Była zapowiedź, a dziś jest recenzja książki "Uciekaj, ukryj się, walcz" April Henry, któa wczoraj miała swoją premierę.
Dzień jak co dzień. Gro osób spędzają czas na samotnych zakupach lub w gronie przyjaciół w restauracji, korzystają z atrakcji jakie oferuje miejscowe centrum handlowe. W jednej chwili część z tych osób pada martwa, części udaje się wydostać z budynku, zaś pozostali stają się zakładnikami grupy uzbrojonych, zamaskowanych mężczyzn. Od tej chwili ci, którzy zostali wewnątrz zdani są na łaskę zamachowców. No chyba, że zdołali uciec i się ukryć. Grupka młodych osób, znajduje się w pułapce, ale gdy na szali staje życie, ich i pozostałych zakładników, nie ma rzeczy niemożliwych.
Komu uda się przeżyć? Kto będzie sprytniejszy? Dlaczego to wszystko musiało się wydarzyć?
Strach, bezradność, determinacja, manipulacja
Prawdę mówiąc ciągle jeszcze jestem w tej książce. Od pierwszych słów mnie wciągnęła i do dziś nie opuściłam tego świata.
Autor tak operuje językiem i niesamowicie opowiada o wydarzeniach, że w trakcie lektury przeżywałam wszystkie emocje jakie towarzyszyły bohaterom. Zarówno strach, jak i determinację czy nawet chwilowe poczucie ulgi lub radości. W chwilach gdy musiałam zająć się czymś innym szukałam rozwiązań, które stają przed bohaterami. Dróg ucieczki, sposobów neutralizacji zamachowców.
Determinacja jaka towarzyszy ludziom, w sytuacji w jakiej się znaleźli jest wręcz imponująca. Myślę jednak, że wiele osób w obliczu zagrożenia z jakim muszą się zmierzyć zaczyna kalkulować co zrobić aby przetrwać. Raczej mało kto będzie biernie się przyglądał gdy coś grozi jemu osobiście lub jemu najbliższym. Łatwiej jest patrzeć na coś z boku, ale gdy sami stajemy w obliczu tragedii, nasze reakcje stają się zupełnie inne. Ktoś kiedyś powiedział, że "emocje to zły doradca", jednak czasem tylko emocje stają się jedyną bronią jaka nam pozostaje.
Chyba nigdy nie zrozumiem, co może kryć się w głowie ludzi, którzy bezwzględnie potrafią wykorzystać innych do osiągnięcia własnych, skrajnych wręcz celów. A czyniąc z nich swoje marionetki, bez mrugnięcia okiem przyczyniają się do śmierci wielu niewinnych ludzi. Nigdy takich ludzi nie brakowało, ale niestety czasem mam wrażenie, że od jakiegoś czasu właśnie takich osób przybywa. Bezwzględnych, po trupach idących do celu. Bardzo przykre to jest. A myśl w jakim świecie przyjdzie żyć kolejnym pokoleniom jest jeszcze bardziej przygnębiająca.
Po tej lekturze jedno wiem na pewno: przez jakiś czas raczej będę unikać wyjść do galerii/centów handlowych (choć nigdy nie byłam jakimś zagorzałym ich zwolennikiem). Nie powiem, bo w pewnym momencie robi się nieco "luźniejsza" atmosfera, ale najlepiej sięgnijcie sami i sprawdźcie, czy równie mocno jak i ja, przeżyjecie całą akcję ;)
Daję 9 i zachęcam do lektury :)
Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:
LC
FB Wydawnictwa
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"Zwyczajny klient z automatycznym karabinem w ręku. Jest ubrany na czarno, włącznie z czarną kominiarką z wyciętymi otworami na oczy i usta. Wygląda jak duży robak albo potwór. Albo jak terrorysta."
"...wiadomo było, że okropne rzeczy się zdarzają, ale w innych szkołach, w innych miejscach. Takie sprawy zawsze dotyczyły obcych ludzi. Nigdy nie miały prawa przydarzyć się tobie."
"W każdej religii zdarzają się świry!"
"...każda wojna polega na sztuce oszukiwania."
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza SA
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz