Tym razem książka z nutką mocniejszych wrażeń ;) "Pikantne święta" D.B.Foryś i Katarzyny Rzepeckiej
Julia wraca do kraju i planuje otworzyć własną restaurację. Nieoczekiwanie, dla niej, otrzymuje propozycję pracy u swojego kulinarnego guru. Wykorzystując okazję przyjmuje proponowaną posadę, jednak nie spodziewa się, z czym tak na prawdę przyjdzie się jej zmierzyć.
Co szykuje jej los... i szef?
Strach, kłamstwo, fascynacja, namiętność
Autorki stworzyły interesującą opowieść o namiętności i rozkoszy, jaką jest daje także jedzenie. Bo przecież jest to jedna z naszych podstawowych potrzeb. Zaspokajanie głodu jest tak samo potrzebne do życia jak oddychanie. Możemy je traktować jak zwykłą, rutynową czynność, albo jak w przypadku bohaterów tej książki, jak najcudowniejszą rzecz jaka może nam się przydarzyć. Można przecież gotować tylko po to aby zaspokoić głód, a można z tej czynności zrobić pasję. Namiętną, głęboką, pełną uczuć pasję. I tak jest właśnie w tym przypadku. Bohaterowie sztukę gotowania wynoszą na wyżyny kunsztu kulinarnego. W każdą potrawę wkładają nie tylko składniki, ale przede wszystkim dużo serca, uwagi i staranności. Niczym magicy na scenie, tak oni w kuchni, używają swoich czarów, aby cieszyć podniebienia ludzi, którzy się u nich stołują. W tym przypadku prowadzi to także w nieco nieoczekiwaną stronę, która po początkowych założeniach jest niezwykle trudna do wyprostowania.
Mimo swego rodzaju uprzedzeń, mamy tu sporą dawkę humoru i zabawy, a każdy rozdział kończy się ciekawym, i smakowicie wyglądającym przepisem.
Jeśli chcecie sprawdzić jak wygląda współpraca naszych bohaterów, i zapoznać się z przepisami (a być może nawet je wypróbować) to sięgnijcie po książkę - na pewno nie będziecie się z nią nudzić ;)
Daję 8 ;)
Zainteresowanych odsyłam na LC oraz FB wydawnictwa
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza/Akurat
Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do komentowania ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz