Strony

Jestem żoną terrorysty

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Udostępnij ten wpis:
"Jestem żona terrorysty" Laili Shurki to pierwsza powieść tej autorki, jaką miałam okazję przeczytać i myślę że nie będzie ona ostatnia.


Klaudia nieoczekiwanie traci pracę, przez którą de facto stosunkowo niedawno straciła partnera. Aby odzyskać nieco sił witalnych i psychicznych udaje się w podróż do kolorowego i jakże egzotycznego Maroka. Podróż obfituje nie tylko w doznania wizualne. Znajomość z Raszidem przeradza się piękny i jakże namiętny związek. Jednak Klaudia nie zdaje sobie sprawy z tego w co tak na prawdę się wplątała.

Miłość?, zdrada, śmierć, strach, ucieczka.

Co zrobi bohaterka gdy dowie się prawdy? Czy można uciec od grupy zajmującej się terroryzmem? W jaki sposób przebiega szkolenie? W jaki sposób pozyskiwany jest "narybek"?

Książka bardzo wciągająca, dająca wgląd jak działa machina terrorystyczna.
Od samego początku między Klaudią, a jej wybrankiem trwa sielanka. Wszystko układa się jak najlepiej i nic może właśnie dlatego bohaterka nie zadaje pytań odnośnie sytuacji, na które postronnemu obserwatorowi z pewnością by nie umknęły. Tylko czy osoba od długiego czasu przygotowująca się do swojej roli odpowiedziałaby na owe pytania szczerze? A ktoś złakniony bliskości i wsparcia drugiego człowieka zechce słuchać kogoś obcego?
Maroko jak i jego syn urzekły Klaudię i skradły jej serce w 100% i niejedna osoba będzie szydzić, że sama poleciała na "murzyna" to teraz ma co chciała. Myślę, że niejeden pan też ma swoje marzenia tylko mało kto się do tego przyzna. A faktem jest, że "serce nie sługa". Nie patrzy na kolor skóry, włosów, oczu czy wiarę, Ale samą mnie zastanawia czy aż tak została omamiona, że godziła się na wszystko nie zadając pytań o kulturę ukochanego? Pewnie ja jestem zbyt ciekawska i zadawałabym milion pytań. Ona wiedziała, że są z innych światów i jakoś - mimo wszystko - nie mogę sobie wyobrazić, że tak bez zająknięcia zgodziła się wejść w ten obcy klimat. 
Jednak czy każda małżonka/partnerka, mąż/partner wiedzą o drugiej osobie tak zupełnie wszystko? Sami siebie nie jesteśmy w stanie poznać na wskroś, a drugiego człowieka możemy tylko tyle na ile nam pozwoli. I tu swoje pole do popisu mają właśnie odpowiednio wyszkoleni w tym celu ludzie. Niestety, osoba która zgłasza się np na policję najczęściej z góry jest traktowana jako współwinna "No, bo jak to? Nie wiedziała pani/pan czym mąż/zona się zajmuje?" I zamiast otrzymania pomocy tak potrzebnej w takiej sytuacji, zostajemy podejrzanymi i oskarżonymi.

Jeszcze bardziej zadziwia mnie sposób działania siatki terrorystycznej. Organizacja, sposób zaopatrzenia w potrzebne materiały, artykuły pierwszej pomocy, determinacja w pozyskiwaniu kolejnych towarzyszy i sposób w jaki są szkolone "lwiątka kalifatu". Od maleńkości oswajane ze śmiercią i przystosowywane do walki z niewiernymi. Kilkulatek, który nie rozstaje się z nożem lub dostający w prezencie pistolet a później i magazynek, nauka konstrukcji bomb, obchodzenie się z pasami szahida? Dla nas to zatrważające, a dla nich to codzienność. Wykorzystanie dzieci czy kobiet w trakcie wojny nie jest niczym nowym, ale chyba zawsze będzie budziło bardzo duże kontrowersje.

O wielu rzeczach się nie mówi głośno, choć wiele osób doskonale zdaje sobie z nich sprawę. W tej książce autorka na konkretnym przykładzie unaocznia czytelnikowi jak wygląda życie wśród osób, które w ciągu kilku minut z twoich przyjaciół stają się twoimi wrogami. Jaką pasją i determinacją są ogarnięci, by tylko zwyciężyć i zaprowadzić własny ład i porządek. Jednak czy tylko muzułmanie mają w swoich szeregach tak zawziętych ludzi? Przecież mafia, która działa na całym świecie również ma swoje sposoby na wyegzekwowanie swoich praw. A ile podobnych sytuacji w historii świata miało miejsce?
Zastanawiam się jeszcze nad zagadnieniem siły przebicia, umiejętnością przekonywania innych do swoich racji. Jakiś jeden człowiek, gdzieś tam w świecie powziął jakąś myśl i dotąd ją hodował aż trafi na ludzi, którzy zechcieli go słuchać. I opowiadał im o swoich racjach tak długo i intensywnie aż przyjęli jego racje i zaczęli churem powtarzać to, co im samym zostało przekazane. Ktoś powie że to "zwykłe pranie mózgu" i tu się jak najbardziej zgodzę, bo moim zdaniem zdrową wiarą w swoje przekonania nie można tego nazwać.

Nigdy nie popierałam i nigdy nie poprę żadnej formy fanatyzmu, zwłaszcza takiego przez który cierpią i giną inni, niezależnie od tego jak nazywa się czy do jakiej organizacji należy osoba, która dokonuje ataku na innych, bogu ducha winnych ludzi.Chcesz zginąć? Proszę bardzo, ale nie wciągaj w swoje palny innych, którzy myślę, że nie mieliby ochoty akurat w danym momencie spotkanie cie na swojej drodze.

Daję 9 i zachęcam do lektury.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

LC

Empik

Cytaty/fragmenty, które wpadły mi w oko:

"Wydaje się nam, że kogoś znamy...Oddajemy mu serce i duszę...A później..."

"Dlaczego pokazywałeś dzieciom propagandowe filmy i nakłaniałeś je do przeprowadzania ataków? - pytali go policjanci.
Bez cienia skruchy terrorysta odpowiadał:
- To lepsze niż bzdury, których wy uczycue swoje dzieci.
Chłopiec należący do "szwadronu śmierci" stwierdził:
- On nauczał terroryzmu, uczył nas, jak walczyć. Jeśli walczysz dla Allaha, to w Dniu Sądu, kiedy ważone są twoje dobre i złe czyny, walka zostanie uznana za dobry czyn."

"Czy nasz wybrany mężczyzna, którego darzymy prawdziwą miłością, zawsze pozostanie naszym ukochanym bez względu na to, jakie piekło nam zgotuje?"

Zapraszam na kolejne wpisy i zachęcam do pozostawiania komentarzy :)

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia