Strony

80 gramów

środa, 22 maja 2019

Udostępnij ten wpis:
Dokładnie za dwa dni będzie miała premierę kolejna książka Pani Jolanty Bartoś "80 gramów"






Beata i Emilia cudem uniknęły śmierci w karambolu, jaki miał miejsce podczas ich powrotu z pracy do domu. Kiedy Beata próbuje skontaktować się z przyjaciółką od jej męża dowiaduje się, że ta wyjechała do matki do Holandii.
Przedłużająca się nieobecność przyjaciółki i brak jakiejkolwiek wiadomości od niej wzbudza w Beacie podejrzenia.
Jakby miała mało zmartwień jako samotna matka, podczas nieobecności wspólniczki wszystkie firmowe sprawy spadają również na jej barki, a tu dodatkowo ktoś przecina przewód hamulcowy w jej samochodzie i zaczyna wysyłać jej wiadomości z pogróżkami.

Co stało się z Emilią? Jaki jest powód jej zniknięcia? Kto i dlaczego chce się pozbyć Beaty? Czym jest 80 gramów?

Socjopata, zaginięcie, wyścig z czasem, zbrodnia.

Mówiłam Wam, że jakość książki można by oceniać po tempie jej czytania. No i muszę powiedzieć, że o ile poprzednią książkę tej autorki połknęłam to tą pochłonęłam raptem w kilka godzin. Obawiam się, że kolejne książki Pani Jolanty będę czytać w tempie światła.

Akcja, która od początku nadaje tempa i nie odpuszcza do samego końca. Śledztwo, które  braku dostatecznych dowodów kręci się w kółko. Jakie są szanse by morderca odpowiedział za swe winy gdy nie ma ciała? Czyżby ktoś w końcu znalazł plan idealny na popełnienie zbrodni?

Muszę przyznać, że autorka opracowała niemal zbrodnię doskonałą. Ale i perfekcyjnie pokierowała śledztwem, dając jednocześnie do zrozumienia czytelnikowi, że tak na prawdę nigdy, nikt nie jest w stanie w 100% poznać drugiej osoby. Już nieraz to mówiłam, że moim zdaniem człowiek sam siebie nie jest w stanie poznać w 100%, a co dopiero kogoś innego.
W dodatku w wielu sprawach proceduralnych raczej nie wiele odbiegła od rzeczywistości. Wszystko musi "nabrać mocy urzędowej" żeby można było cokolwiek zrobić. A to zależy od wielu rzeczy, a zwłaszcza od chęci i dobrej woli kogoś kto podpisze stosowny dokument i przekaże go dalej. A przecież wszyscy dobrze wiemy, że jeśli chodzi o czyjeś życie zawsze liczą się sekundy, a nie minuty, godziny czy dni. Jeśli zaś chodzi o morderstwo wówczas jak najszybciej należy złapać sprawcę, ale tu też oczywiście są procedury....

Nie usprawiedliwiam i nie pochwalam, ale powiedzmy, że jestem w stanie zrozumieć gdy mimo pozostawania w związku, jeden lub oboje partnerów mają jeszcze kogoś "na boku". Ale chodzi mi o kochankę/kochanka. Jednak gdy już chodzi o przygodny sex z każdym kto tylko wyrazi zgodę no to uważam, że należałoby pomyśleć o leczeniu. Tylko (jak już Wam o tym pisała przy okazji innej recenzji), że socjopaty nie da się leczyć. Jemu krótko mówiąc brakuje "jednej klepki" i widzi tylko swoje własne potrzeby, a żeby osiągnąć własne cele jest gotów na wszystko. Nie liczy się z nikim i z niczym, poza sobą samym. Przykre jest to, że spotyka się takich ludzi, a jeszcze gorsze gdy ujawniają się ich sadystyczne skłonności.Ale faktem jest, że nieraz spotykamy w życiu takich ludzi. Ba, czasem nawet mieszkamy z nimi pod jednym dachem i dopiero po latach dowiadujemy się co w nich siedziało przez cały czas i mnie chyba to właśnie bardziej przeraża ta niewiedzia. Jak wiesz przed czym masz się bronić to wiesz co możesz wykorzystać w tym celu.

Daję 10 polecam i czekam na kolejną książkę.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

FB

LC

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia