Kolejna książka Grzegorza Wielgusa "Czarcie słowa"
to okazja do ponownego spotkania dobrze nam znanych bohaterów. Jaksa, Lambert i Gotfryda tym razem spotykają się w Austrii. A konkretnie w trakcie trwania turnieju zorganizowanego na zamku Rappottenstein, na który zostają zaproszeni władcy i wojownicy z sąsiednich krajów. Choć atmosfera turnieju jest iście sielankowa, nie należy ulegać pozorom, gdyż w rzeczywistości widmo kolejnej wojny wisi w powietrzu.
Podczas gdy możni bawią się na turnieju, w okolicach zamku dochodzi do serii niewyjaśnionych, brutalnych ataków. Miejsca, w których zostają odnalezione włoki otoczone są wyrytymi na drzewach znakami/słowami. Morderca zostaje okrzyknięty demonem słów, a nasi bohaterowie muszą zmierzyć się nie tylko z jego odnalezieniem, ale również z tym co dzieje się za zamkowymi murami nie budząc zbyt dużego zainteresowania, aby nie spłoszyć potencjalnego mordercy.
Zagadka, magia?, legenda, rycerze, turniej, zdrada, walka na śmierć i życie.
Kto tym razem jest winny śmierci niewinnych? Kim jest tajemniczy morderca? Dlaczego zabija niewinne, przypadkowo spotkane osoby? Kto stoi za zorganizowanym spiskiem? Do czego ma on doprowadzić? I dlaczego?
Po raz kolejny jestem mega szczęśliwa, że mogłam wybrać się w podróż z naszymi bohaterami. Przeprowadzić z nimi burzę mózgów, stoczyć kilka starć na śmierć i życie. No i oczywiście rozwiązać zagadkę jaka została przed nimi postawiona.
Szczęk broni, siła natarcia, umiejętności walczących, napotkane miejsca i osoby dzięki umiejętnie dobranemu słowu sprawia, że nie sposób oderwać się od tej książki, a nawet po zakończeniu lektury pozostaje ona na długo z czytelnikiem.
Uwielbiam język jakim została posługuje się autor i mogłabym go czytać/słuchać bez końca. Sceny walk i czasem nawet sama wymiana zdań budząca grozę przepleciona zabawnymi tekstami.
Czytając tę książkę, muszę przyznać, że po raz kolejny zastanawiałam się nad ewolucją. W tym przypadku ewolucją jaka dokonała się na przestrzeni lat w prowadzeniu śledztwa. Teraz jest cała masa nowoczesnego sprzętu, który ma ułatwić pracę śledczym i przyspieszyć odnalezienie winnego. Przecież od samego początku istnienia ludzkości towarzyszyło zło. Zbrodnia - większa lub mniejsza - dokonywana na drugim człowieku przez kogoś innego. W dawnych czasach śledczy nie mieli całego zaplecza sprzętu, a i pomocą innych nie zawsze mogli się posłużyć. A mimo to, jak dawniej dokonywano - z lepszym lub gorszym skutkiem - odnalezienia sprawczy, tak i teraz nie wszystkie sprawy udaje się doprowadzić do końca. Myślę, że przede wszystkim intelekt, spostrzegawczość, upór i wytrwałość w pracy śledczego są bardzo potrzebne i nie zastąpi tych cech nawet najlepszy sprzęt.
Mam nadzieję, że jeszcze nieraz będę mogła przeczytać o przygodach naszych bohaterów.
Daję 10 i zachęcam do lektury nie tylko wielbicieli gatunku.
Zainteresowanych po więcej odsyłam na poniższe strony:
Wydawnictwo
Wydawnictwo Initium FB
EMPIK
LC
FB Autora
Cytaty/ fragmenty, które wpadły mi w oko:
"Uprzejmie proszę, aby panowie zachowywali się odpowiednio dla swego stanu, chyba że waszym pragnieniem jest chłopski żywot i przerzucanie widłami obornika. Wtedy, proszę bardzo, nie krępujcie się, służba wskaże wam drogę do stajni."
"Każdy tylko gdaka ile sił w dziobie i patrzy, jak się dostać na wyższą grzędę, skąd srać będzie na głowy innych."
"...łatwiej będzie owcy cało przejść przez watahę wilków, niż pośród polityków wyłowić okruch prawdy..."
"Wszyscy tkwimy w nawozie, różni się tylko głębokość."
"...jak nie pamiętam, to się nie wydarzyło."
"...palec wskazujący winnego często jest najbardziej grzechem skalany."
" Gdzież ukryć liść, jak nie pośród drzew?"
"Grozę wojny przeżywa po wielokroć to, co pozostaje po niej dla nadchodzących pokoleń."
"Podążanie za prawdą i dociekanie przyczyn wszelkiej rzeczy, chociaż wielce pożyteczne, nie było zajęciem przyjemnym; przypominało poszukiwanie igły nie tyle w stogu siana, co w cysternie ze smołą."
"Raz na wozie, raz nawozem."
"Bycie rannym jest pożałowania godne. To jak półroczny kac, tylko bez tej przyjemnej części."
"Nim dobre słowo opuści usta, złe nowiny dotrą do wszystkich uszu."
"...picie piwa to wcale nie picie.(...)
- Patrzcie: sód to zboże, skiełkowane, prawda, ale też w piekarniach się tego używa. Do chleba też wody dodaje, ale mniej. Podobnie drożdży. Ja tak imaginuję sobie, że piwo to taki chleb w płynie. Potrawa bezmięsna, sycąca oraz wielce pożyteczna dla tych, co na przykład cierpią z powodu bolących zębów."
"Lis w polu może uciekać. W norze tylko czeka, aż go dymem i ogniem wykurzą..."
"Czas to żarna, które mielą na pył kolejne pokolenia. Stulecia trwa ich obrót, lecz kiedy rozpoczną na nowo swój ruch, niszczą wciąż ten sam dorobek kolejnych królów."
"Wielu całuje dłoń, którą pragnie odciąć."
"Co dobre rzadko mieszka wśród władców i nie znosi tego, co sprawiedliwe."
Zapraszam na kolejne wpisy :)