Dziś pierwsza okazja do zapoznania się z twórczością Pani Krystyny Śmigielskiej i moja pierwsza okazja do spotkania z książką w postaci audiobooka i kilka słów o "Wielkiej kumulacji".
Lucyna i Kasia pewnego dnia nieoczekiwanie znikają. Mecenas Konstanty Szukalski i Stan Łaski wyruszają w obfitującą w przygody podróż, dzięki której powinni odnaleźć żonę jednego i narzeczoną drugiego.
Czy kobiety uda się odnaleźć? Jaką drogę będą musieli odbyć bohaterowie, aby dotrzeć do kobiet? Co kierowało kobietami?
Podróż, przygoda, humor,
Autorka w tej opowieści porywa czytelnika w niesamowitą podróż po kraju. Malowniczo opisaną i obfitującą w niezliczoną mnogość przeróżnych zdarzeń. Poważne problemy przeplatają się z humorystycznymi wydarzeniami tworząc bardzo ciekawą wciągającą mieszankę. I powiem szczerze, że nie wiem co jest bardziej nieprawdopodobne. Język jakim operują bohaterowie i hasła, które momentami padają powalają na łopatki. Jak widać nawet z ludzi wykształconych w określonych sytuacjach wychodzą zachowania bardzo prymitywne. Nie omija ich pech, który potęguje frustrację. Momentami wydaje się, że lada chwila zrezygnują z dalszych poszukiwań, ale wówczas napotykają kolejną wskazówkę, dzięki której podążają dalej.
Raczej nikt z nas nie myśli o tym co się stanie gdy nasza druga połówka
zniknie z dnia na dzień. Bez żadnych uprzedzeń. Bez pretensji. Bez oznak
jakiegokolwiek niezadowolenia. Bo przecież jakiś powód musi być. Nikt
nie znika bez konkretnej przyczyny. W takiej sytuacji chyba każdy w
pierwszej kolejności ma na myśli wszystkie najgorsze scenariusze. Podążamy tam gdzie kierują nas
wskazówki i/lub logika oraz szukamy odpowiedzi na pytania, które rodzą się w naszej głowie. Nie każdy jednak ma w sobie żyłkę detektywistyczną. Albo zaistniała sytuacja zamiast zmobilizować przytłacza i nie pozwala zrobić nic poza oczekiwaniem co przyniesie los.
Tak na zakończenie muszę Wam się przyznać, że ja to chyba jednak jestem niereformowalna. Pierwszy audiobook i chyba ostatni (przynajmniej dopóki oczy nie odmówią posłuszeństwa). Jednak książka papierowa to książka papierowa. A odsłuchanie książki to dla mnie droga przez mękę. Tak, fajna sprawa, alternatywa gdy nie masz innej opcji aby zapoznać się z powieścią, ale ode mnie wymagało to skupienia dużo większej uwagi na tym co słyszę, żeby wiedzieć o co chodzi. W dodatku głos lektora działał na mnie usypiająco i po odsłuchaniu kilku minut zaczynało mi się ziewać 😞 Co znacznie utrudniało sytuację. Musiałam odsłuchać dwa razy całość i muszę przyznać, że niestety nie napawa mnie to zadowoleniem. Nie neguję i nie zniechęcam, bo wiem, że w życiu różnie bywa i może to być jedyna forma aby poznać czyjąś twórczość, ale nie dla mnie (póki co i oby jak najdłużej).
Aczkolwiek niezależnie od tego w jakiej formie, książkę jak najbardziej polecam i życzę miłej lektury :) Myślę, że się nie zawiedziecie.
Daję 8 i zachęcam do lektury.
Zainteresowanych odsyłam na Stronę autorki oraz do Empiku
Za audiobooka dziękuję autorce Pani Krystynie Śmigielskiej :)
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)