"Drzazgi" Pani Joanny Bartoń to kolejna propozycja książkowa jaką mam dla Was.
Już i tak niełatwe życie matki niemal odwraca się o 180 stopni gdy dostaje wiadomość o czynie jakiego dopuścił się jej syn. Całe jej życie nie było usłane różami. Od zawsze musiała mierzyć się z różnymi przeciwnościami: a to choroba matki, a to zdrada i śmieć ukochanego do tego zbrodnia dokonana przez syna. Jedynie ojciec zawsze trwa dzielnie przy niej.
Jak bardzo może wpłynąć na życie to co spotkało nas w dzieciństwie? Czy matka musi być opoką dla dziecka - przestępcy? Czy dorosła osoba zawsze musi być rozsądna i odpowiedzialna? Nie może popełniać błędów? Dokonywać niewłaściwych wyborów?
Matka po czynie jakiego dopuścił się jej syn próbuje się zmierzyć zarówno z własnym światem jak i tym zewnętrznym. O ile analiza relacji z najbliższymi nie jest aż tak trudna o tyle świat zewnętrzny nie jest w stanie albo zwyczajnie nie chce zrozumieć. Nie zadaje pytań tylko z góry ocenia - swoją drogą osobiście nie cierpię takiego zachowania. Zamiast zapytać o przyczynę takiego a nie innego stanu rzeczy łatwiej z góry ocenić i wydać osąd. Nawet w realnym świecie mało kto próbuje zrozumieć drugą osobę. Rzadko się zdarza by ktoś podszedł i zwyczajnie porozmawiał z np bezdomnym - łatwiej wrzucić kilka monet i pójść dalej, niż zatrzymać się i chwilę porozmawiać. Łatwiej rzucić osąd na "złych" rodziców, niż porozmawiać z nimi i zastanowić się co jeszcze mogło się przyczynić do takiego a nie innego zachowania dziecka.
Jest jeszcze jedna kwestia - po tym gdy matka dowiaduje się co zrobił jej syn odwraca się od niego. Wyrzeka się własnego dziecka. Z jednej strony wyrzuty sumienia i niechęć do dokonanego czynu wręcz są zrozumiałe. Ale moim zdaniem właśnie matka przynajmniej powinna pofatygować się i porozmawiać z synem aby dowiedzieć się o przyczyny. Nie mówię, że powinna w dalszym ciągu jak matka bezwarunkowo kochać swoje dziecko, ale właśnie dlatego powinna przynajmniej raz zapytać "dlaczego?" - być może wówczas syn nie popełniłby kolejnej zbrodni?
W tej książce można znaleźć wspomnienie o bohaterach "Runy" - Babickim oraz Charchocie.
Ogólnie książka nie jest zła, ale jak dla mnie coś jej brakuje. Przeplatanie czasu współczesnego i wspomnień z jednej strony przyczynia się do zrozumienia bohaterki z drugiej tworzy nieco zawoalowaną historię, która w tym przypadku nie działa na korzyść całości, a wręcz przeciwnie.
Przeraża mnie fakt iż rodzić żeby nie wiem jak się starał żeby dziecko wyrosło na dobrego człowieka, to po latach i tak może się okazać iż w którymś momencie coś jednak poszło nie tak i zamiast dobrego człowieka w świat poszedł ktoś zupełnie inny.
Daję 6.
Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:
LC
JANKA WYDAWNICTWO I...
FB WYDAWNICTWA
Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:
"...ograniczyła swoją rolę do bycia jeszcze mniej znaczącym kołem, bo czymże jest to ratunkowe, jeśli jest niechciane."
"Chorować na coś, czego nie można pokazać palcem - najgorzej."
"Uciekinier od życia prędzej czy później zostanie przez nie dorwany."
Zapraszam na kolejne wpisy :)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz