Strony

Gałęziste

sobota, 20 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Chciałabym Was dziś zaprosić na spotkanie z książką "Gałęziste" autorstwa Artura Urbanowicza.


Anna wyrusza w podróż do rodzinnego domu. Będąc niemalże u celu postanawia skrócić drogę i skręca w las. Samochód zostaje unieruchomiony na leśnej, błotnistej drodze. Brak zasięgu w telefonie powoduje podjęcie decyzji aby wyruszyć pieszo, by jak najszybciej dotrzeć do czekającej na nią mamy.

Karolina i Tomek przeżywają kryzys w związku. Aby nieco poprawić ich relacje Karolina namawia Tomka na wspólny świąteczny wyjazd. Chłopak niechętnie, ale nie mając zbyt dużego wyboru ostatecznie się zgadza.
Podróż wcale nie obywa się bez przygód. Ostatecznie, gdy docierają na miejsce, Tomek najchętniej położyłby się do łóżka jednak Karolina wyciąga go na spacer na pobliski cmentarz Jaćwingów. W drodze powrotnej atakuje ich dzik. Po powrocie dowiadują się iż w tym samym domu leżą zwłoki dawnego gospodarza. Są w tak dużym szoku iż niemal natychmiast chcą wracać z powrotem, jednak ostatecznie staje na tym iż zostają do dnia następnego.
Już w nocy mają miejsce dziwne zdarzenia/sny? Aczkolwiek ani Karolina ani Tomek nie mówią o tym co ich spotkało drugiemu. Tomek jako matematyk i ateista wszystko stara się racjonalnie wytłumaczyć.
Kolejnego dnia po śniadaniu udają się na zwiedzanie okolicy, co też nie obywa się bez dodatkowych, dziwnych przygód. W drodze powrotnej dochodzi do sprzeczki między parą. Karolina odwozi Tomka na stancję a sama udaje się do kościoła.
W czasie gdy jej nie ma, Tomek znacznie bliżej poznaje ich gospodynię - Natalię. Jednak od tego spotkania zaczyna jej unikać. Nawet mimo niechęci do całej podróży, z dużo większą radością uczestniczy w kolejnych, zaplanowanych przez Karolinę wyjazdach, na których upływa kilka następnych dni.
Zdarzenia jakie spotykają w tym czasie parę, są dość zaskakujące i bynajmniej trudne do racjonalnego wyjaśnienia, a co dopiero ogarnięcia przez logicznie myślący umysł. Nawet Karolina, głęboko wierząca katoliczka, dopuszczająca istnienie sił wyższych, nie jest w stanie do końca zrozumieć tego co ją spotyka.

Porwanie, zdrada, legendy, pradawne rytuały, ludy, przedchrześcijański bóg, wiara i jej brak, nadzieja, zemsta, strach, las żyjący własnym życiem.

Co wspólnego ma Anna, Karolina i Tomek? Co tak naprawdę się dzieje? Czy jest to tylko wytwór wyobraźni czy na prawdę dzieją się rzeczy, w które ciężko uwierzyć? Kto się nawróci? A kto zada ostateczny cios? Ile jest w stanie znieść ludzki umysł? Czy może zaistniałe zdarzenia to wyniki narkotycznego transu?

Bohaterowie, w zasadzie na własne życzenie stają się celem do "odstrzału". Podróż w jaką się wybrali miała ich do siebie zbliżyć, jednak wydarzenia jakie im towarzyszyły, w ostatecznym rozrachunku mają zupełnie nieoczekiwany finał.

Autor funduje czytelnikowi niesamowita podróż, zarówno tą krajoznawczą - opisy odwiedzanych obiektów oraz przyrody otaczającej bohaterów, są tak cudnie dopracowane iż oczami wyobraźni można spokojnie zobaczyć to wszystko co widzą bohaterowie.
Opisy sytuacji, w których bohaterowie się znajdują są tak skrupulatne, że niemal ma się uczucie że samemu bierze się w nich udział.
Zaś cała fabuła jest tak poprowadzona, iż w pewnym momencie można zacząć się zastanawiać co jest prawdą, a co ułudą sfatygowanego umysłu.

Tomek próbuje wszystko ogarnąć logicznym wytłumaczeniem. Jednak czy nawet ścisły umysł jest w stanie opierać się w nieskończoność i zamknąć w sztywnych ramach wszystko to co go otacza? Są sytuacje, które czasem po prostu trzeba przyjąć jako pewnik i nie zadawać żadnych pytań.

Książka czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Tempo akcji, jakie zostało jej nadane wciąga bez reszty i ciężko się od niej oderwać choćby na chwilę. A jeśli już się to uda, myśli ciągle krążą wokół tego co się przeczytało i co się może wydarzyć na kolejnych stronach. Mimo, momentami mocniejszych wrażeń jakich dostarcza, moim zdaniem jest to przyjemna lektura.

Z jednej strony autor przedstawionymi opisami zachęca czytelnika do odwiedzin Suwalszczyzny (chociażby po to żeby na własne oczy przekonać się o jej urokach). Jednak z drugiej opisując legendarnego boga oraz poczynania jego jak i jego wyznawców wręcz, może nie straszy, ale z pewnością pobudza wyobraźnię.

Las zawsze kojarzył mi się z pięknem, grzybami, dzikimi jagodami i zwierzętami. Raczej pozytywnie, niż negatywnie. Może przyczyniły się do tego wspomnienia z dzieciństwa. Długie godziny spędzone na spacerach z babcią. Nie powiem, bo jakby było inaczej, było tez kilka przygód, ale jakoś nigdy nie wpłynęło to źle na moje postrzeganie lasu. Zdawałam sobie sprawę, z zagrożeń jakie mogą na mnie tam czekać, ale teraz....?
Po tej lekturze ja z pewnością, zwłaszcza po zmroku zastanowię się kilka razy zanim wejdę do lasu :) - nawet tego, który rośnie za moim domem, i wydawałoby się, znam od dziecka. Któż wie, jakie tajemnice skrywa?


Daję 7 i zachęcam do przeczytania, zwłaszcza tych, którzy lubią czasem pofantazjować :)

Zainteresowanych odsyłam pod poniższe linki:


Cytaty jakie wpadły mi w oko:

"Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz
i… w co do tej pory wierzyłeś."

"...w chaosie tworzącym wierzchołki nieregularnej figury geometrycznej."

"Udany związek to wszak sztuka kompromisów."

"„zacisnę zęby i będę starał się czerpać z tego wszystkiego przyjemność, choć za cholerę mi się nie chce”"

"Czasem walił suchary takie, że aż wszystkie rośliny wokół opadały, bo wysychały na pieprz."

"...kobiety i mężczyźni różnią się od siebie. Zarówno świadomość tych różnic, jak i akceptacja (a przynajmniej jej próba) tak bardzo różnych od jej cech charakteru to podstawowy warunek wzajemnego zrozumienia."

"...na samą myśl o tym ciele poziom testosteronu we krwi osiągał poziom alarmowy…"

"...skazana na pastwę dzikiej świni."

"Ludzki organizm i jego anomalie – również te psychiczne – to jednak wciąż jedna wielka zagadka medyczna…"

"„Twoją jedyną nadzieją jest hipoteza, że to rzeczywiście była próba, bo jeżeli prawda jest inna, to właśnie popełniłeś największy błąd w swoim życiu”."

"...zrozpaczonym kobietom mogą czasem przychodzić do głowy różne durne pomysły..."

"Kto normalny o drugiej w nocy łazi nago po lesie?!"

"...czy to mi się coś jednak nie pozajączkowało”)."

"...świat wokół niej miał teraz z logiką tyle wspólnego, co żarłacz tygrysi z byciem milutkim, domowym zwierzątkiem."

"„A może to jedna okoliczna panienka chciała ci wskoczyć do łóżka, za nic mając w nim obecność twojej dziewczyny?”"

"Z koordynacją starego dziada..."

"Chłodna głowa, chłodna kalkulacja bez żadnego koko dżambo i do przodu."

"Figiel mózgu? Zwarcie w neuronach? Przeterminowanie szarych komórek?"

"...jego próba miała na celu pozbycie się wszelkich wątpliwości i uzyskanie odpowiedzi na wszystkie dręczące go pytania.
A jaki okazał się jej efekt?
Ano taki, że tych wątpliwości i pytań pojawiło się jeszcze więcej."

"...jej odwaga miała swoje granice)..."

"Sikasz więc chyba litrami..."

"Po co wyważać otwarte drzwi?"

"Za bardzo dajesz sobą manipulować swojej wyobraźni. Jesteś jej zakładniczką. Patrzysz na coś, a twój umysł dopowiada resztę. To nie jest prawdziwe… Siła sugestii… Siła sugestii to jest potęga....Jedna z najsilniejszych podstaw psychologii ludzkiej i bodźców wpływających na zachowanie człowieka."

"„Czterdziestoprocentowa święconka”."

"Niestety, ale kara, aby była karą, musi mieć też charakter wychowawczy. Jeżeli nie zaboli, to też pewnych rzeczy się pan nie nauczy."

"Wielka siostra, o wielkich piersiach, czuwa."

"Jak jedna wielka chodząca sprzeczność."

"Pewnymi rzeczami nie warto sobie zawracać głowy. Boisz się nieznanego, choć tak naprawdę w żadnym wypadku ci nie zagraża. Pewne pytania na zawsze pozostaną bez odpowiedzi, ale musimy po prostu przyjąć to do wiadomości."

"Ceniła ludzi robiących wszystko porządnie, a nie na odwal się."

"Odleciawszy w swoich przemyśleniach w wyższe poziomy filozoficznej abstrakcji,..."

"...z tą zaciągającą babcią jako ojcem chrzestnym…"

"...słońce za głośno świeciło…"

"...był wyjątkowy wysyp ich skrzydlatych przyjaciół, którzy w dalszym ciągu nie omieszkiwali z wyjątkową czułością im okazywać, że bez ich fizycznej bliskości nie mogą dosłownie żyć."

"...idylla przyrody..."

"Tak jak materia krąży po całym wszechświecie, zmieniając po prostu swą formę, tak również zło nie znika, a jedynie wędruje. Czasami jednak skupia się, kumuluje w jednym miejscu."

"Było to gorsze niż szorowanie widelcem po tablicy. Gorsze niż trzask łamanych kości. Gorsze niż odgłos rwania żywego, ludzkiego mięsa…"

"Jedyne, czego teraz chciała, to umrzeć. Pragnęła tego z całego serca. Jak jeszcze nigdy niczego w życiu. Umrzeć, umrzeć, umrzeć… Umrzeć, to znaczy ulżyć… Po prostu zasnąć i się już nigdy więcej nie obudzić."

"...były to kroki śmierci.
Będące muzyką dla jej uszu kroki tej upragnionej, tak wypatrywanej przez nią śmierci. Choć właśnie to końcowe na nią oczekiwanie było nieznośne, była pewna, że sam jej moment okaże się cudowny i kojący.(...)"

"Nazajutrz wszystko stanie się prostsze. Nieskomplikowane. Bezproblemowe. W mig znikną wszelkie troski i każdy rodzaj bólu. Tylko niech to się wreszcie stanie. Niech ona wreszcie nadejdzie… No, dawaj! Unieś tę kosę i tnij!"

"...idylla przyrody..."

"Czyste, najwyższej próby, ulatujące z was jak para zło. Tak jak materia krąży po całym wszechświecie, zmieniając po prostu swą formę, tak również zło nie znika, a jedynie wędruje. Czasami jednak skupia się, kumuluje w jednym miejscu."

"Tego po prostu nie dało się opowiedzieć „normalnie”..."

"„To, że ktoś jest ateistą, nie oznacza od razu, że jest złym człowiekiem. Można być dobrym, ale nie wierzyć. A co więcej – mieć weselsze życie."

"Maszyna do zadawania bólu z krwi i kości."

"Najstraszniejszy był ten ludzki fanatyzm.
Zimny, bezwzględny. Sprawiający, że nie liczyła się już tak podstawowa, niepodlegająca dyskusji wartość jak ludzkie życie."

"Do czego są zdolni tak śmiertelnie zacietrzewieni ludzie..."

"Co są w stanie zrobić w imię jakichś idei."

"To tak jak z górą lodową – najstraszniejsze i najniebezpieczniejsze jest w nich jednak to, co jest pod wodą. To, czego nie widać. To, co mają w skażonych przez zakłamanie i religię głowach."

"Zabijać w imię wiary…
A więc w imię czegoś, czego tak naprawdę się nie wie. W imię czegoś, czego się domyśla. W imię czegoś, co tak naprawdę jest ułudą. Jaki jest w tym sens?"

"...był pewien, że na bank istniało w tej sekcie coś w rodzaju starszyzny, która już od samego narodzenia robiła Jaćwingom swoiste pranie mózgu."

"Jeżeli coś, co sprowadza się finalnie do morderstw, jest sensem czyjegoś życia, to do czego tak naprawdę zmierza ten świat?"

"...nie ma lepszej szkoły niż szkoła życia. To ona uczy nas najwięcej. I najwięcej nas doświadcza. Wykształca nasze poglądy i otwiera oczy na pewne sprawy."

"Im mniej potrzeb i informacji, tym mniej problemów."

Zapraszam na kolejne wpisy :) 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia