"Która jego jest" to kolejna książka Pani Sandry Borowiecky, a jednocześnie dalszy ciąg losów Zoi.
Zoja w trakcie pobytu w klasztorze odkrywa nowe fakty z czasów II wojny światowej. To czego się dowiaduje o przeprowadzanych eksperymentach mrozi krew w żyłach. Dodatkowo okazuje się, że osoby za to odpowiedzialne nigdy nie poniosły żadnej kary. A wręcz przeciwnie.
Papież otrzymuje od Zoi informacje, które mogą pogrążyć niemal wszystkich, którzy odegrali jakąkolwiek rolę w Watykanie, w niemieckim i amerykańskim wywiadzie na przestrzeni lat.
Niemal każdy ma coś do ukrycia i każdemu można w prosty sposób zamknąć usta.
Śmierć, ucieczka, porwanie, szpital psychiatryczny, tajemnice, podróże, zdrada, mity, legendy, kabała.
Kto pomoże, a kto okaże się zdrajcą? Czy Ewangelia Apostolic naprawdę istnieje? A jeśli tak do czego doprowadzi jej poszukiwanie? No i gdzie jej szukać? Kto tak na prawdę chce jej odnalezienia i w jakim celu jest mu potrzebna? Czy znaki jakie otrzymuje Zoja zostały odczytane we właściwy sposób? Jak wiele osób jeszcze zginie w poszukiwaniu prawdy?
O ile pierwsza część jest genialna, o tyle druga to istny majstersztyk. Szczegółowe opisy są niesamowite. A akcja wciąga w wir wydarzeń bez reszty. Pełna mrocznych tajemnic, podróży przyprawiających o gęsią skórkę i zdarzeń jakie mogą mieć miejsce jedynie w książkach. Bo przecież zwykłemu śmiertelnikowi na porządku dziennym nie mogą się przydarzyć. Tylko że Zoja nie jest zwykłym śmiertelnikiem, a jej życie to swego rodzaju misja jaką nakłada na nią jej pochodzenie.
Wciąga tak bardzo, że zapomina się o otaczającym nas świecie. Przenosi w świat pełen niebezpiecznych przygód. Odkrywa nowe karty przeszłości i wynikające z nich konsekwencje jakie mają miejsce w przyszłości.
Osobiście uwielbiam historie o przygodach Iniany Johns'a czy z cyklu "Bibliotekarz", "Kod da Vinci". Autorka tak skonstruowała akcję, że w trakcie lektury mamy wraże jakbyśmy oglądali bardzo dobry film, który nie chce nam odpuścić nawet na długo po jego zakończeniu. Tym bardziej, że autorka stawia w nich wiele znaków zapytania, na które stara się odpowiedzieć, a jednocześnie pozostawia nas z kolejną dozą pytań, na które sami musimy znaleźć odpowiedzi.
Jestem niemal pewna, iż wiele osób na co dzień po cichu głowi się nad tematami, które zostały poruszone przez autorkę - tylko zwyczajnie mało kto boi się mówić o nich głośno.
Moim zdaniem obie książki Pani Sandry doskonale nadają się do ekranizacji. Ba myślę iż film oparty o te książki śmiało mógłby sięgnąć po najwyższe nagrody.
Muszę również przyznać, że choć książka została zakończona to jednak mam niedosyt i poczucie, że powinna mieć ciąg dalszy.
Daję 9 i zachęcam do lektury.
Zapraszam na poniższe strony:
LC
FB
Cytaty jakie wpadły mi w oko:
"...był już stary, nawet bardzo. Ale czy wiek ma oczyszczać z grzechów?"
"Lubisz mnie? Cukierek. Pójdziesz ze mną? Cukierek. Staniesz na wadze? Cukierek. Będziesz grzeczny? Cukierek. Pozwolisz sobie obciąć nogę? Cukierek..."
"Kiedy jej gołe stopy dotknęły lodowatej podłogi, poczuła się, jakby wstała z sarkofagu w kamiennym grobowcu, śmierdzącym kurzem i starością. Brakowało tylko trupiego odoru."
"...z ubrania można usunąć ślady krwi. Ale z głowy już nie."
"Poddać się to nie znaczy przegrać..."
"...to doprawdy czysty nazistowski spirytus."
"...uciekanie od odpowiedzialności za własne życie dosłownie ZABIJA tych, których w nie nieświadomie wplątujemy."
"Nie sądź, jeśli nie chcesz być sądzona. I nie oceniaj, bo nie wiesz, co sama zrobiłabyś na jego miejscu. Wszystko ma swój czas i każdy ma czas wyznaczony, Księga Koheleta..."
"-Paradoks polega na tym, że najważniejsze jest często ukryte dla oka, niestety. Dzięki temu, że mało komu chce się szukać, ludzie przepisują historię według własnych potrzeb ukrywają prawdę."
"...wygląda pani jak ktoś, kto usłyszał wyrok śmierci i zmierza ku samozagładzie, żeby wyręczyć kata."
"W powietrzu poza zapachem stęchlizny, pożaru i wilgoci unosiło się coś jeszcze i było ledwie wyczuwalne, jednak Zoja była w stanie to rozpoznać. To był zapach przeszłości, która wciąż nie osiadła jak kurz, tylko wirowała pod sufitem, zmieszana z mdłym zapachem goryczy i frustracji setek pacjentów, którzy zastali tu swój koniec."
"- Jest pan młody, panie mecenasie (...). Nie mówię, że to wada, ależ skąd... Kiedy jest się młodym, czasem za bardzo ufa się ludziom. Z wiekiem przychodzi dystans. Mając ponad dwadzieścia lat więcej doświadczenia niż pan, wiem, że niewielu zasługuje na zaufanie."
"Słowa są jak kule, wystarczy dobrze wycelować, żeby zabić."
"Jego angielski był nienaganny,ale akcent brzmiał jak cięcie tępą żyletką."
"- Użyj siły, która nigdy nie może wyprzedzić mądrości i wiary..."
"- Nie jest wcale taka cenna (...) po prostu podważa sens istnienia Kościoła, który zamiast wspierać szukanie Boga, zmusza do wiary w instytucję i jej zasady. Oni wiedzieli, że do tego, żeby odkryć Boga, nie potrzeba pośredników. Wystarczy to ... - wskazał palcem na pierś Zoi i miejsce, w którym biło jak szalone jej serce. - I to - dodał, dotykając palcem jej skroni,(...)
- Serce i wiedza..."
"Poczuł, że zaczyna tracić grunt pod nogami. O ile w powietrzu w ogóle można czuć jakikolwiek grunt..."
"Wielka, wspaniała Ewangelia Apostolic. I Bóg, który jest wszędzie, tylko nie tam, gdzie przez całe życie próbowałam go znaleźć..."
"- Historia nie wybaczy zdrajcom (...) - Ale nie wybaczy też tym, którzy w chwili próby nie mają odwagi zaufać swemu przeznaczeniu."
Zapraszamy na kolejne wpisy :)