Dawno nie było nic w klimatach kryminalnych :) Wiec dziś kilka słów o książce "Zaproszenie na śmierć" Alfreda Siateckiego.
Komisarz Jacek Syski prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa kobiety. Jej ciało zostaje znalezione w mieszkaniu profesora, który inżynierii biomedycznej. Sam profesor znika bez śladu, a w krótkim czasie dochodzi do kolejnych brutalnych morderstw.
Kto kryje się za zabójstwami? Dlaczego giną kolejne osoby? Co może łączyć inżynierię biomedyczną z włamaniami i morderstwami?
Zagada, śmierć, śledztwo.
Spotykając się ze znajomymi, z rodziną raczej nikt nie myśli o tym, że może to być jego ostatnie spotkanie z daną grupą osób. Ważna w danym momencie jest dobra zabawa w doborowym towarzystwie. I to niezależnie od tego jakiej grupy społecznej ona dotyczy. Na przykładzie tej książki mamy okazje zobaczyć do czego jest gotów posunąć się człowiek dla osiągnięcia własnych celów, korzyści. Nawet, wydawałoby się ludzie uczeni, w teorii pracujący nad poprawą stanu zdrowia zwykłych obywateli nie są wolni od pokus tego świata. Niekiedy, kolokwialnie mówiąc "woda sodowa" uderza im do głowy i wydaje im się, że mogą wszystko. Skoro osiągnęli rangę światowych autorytetów to bezkarnie mogą dopuścić się wszystkiego, bo wszystko im wolno i wszystko się im należy.
Podoba mi się wątek pośmiertnego przekazywania ciał na cele naukowe. W wielu miejscach temat kontrowersyjny i wzbudzający wielkie emocje. Jednak żadna dyskusja nie zmieni faktu, że "na czymś" przyszli np. lekarze muszą się uczyć. Każdy wie, że praktyka jest najlepszym ze sposobów nauki, ale jak nie ma do tego odpowiednich warunków to i o efekty ciężko.
Temat plastycznego, artystycznego wykorzystania zwłok również jest dość szokujący, ale jednocześnie ciekawy. Opis prac wykonywanych przy tworzeniu tego rodzaju dzieł jest interesujący. W znacznej mierze przypomina proces twórczy artysty.
Cała intryga jest dość mocno zawoalowana. Autor postarał się, aby każde zdarzenie zostało dopracowane niemal do perfekcji. Mimo kolejnych aktów przemocy, jakich dopuszcza się morderca/włamywacz pozostaje on nieuchwytny. Ba nawet czytelnikowi ciężko "połączyć kropki" i ostatecznie wskazać jedną konkretną osobę jako tę właściwą. Zaś sposób działania sprawcy dość oryginalny. Mimo to w moim odczuciu całości brakuje dynamiki. Mam wrażenie, że akcja, niczym prowadzone śledztwo toczy się do przodu, ale z ogromnym mozołem. Przeczytałam owszem, jednak musiałam ogromnie skupić uwagę nad lekturą. Kilka razy odkładałam książkę i nijak nie mogłam się zmusić, żeby od nowa po nią sięgnąć. Dlatego powiek tak: każdy musi sobie sam o niej wyrobić zdanie.
Daję 7
Zainteresowanych odsyłam na LC i Fp Wydawnictwa Oficynka
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"Ludzie biedni, głodni, chorzy w nosie mają politykę i moralność."
"Czas to największy wróg człowieka. Jest ślepy i nie uznaje kompromisów..."
"...nie ma takich granic, które da się przekroczyć bezkarnie. Jedną, dwie można przekroczyć. Jak nie na trzeciej, to na czwartej sprawca wpadnie. Wpadnie dlatego, że przestał być czujny."
Za książkę dziękuję Dominice Smoleń i Wydawnictwu Oficynka
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Doskonała powieść,wciągająca, intrygująca i zaskakująca zarazem. Również szczerze polecam :) Zaczynasz czytać i nie potrafisz przerwać
OdpowiedzUsuńDla mnie "zbyt" perfekcyjna
OdpowiedzUsuń