Pamiętacie debiut Anny Rymockiej - Woźniakowskiej? Jeśli nawet nie, to macie okazje sobie o niej przypomnieć, a przy okazji poczytać najnowszą książkę tej autorki, "Walka kilogramów, czyli męska otyłość".
Córka, która opowiada o walce z otyłością swojego taty. Opowiada tę historię nie tylko z perspektywy dziecka, ale i osoby, która sama przeszła zabieg bariatryczny.
Jak wygląda walka z otyłością z punktu widzenia mężczyzny córki? Jak radzi sobie mężczyzna w takiej sytuacji?
Walka, strach, miłość,
Tym razem autorka opowiada o decyzjach i przebiegu leczenia bariatrycznego swojego taty. Dumie z podjętej walki i postępach oraz strachu, w wręcz dramatycznych momentach. Już tradycyjnie nie owija w bawełnę, nie stroni od pisania o chwilach ciężkich, trudnych decyzji ale i też bardzo osobistych emocji jakie targają nią w tych przykrych jak i tych pozytywnych momentach. Jest dużo informacji dość szczegółowych, które dotyczą samego procesu dotyczącego leczenia bariatrycznego, chorób i prób walki z nimi, wyników badań zarówno przed jak i po zabiegu. Możemy również poznać całą "otoczkę" samego zabiegu, który dodatkowo został przeprowadzony w warunkach pandemii. Opowiada jak jej tato zniósł zabieg, jakie pojawiły się komplikacje, jak sama wówczas wszystko przeżywała, odbierała, jakie towarzyszyły jej myśli.
Ponownie możemy poznać również drogę jej samej w procesie jakim jest walka z chorobą, jaką jest otyłość. Ma bardzo dużo zrozumienia otaczającego ją świata, ale i w pewien sposób wymaga tego samego od innych (co nie koniecznie jest łatwe do akceptacji). Jest w tej książce również cały wachlarz przemyśleń odnośnie choroby, postrzegania świata, oczekiwań, marzeń, samozaparcia, samorealizacji... To nie jest tylko i wyłącznie próba nakłonienia kogoś do operacji. To przede wszystkim zdrowe podejście, bez koloryzowania jak wygląda sytuacja. Z czym wiąże się próba podjęcia walki o siebie i uświadomienie, że to nie jest wcale droga na skróty, a cały złożony proces i zabiega jest tylko jego częścią, która może pomóc, ale czy efekty będą realne to zależy tylko od samego człowieka. Poprzednio autorka opowiadała jak to wszystko wyglądało z jej punktu widzenia (pacjenta) teraz zaś jak to wygląda z punktu widzenia osoby bliskiej, a dodatkowo związanej emocjonalnie z pacjentem. I można mówić dużo, ale przede wszystkim książka wzbudza dużo emocji i nakłania do refleksji. Właśnie dlatego warto po nią sięgnąć, nawet jeśli sam zabieg jakoś nie specjalnie kogoś interesuje, to przynajmniej po to aby na chwilę się zatrzymać i pomyśleć o własnej codzienności.
Daję 9 :)
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz FB wydawnictwa
Cytaty/fragmenty które wpadły mi w oko:
"Nigdy nie jest za późno, by coś zmienić i zacząć wszystko od początku. Trzeba po prostu próbować. Niezależnie od wieku każdy może wpłynąć na swoje dalsze życie... Trzeba odważyć się na ten krok, a nie czekać z założonymi rękami, licząc, że wszystko samo się ułoży po naszej myśli."
"Budowanie samego siebie to nie praca na pięć minut, to długotrwały i trudny proces."
Za książkę dziękuję Million Studio Wydawnicze
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz