W końcu miałam chwilę, żeby zabrać się za brakujące elementy co niektórych serii. Dlatego dziś powrót do historii braci z okolic Nowego Jorku. Konkretnie chodzi o książkę "Miasto mafii 2" Kingi Litkowiec
Hope jest zadowolona ze swojego życia, choć marzy jej się zmiana pracy i lepsze zarobki. Jednak w chwili gdy staje się świadkiem morderstwa, całe jej życie odwraca się o 180%. Aby uniknąć więzienia musi udawać dziewczynę mordercy. Niestety z biegiem czasu sytuacja zaczyna robić się coraz trudniejsza.
Czy uda się wyplątać z labiryntu kłamstw?
Strach, kłamstwa,
W tej części poznajemy losy najmłodszego z braci. Mamy okazję zobaczyć pewne rzeczy z jego perspektywy. Niestety postrzega on siebie bardzo surowo. Zaś jego nerwowość i porywczość nie pozwalają na obiektywne ocenianie sytuacji. Przekonany o własnej sile i nieomylności, w chwili mocno go stresującej podejmuje błędne decyzje, które mają ogromne konsekwencje nie tylko dla niego. Tym bardziej, że jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne, a później zaczynają się one nawarstwiać i ciężko się z nich wyplątać. Dopiero przyparty do muru wyjawia prawdę, dzięki czemu można działać bez obaw o kolejne problemy, a te już zaistniałe dadzą się w końcu rozwiązać jak należy.
Oczywiście w tej książce również nie mogło zabraknąć akcji dreszczyku emocji. Ale również jest spora dawka zbliżeń i głębszych refleksji, przede wszystkim o kłamstwach. bo przecież nie można żyć ciągle coś kombinując. Nawet w świecie mafii jakichś sojuszników wręcz trzeba mieć. Owszem czasem lepiej żyć w niewiedzy, tylko nie zawsze tak się da. Gdy na jaw wychodzą sekrety, a niebezpieczeństwo staje się coraz bardziej realne, każdy wówczas poszukuje pomocy i ucieczki od niego, na własny sposób.
Jest to jedna z tych książek, które czyta się na raz. Ciężko się od niej oderwać, nie tylko ze względu na akcję, ale i właśnie tematykę kłamstwa, no i oczywiście humor, bo i tego nie mogło zabraknąć. Choć może nie jest go jakoś dużo, jednak z pewnością nie można powiedzieć, że brakuje chwil, w których uśmiech ciśnie się na usta.
Co wymyślił Lukas i jak z tego wybrnął musicie sami sprawdzić ;)
Daję 8 i zachęcam do lektury :)
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz Fb wydawnictwa
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz