Strony

Pocałunek morza

niedziela, 22 kwietnia 2018

Udostępnij ten wpis:
Tym razem mam kolejną książkę Wydawnictwa szara Godzina. A konkretnie "Pocałunek morza" Anny Stryjewskiej.



Patrycja bardzo szybko traci ukochaną matkę. Niedługo później ojciec ponownie bierze ślub a ona trafia na wychowanie do babki. Niestety los obchodzi się z nią bardzo surowo i zamiast zrozumienia i wsparcia dostaje niezłą szkołę życia.
Z czasem uodparnia się na przeciwności i malutkimi kroczkami podąża przed siebie.
Gdy orientuje się, że jest w ciąży postanawia wyjechać aby zobaczyć upragnione morze. Tam spotyka bardzo życzliwych ludzi, którzy wyciągają do niej pomocną dłoń. Przyjmują pod swój dach, dają pracę i pomagają jak tylko mogą.

Czy Partycja odnajdzie miłość? Czy mimo wszystko odniesie sukces? Czy dowie się kim tak naprawdę jest? I czy uda jej się spełnić marzenia?

Miłość, nienawiść, naiwność, żal, tęsknota, odrzucenie, troska, wybaczenie...

Czytając tę książkę nasunęła mi się myśl, że to taka współczesna wersja "Kopciuszka" - zła macocha i przyrodnie rodzeństwo. Co prawda może nie jest to taka dokładka kopia przeniesiona w lata nam współczesne, ale jednak wiele cech jest wspólnych. Ojciec, który ponownie się żeni, z bogatą, piękną, wytworną kobietą i córka, która zostaje przez niego zapomniana. W dodatku zostaje ona pozbawiona podstawowej wiedzy na swój temat. Po śmierci matki jest tak jakby miała tylko rodzinę ojca, która z resztą i tak ją źle traktuje. Nie ma nawet podstawowej wiedzy o swoich przodkach z drugiej strony. Jednak nie przeszkadza jej to w życiu. Dopiero później uświadamia sobie, że przecież nie jest "manną z nieba", skądś musiała się wziąć na ziemi. Jakichś rodziców miała i tylko zrządzeniem losu została ich pozbawiona dość szybko.

Autorka na przykładzie Patrycji pokazuje, że "ciężka praca się opłaca". Ale wiele zależy również od ludzi jakich spotkamy na swej drodze. Jedni podkładają nam kłody pod nogi, a inni wyciągają rękę by pomóc w najtrudniejszych chwilach życia - niestety nie każdy ma okazję w porę spotkać swojego anioła stróża. Jednak bohaterka to postać, która małymi kroczkami depcze do przodu, nawet w chwilach zwątpienia znajdzie się ktoś kto przynajmniej wesprze choćby dobrym słowem.

Opisy są wręcz niesamowite i wędrując po karkach powieści można dość sporo zobaczyć. Czyta się również bardzo szybko, a to dzięki chociażby dynamicznej, zwartej akcji. Każda kolejna sytuacja jest konsekwencją poprzedniej.


Co jak co, ale zawsze zastanawiały mnie sytuacje, w których jeden ze współmałżonków ma dzieci z poprzedniego związku, o których drugi dobrze wie i decyduje się na związek, na jego uregulowanie. A po ślubie, albo nawet jeszcze przed stawia warunek, że dziecko nie może z nimi mieszkać. W związku z czym trafia na wychowanie do kogoś z rodziny, a kontakt z rodzicem ma mocno ograniczony. Dziecko nie jest niczemu winne, w dodatku i tak już zostało wystarczająco doświadczone przez stratę jednego z rodziców. Mnie się w głowie nie mieści jak może w ten sposób postąpić strona stawiająca takie warunki. A już tym bardziej rodzic - nawet jeśli nie jest to biologiczny rodzic. Oczywiście prędzej poję gdy informacji o dziecku wcześniej nie posiadała - jakby nie było jest to dość istotna wiedza. Ale jak wiesz i chcesz się związać z samotną matką/ ojcem to musisz zaakceptować i jego dzieci. Nie musicie się kochać i na siłę udawać cudownej rodziny, ale akceptacja już i tak jest dużym krokiem na przód.





Daję 8 i zachęcam do lektury, bo utwierdza w przekonaniu, iż ciężką pracą można daleko zajść, dalej niż niejednemu mogłoby się to wydawać. Czasem tylko trzeba zaciskać zęby, aż do bólu.

Zainteresowanych odsyłam na poniższą stronę:

WYDAWNICTWO

LC

EMPIK

Cytaty/fragmenty jakie wpadły mi w oko:

"...Myślę, że jeśli ktoś czegoś bardzo pragnie i długo nad tym pracuje,to nie ma znaczenia, czy jest z miasta, czy ze wsi."

"To już minęło, tak widocznie musiało być. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Pewnie, że mam żal, ale co z tego? Co mi to da? Zamiast rozpamiętywać, trzeba iść do przodu, walczyć o swoje miejsce w życiu."

"Życie mamy tylko jedno [...] Drugiej takiej samej chwili już nie będzie, a czas ucieka. Trzeba się zastanowić, czy chcemy żyć, czy chcemy mieć."

"Jedyną rzeczą,  z którą nie umiała sobie poradzić, były papierosy. Kilkakrotnie próbowała je rzuci, aż w końcu stwierdziła, że jeden nałóg jest niczym w porównaniu z całym złem świata..."

" Miała też cel w życiu i chciała go osiągnąć. Chciała się zmierzyć ze światem, który wciąż na nią czekał za zamkniętymi drzwiami. Czuła, że te drzwi są gdzieś blisko. Wystarczy wziąć głęboki oddech, chwycić mocno klamkę i szarpnąć."

"Co innego jednak zapewnienia, a co innego uczucia, nad którymi nie da się zapanować."

"...wszystko ma swój kres i już nic nie będzie takie jak dawniej."

"Praca, która jest jednocześnie pasją, to wielkie szczęście!"

"Gdyby ją naprawdę kochał, czy nie próbowałby jej odszukać? Czy można tak sobie odpuścić, wiążąc się z kimś na dobre i na złe? Tyle słodkich słów, tyle obietnic, które padły z jego ust. I co? Czym są te słowa wobec rzeczywistości..."

"Precz z moich oczu!... posłucham od razu,
Precz z mego serca!... i serce posłucha,
Precz z mej pamięci!... nie tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha"."

"Życie jest tak nieprzewidywalne. Nic nie można ustalić i zaplanować do końca. Jedynie śmierć jest ostateczna."

"Małżeństwo to taki wóz ciągniony rzez dwa konie z bagażem dobrych i złych doświadczeń. Wspólnie razem i w jedną stronę."

"Nie ma idealnych wyborów, nie ma sukcesu bez poświęceń i ciężkiej pracy. Nie ma róży bez kolców."

"Wspaniale gra na fortepianie. Mogłabym jej słuchać godzinami. Czemu Bóg nie obdarzył mnie takim talentem? Czemu ja nie mogę uwodzić muzyką? Mogłabym Cię wtedy zaczarować i byłbyś mój na zawsze. Podziwiam wszystkich tych, którzy potrafią tworzyć, otwierając innym serca."

"...dziś o szczere, prawdziwe uczucie coraz trudniej, dlatego trzeba cenić każdą chwilę bycia razem i bycia osobno, ale razem."

"Na szczęście to wszystko już za mną. Być może dzięki tym wydarzeniom jestem dziś silniejsza, jednocześnie mam w sobie więcej pokory. Doceniam to, co mnie teraz spotyka. Cieszę się, że mogłam cię poznać, że los dał nam taką szansę."



Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do pozostawienia po sobie śladu pod postami :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia