Strony

Jedyne wyjście

środa, 20 maja 2020

Udostępnij ten wpis:
Niedawno ukazało się wznowienie książki "Jedyne wyjście" Ryszarda Ćwirleja, a ja dziś zapraszam na moją opinię o niej



W małym miasteczku znika młoda kobieta. Teoretycznie szczęśliwa matka i żona.
W tym samym czasie i miejscowości zostaje porwany 17letni chłopak. Choć porywacze zabraniają zawiadamiania policji wieść o jego uprowadzeniu roznosi się lotem błyskawicy. Jego ojciec korzystając ze starych, nie do końca legalnych, kontaktów postanawia na własną rękę odnaleźć i dogadać się z porywaczami. Własne, dynamicznie rozwijające się śledztwo prowadzi również policja. Głównie dzięki młodej policjantce Anecie, która przypadkiem trafia na pewne informacje i postanawia je sprawdzić.

Dokąd zaprowadzi ją intuicja? Kto okaże się szybszy? Czy porwanie i zniknięcie w jakiś sposób łączą się ze sobą?

Pierwsze spotkanie z tym autorem i od razu mam apetyt na więcej.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie. Wciągająca od samego początku, a wyjaśnienie wszystkich wątków znajduje się dosłownie na ostatnich jej stronach. Bardzo ciekawie opowiedziana fabuła, przeplatających się ze sobą zależności między obecną policją i dawną milicją. Światem prawa i przestępczości. Można tu również zobaczyć obraz wręcz skrajnie różnych postaw młodych policjantów.
Aneta ambitna, w lot kojarząca fakty, potrafiąca logicznie myśleć i mimo presji podejmować trafne decyzje.
Oraz jej kolega, jeden z wielu. Poszedł do pracy w policji żeby mieć w miarę stabilną pracę i oby dotrwać do emerytury.
Każdy z nas chciałby żeby jego sprawą zajął się ktoś taki jak Aneta. Zaangażował się w prowadzone śledztwo całym sobą i doprowadził je jak najszybciej do końca. Raczej mało kto zastanawia się jak wygląda praca śledczego. Zwracając się z prośbą o pomoc każdy raczej, oczekuje wręcz, natychmiastowych rezultatów. A z tym przecież różnie bywa.

Sama opisana historia wręcz pobudza apetyt na więcej. Nie brakuje uszczypliwości czy humorystycznych wstawek między starymi znajomymi. Zarąbiście przypadł mi do gustu język jakim została napisana książka, który sprawia, że staje się ona jeszcze ciekawsza. A postać Anety aż prosi się o kolejne tytuły z jej udziałem. Ale co ja będę Wam mówić - najlepiej przekonajcie się o tym sami sięgając po tę książkę ;)

Daję 9 i zachęcam do lektury :)

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

LC

FB Wydawnictwa

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Jak zrobić sałatkę z buraka? Trzeba wrzucić granat do beemki."

"Ten tu obecny aspirant Turek w pierwszym dniu swojej pracy w naszym wydziale też miał trudne początki. Jest pierwszym w komendzie policjantem, który zgubił radiowóz."

"...pić można zawsze, przed pracą, w pracy i po pracy, ale nigdy kosztem pracy..."

"Czasy są zawsze dobre, ale czasem ino warunki niesprzyjające."

"...tak dobrze jak dziś to w tym kraju nie było jeszcze nigdy. Byleby tego nie spierdolić, bo od spierdalania wszystkiego, co się da, to my, Polacy, jesteśmy mistrzami.
Mirek pociągnął łyk i mało się nie udławił. Dawno nie pił czystego spirytusu. Odkaszlnął kilka razy i oddał flaszkę Teofilowi.
- Masz rację, że jest dobrze, ale w związku z tym mógłbyś też przejść na trunki bardziej współczesne."

Za książę dziękuję Wydawnictwu Muza

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia