Dziś chcę Wam przedstawić pierwszą książkę Pani Ewy Dudziec "Wizaż śmierci"
Beatrycze jest agentką CBŚ, która zostaje przydzielona do międzynarodowego śledztwa po tym jak w okolicach Białegostoku zostają odnalezione ciała dwóch młodych kobiet, noszące widoczne ślady po operacji. Jak się później okazuje są to zaginione modelki, którym zostały wycięte narządy. Agentka wkracza w świat modelingu jako wizażystka. Jednak odpowiedzi, których szuka przynoszą jeszcze więcej pytań. Na domiar złego konsultant z FBI, który miał pomóc w rozwiązaniu sprawy przez swoje powiązania z jedną z ofiar jest szantażowany przez bandytów.
Czy uda się rozwiązać sprawę szybko i możliwie bezboleśnie? Komu zależy na tym aby młode, zdrowe dziewczyny marzące o karierze modelki trafiły do handlarzy ludzkimi organami? Kto jest kretem zdradzającym informacje?
Chyba po raz pierwszy miałam okazję czytać tak zabawny kryminał. Z jednej strony groza sytuacji, bandyci, strzelanina, niepokój o zaginione osoby i pytanie czy śledczym uda się w porę do nich dotrzeć? Z drugiej teksty jakimi raczą się wzajemnie agenci, wstawki z "Pingwinów z Madagaskaru" (jak widać nie tylko ja lubię ten serial) po prostu rozkładają na łopatki nawet najbardziej napiętą atmosferę. Do tego agent FBI, który mam wrażenie, że sam nie do końca wie jak ma się zachować w pewnych okolicznościach. Niby wyszkolony, owszem przybity sytuacją, ale jednak dający strzały "jak łysy grzywką o beton".
Bark zbędnych opisów. Brawurowa akcja i zarąbiste sceny walki sprawiają, że książkę niemal połyka się na jeden raz w całości. No i mamy okazje poobserwować pracę śledczych.
Z resztą co Wam będę dużo gadać po prostu sięgnijcie i czytajcie, a nie pożałujecie nawet jeśli nie jesteście fanami gatunku.
Wiem, że nie sposób przejść również nad światem modelek, o którym w realu jest sporo różnych informacji. Chyba jedeno z brutalniejszych środowisk jakie możemy spotkać. Tak wiele osób marzy o tym by zaistnieć w blasku fleszy choć na chwilę, ale mało kto sobie zdaje sprawę z tego z czym tak na prawdę musi się zmierzyć. I ile osób po drodze zechce wykorzystać świeżynkę wkraczającą dopiero w to środowisko.
Ciekawy zawód, ale i bardzo wymagający i okupiony bardzo wysoką ceną.
Daję 9 i polecam nie tylko miłośnikom gatunku.
Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:
LC
EMPIK
FB
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
to prawda, czyta się świetnie!
OdpowiedzUsuń