Strony

Tarka i Miarka 2

sobota, 10 marca 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam dla Was kolejną recenzję poświęconą produktom od Tarka i miarka



Komu z nas czasem w kuchni nie są potrzebne szpilki, szpikulce, igły itp.


Szpilki do zrazów:



Szpileczki choć bardzo cieniutkie, jednocześnie są bardzo wytrzymałe.


Na moje oko ich długość jest idealna.



Zaś końcówka jest tak ostra, że przebicie nią produktu nie stanowi żadnego problemu.

Co prawda nie robiłam zrazów, ale kto powiedział że jak na opakowaniu pisze że do zrazów to tylko w tym celu można je użyć.



I właśnie ja je "wykorzystałam" troszkę inaczej. A mianowicie zrobiłam koreczki :)



Może nie prezentują się tak wspaniale jak wymyślne igły specjalnie do koreczków, ale moim zdaniem również nic im nie brakuje - a funkcję spełniają taką samą. "Uszko" idealnie sprawdza się jako uchwyt, przy pomocy którego można szybko schwycić małe co nieco dla siebie ;)




Igły do rolad/szaszłyków:





Nie wiem jak kto, ale moja rodzina uwielbia grillowane produkty.


Na moje oko długość jest idealna do przygotowania szaszłyków, a później wygodnego obracania ich na grillu.



Pogoda może i nie rozpieszcza aby grillować poza domem, ale przecież postęp technologiczny pozwala nam na namiastkę tego przywileju w zaciszu domu. Tak więc korzystając z grilla elektrycznego pozwoliłam sobie na zabawę w kuchni i przygotowałam wyżerkę dla moich chłopaków :)



Wiem - miszczem kuchni nie jestem, ale coś tam mi jednak z tego wyszło. Ale najważniejsze, że brzuchy pełne i chłopaki zadowoleni, no i igły sprawdzone,



które sprawdziły się znakomicie. Zawsze używałam drewnianych, ale teraz zdecydowanie będę posługiwać się metalowymi.
Dlaczego?
Są znacznie cieńsze i ostrzejsze, dzięki czemu łatwiej nabić na nie wybrany przez nas produkt. Rzecz jasna na grillu elektrycznym nie mogę używać foli aluminiowej i muszę uważać żeby go nie porysować, jednak "uszko" idealnie się sprawdza i dzięki niemu można sobie pomóc podczas obracania, tak jak i później podczas ściągania z rusztu czy przekładania na talerzyk.
Temperatura "nie zrobiła na nich żadnego wrażenia" ( nie ma śladu że były w ogóle używane ).
Aaaa... zapomniałam Wam wspomnieć, że część szaszłyków specjalnie zrobiłam w piekarniku - wiecie: "jak testować to testować".

Co prawda szpilek nie poddałam działaniu wysokiej temperatury, ale domyślam się że poradziłyby sobie z nią równie dobrze co igły.




Daję 10 obu przedmiotom i polecam,bo są na prawdę dobrej jakości, no i dość uniwersalne. W dodatku nie zajmują dużo miejsca a można je wykorzystać na różne sposoby ( bez podtekstów - choć sama wiem jak to ciekawie brzmi :)


Zainteresowanych odsyłam pod poniższe linki:

https://www.facebook.com/tarkaimiarkapl/

https://www.tarkaimiarka.pl/


P.S. I uważajcie na paluszki - końcówki są na prawdę ostre i można nimi zrobić małą krzywdę.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia