Jeśli ktoś czytał "Ring" Anny Wolf, to pewnie nie mógł się doczekać kolejnej książki z tej serii, więc jest "Ring 2" już od jakiegoś czasu w sprzedaży, a dziś kilka słów o niej
Bruno Salt zmarł w szpitalu w wyniku doznanych obrażeń po postrzale.
W tym samym czasie rodzi się Bruno Rassel, który prowadzi klub bokserski, do którego przychodzi Harper. Z pozoru zwykła dziewczyna, która raczej unika towarzystwa innych, ale nie sprawia to, że nie zostaje nie zauważona przez Bruno. Po dość ciężkich początkach, okazuje się, że między nimi zaczyna iskrzyć. Tylko, że niemal w tym samym czasie, na jaw wypełzają cienie przeszłości, o której oboje woleliby zapomnieć.
Czy uda im się pokonać przeciwności? Co skrywa Harper? Czy Bruno w końcu będzie mógł spać spokojnie? Jaką cenę ma wolność?
Niebezpieczeństwo, tajemnice, walka, kłamstwa, strach, namiętność,
Pamiętacie historię Alice i jej brata Bruna? Jeśli nie, to nic nie szkodzi, ale możecie też, jeśli nie czytać samej książki, to zaglądnąć na blog i poczytać moją opinię o części pierwszej, która ukazała się kilka dni temu ;)
A teraz do rzeczy.
Ten tom został poświęcony Brunowi, bratu Alice, który też już nieźle dostał po uszach (i nie tylko) od losu, i grozi mu, jeśli nie takie samo, to porównywalne niebezpieczeństwo, jak jego siostrze. Jednak sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy poznana w klubie Harper okazuje się, również mieć swoje tajemnice, a przeszłość zaczyna się o nią upominać. Staje w jej obronie i stara się pomóc, ale gdy elementy układanki wskakują na swoje miejsce okazuje się, że jest gorzej niż mogłoby się wydawać. Tym razem autorka serwuje czytelnikowi wręcz rollercoaster emocjonalny. Jest sporo wręcz zabawnych sytuacji, które zawdzięczamy głównie małej Mirandzie (bez obaw, dorośli wcale nie pozostają za nią w tyle), te zaś są przeplecione nieco większą ilością dość groźnych sytuacji. Tym samym uzyskujemy mieszankę, dzięki której trudno oderwać się od książki. Ale żeby nie było, nie jest tak lekko jakby mogło się wydawać, bo te niebezpieczeństwa wchodzą jak i Miranda z dość konkretnym przytupem w najmniej spodziewanym momencie.
Jedno co może najbardziej dać do myślenia, to to jak dla zysków ktoś może skomplikować życie nie tylko swoje, ale i swojej rodziny nawet na kilka pokoleń do przodu. Nie myśląc o konsekwencjach lub nie licząc się z nimi można czasem narobić większej szkody niż można by się spodziewać. W tej książce, autorka pokazuje jak decyzja dwóch, trzech osób namieszała w życiu wcale nie małego grona ludzi. A dojście do prawdy i wyprostowanie wszystkiego tak by mogli żyć w spokoju jest długą i bardzo krętą drogą, która, ponownie, może kosztować czyjeś życie.
I ponownie możemy poobserwować bokserów na ringu. Choć tym razem głównie poza treningami za wiele nie mamy co oglądać, to końcowa walka może się spodobać, zwłaszcza jeśli ktoś lubi niezbyt czyste zagrania. Osobiście preferuję boks taki jakim jest, w linach i z zasadami. Nie lubię klatki i wolnej amerykanki, bez sędziów i żadnych zasad. No, ale co komu bardziej odpowiada nie każdy musi się ze mną pod tym względem zgodzić ;) A co jeszcze konkretnie serwuje autorka w tej książce, to musicie sami się przekonać :)
Daję 8 i zachęcam do lektury ;)
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz FB wydawnictwa
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"Wolność nie jest nam dana na zawsze, czasem człowiek nie ma jej nigdy, mimo że sądzi, iż może o sobie decydować."
"Kiedy człowiek nie ma czasu myśleć, nie zamartwiał się."
"Za kasę, za układy, za kilka innych rzeczy ludzie stawali się potworami zdolnymi pozbawić kogoś życia, żeby nic się nie wydało."
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza/Akurat
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz