystkim stoi? Dlaczego ona o niczym nie wie? No i gdzie podziali się jej najbliżsi i wszystkie osobiste rzecze?

Głębokie emocje, dramat, szantaż, kłamstwa

Książkę przeczytałam już kilka dni temu ale potrzebowałam czasu, żeby po niej ochłonąć.

Czyta się ją bardzo dobrze, a historia wciąga niesamowicie, tym bardziej, że z łatwością można ją przenieść do rzeczywistości. Choć trzeba przyznać, że jest ona tak nieprawdopodobna, że ciężko sobie wyobrazić że ktoś mógłby wpaść na podobny pomysł. Ale.... życie to życie i nikt nie pisze ciekawszych i bardziej nieprawdopodobnych scenariuszy jak ono samo.
Nawet gdy między dorosłymi dzieje się źle, należy pamiętać, że nie mogą na tym ucierpieć dzieci. Niejeden związek nie jest w stanie przetrwać próby czasu, ale nawet jeśli partnerzy podejmują decyzję o rozstaniu muszą kierować się przede wszystkim dobrem ich potomstwa. Teoretycznie przyjęte rozwiązanie jest bardzo trafione, ale co w sytuacji gdy okazuje się, że tak naprawdę partner nie był z nami szczery i ukrywa znacznie więcej niż moglibyśmy przypuszczać? Jedno kłamstwo pociąga kolejne, a to następne i następne aż tworzy się lawina, która pociąga za sobą już nie tylko daną osobę, ale i najbliższe jej osoby. Co gorsza dowiadują się o tym gdy jest już zdecydowanie za późno na jakikolwiek ruch, czy chociażby próbę obrony. Zaś sam winowajca znika bez śladu i nie ma co liczyć, że łaskawie raczy cokolwiek wyjaśnić.

Prawdę mówiąc będąc na miejscu Fi nie wiem co bym zrobiła. Już wielokrotnie mówiłam i powtórzę po raz kolejny, że moim zdaniem nie jesteśmy w stanie poznać samych siebie tak w 100% a co dopiero drugą osobę. Jednak mąż, dzieci, rodzice to osoby, którym niejako ufamy z automatu ufamy. Nawet jeśli to zaufanie zostanie przez nich nadwyrężone to i tak przyjmujemy, że jest to tylko jakaś część w której nie była dana osoba z nami szczera, i nie oznacza to że już zawsze na każdym kroku na każdy temat będziemy przez nią oszukiwani.

Że oszuści są w stanie posunąć się bardzo daleko, aby osiągnąć swoje cele nie ulega najmniejszej wątpliwości. Ta książką pozwala również zobaczyć jak perfidnie potrafią wykorzystać osobę słabą psychicznie, która w dodatku już od jakiegoś czasu sama zapętliła się we własnych kłamstwach. Jedna zła decyzja odpowiednio wykorzystana nawet przez płotkę wśród oszustów przybiera katastrofalne konsekwencje.

I tak zdradziłam Wam sporo więc tym bardziej zachęcam do lektury, bo jeszcze wiele jest do odkrycia. No i przeżycia wraz z bohaterami - bo emocje zdecydowanie udzielą się każdemu :)

Daję 8 i zachęcam do lektury.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony;

LC

FB Wydawnictwa

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"...najgorsza porażka to taka, którą człowiek zgotuje sobie sam."

"Zapomniała, że skały formują się przez wieki, a nie w ciągu paru miesięcy."

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)



1 komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia