Strony

Poczta 22 - 27.01

wtorek, 30 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
W ubiegłym tygodniu dotarły do nas następujące przesyłki:

Podkoszulka dla Pawełka - element stroju na bal karnawałowy do przedszkola:





Książka "Historia złych uczynków" - do recenzji:



Zapraszam na kolejne wpisy :)


Czytaj dalej »

Grzesznik

niedziela, 28 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Tym razem przychodzę do Was z drugą książką Pana Artura Urbanowicza "Grzesznik"



Marek Suchocki - mąż, ojciec, zapalony piłkarz amator i.... biznesmen. Wszystko super, z tym że jego interesy nie do końca są zgodne z prawem. Haracze, zastraszanie, kradzieże, wymuszenia... To chleb powszedni zarówno dla niego jak i grupy, której przewodzi.
Jego relacje z matką nie układają się najlepiej, w związku z czym, w znacznej mierze to jego siostra dba o ich rodzicielkę. Gdy ta wyjeżdża na wakacje nie ma innego wyjścia i Marek musi poświęcić nieco czasu matce. I właśnie wtedy dochodzi do wypadku - spada ze schodów, w wyniku czego doznaje poważnego wstrząśnienia mózgu.
Po tygodniu wybudza się ze śpiączki, choć chyba jednak, w obliczu sytuacji jakie od tego momentu go spotykają, wolałby się nie budzić.
Rodzina zaczyna się go bać, przez co musi wyprowadzić się do "ukochanej" mamy.
Kumple odchodzą.
Kochanka ginie.
Ale to i tak tylko wierzchołek góry lodowej. Z każdym kolejnym dniem jest tylko coraz gorzej. Do jakiego stopnia? Musicie sami przeczytać w książce.

Duchy, głosy, cienie, egzorcyzmy, odwrócone krzyże, anioł stróż, zdrada przyjacielska i małżeńska, wizyta w samym piekle podświadomości.

Kto mówi prawdę, a kto kłamie? Czy wszystko to, co widzimy i słyszymy jest prawdą? A może tym co się dzieje kierują bliżej nieokreślone siły? Ile w życiu jest kłamstw? Ile prawdy? Ilu rzeczy w normalnych okolicznościach nikt nie jest w stanie dostrzec? Ile jest w stanie znieść ludzki umysł?

Choć nie przepadam za tematyką kryminalistyczną, to jednak ta książka jako jedna z nielicznych w ostatnim czasie dała radę i nawet w trakcie jej czytania zakręciła mi się łezka w oku!!!
No bo dlaczego nie, skoro w pewnym momencie w bohaterze coś pęka i okazuje się, że mimo wszystko jednak nie jest takim twardzielem za jakiego się uważał. Że nawet on, gangster, twardziel, w stosunku do kogoś zupełnie obcego, może mieć zwyczajnie ludzkie odruchy. A mnie, tak najnormalniej w świecie zrobiło się go szkoda. Wszystko to co go spotyka, z jednej strony - niejako sobie na to zasłużył swoim dotychczasowym życiem. Ale z drugiej, to jednak człowiek, któremu z dnia na dzień wali się cały świat. Mało kto byłby w stanie ogarnąć to wszystko bez szwanku dla jego psychiki, a co dopiero gdy jeszcze do tego dołożą swoje trzy grosze siły wyższe.

"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - i ta książka idealnie zdaje się to udowadniać. Dopóki Marek jest po jednej stronie barykady wszystko, jego zdaniem, jest ok. Ale gdy zostaje postawiony po drugiej stronie, zdaje sobie sprawę, że jednak nie do końca jest wszystko w porządku, a on i jego postępowanie nie wygląda tak jak powinno.
Może nieco zabawnie to zabrzmi, ale w pewnym momencie miałam wrażenie jakbym czytała taką bardziej upiorną, dla dorosłych, wersję "Opowieści Wigilijnej". Bogacz, który nie liczy się z nikim i z niczym, po spotkaniu z kilkoma duchami, i zobaczeniu innego życia, otwiera oczy i dochodzi do bardzo daleko idących wniosków.

Autor po raz kolejny zagłębia się w najgłębsze pokłady świadomości człowieka. Doprowadza bohatera na skraj załamania, jednocześnie uświadamiając czytelnikowi iż każdego można złamać. Nawet największy twardziel w końcu się podda gdy zrobić mu porządne pranie mózgu lub gdy konkretnie palnie się w łeb. Na każdego jest sposób. Czyli dzięki odpowiedniemu podejściu nawet samego Lucyfera również można pokonać ;)

Tempo akcji wciąga bez reszty, tak iż ciężko się oderwać choćby na chwilkę - po prostu książka sama się czyta. Zaś przejścia między poszczególnymi scenami są tak poprowadzone iż momentami ciężko się zorientować czy to sen? czy jawa? czy może zupełnie inny wymiar świadomości?
Tu nie spotkamy tylu malowniczych opisów przyrody, ale kto czytał "Gałęziste" znajdzie bardzo dużo podobieństw i bez problemu odnajdzie w wyobraźni miejsca, o których akurat jest mowa.

Autor na koniec zadaje pytanie o podobieństwa z poprzednią książką - no cóż część odpowiedzi podałam Wam ja, po resztę musicie sięgnąć do książki. Aczkolwiek z pewnością nie będziecie mieć z tym problemu.

Ciekawa książka do poczytania przed snem. Jednak uważajcie na to co zobaczycie po przebudzeniu :)
Ja z pewnością będę się dobrze zastanawiać czy to co widzę jest tym na co patrzę.

Ale przyznam się Wam szczerze, że mam coraz większą ochotę odwiedzić Suwalskie Cmentarzysko Jaćwingów i pewnie prędzej czy później z pewnością tam się udam.;)

Daję 8 i zachęcam do przeczytania :)

Zainteresowanych odsyłam pod poniższe linki:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4632065/grzesznik


Cytaty jakie wpadły mi w oko:

"Ludzkie ciało to taki cudowny twór natury, że można je niszczyć i przyprawiać o nieznośny ból właściwie w nieskończoność. O ile robi się to oczywiście z odpowiednio długimi przerwami."

"...pojedynek na inteligencję."

"Odpowiednie kontakty to nie mniej cenny kapitał niż pieniądze. Informacje też dają władzę."

"Jednoosobowo powodował zaćmienie słońca. Tak ogromny King Kong, że posiadał własne pole grawitacyjne."

"...zębną klawiaturą..."

"Takie życie. Selekcja naturalna, wieczne szukanie, dopasowywanie swój do swego."

"Chwila przyjęcia do wiadomości brutalnej prawdy. Z bólem serca, a jeszcze większym dupy."

"...zwierzęca część ludzkiej osobowości, którą każdy w jakimś stopniu ciągle posiada."

"...czarne porsche, które nawet jak stało, to samym swoim wyglądem prosiło się o mandat za przekroczenie prędkości,..."

"Ryj nie szklanka i wiele stempli jest w stanie przeżyć."

"Lojalność, ciężki temat. Ciężki jak żywot gangstera."

"...głowa, która aż nadto dawała mu odczuć, że całkiem niedawno porządnie dał w szyję, zaczęła go boleć ze zdwojoną siłą."

"...jego matka była tak niesamowicie pocieszna, że głowa mała. Rozkoszna, pierdołowata, zdziecinniała, nieporadna staruszka. Mameja. Melepeta. Babcia. Busia. Pani Bułeczka.
Zrzędząca, pozbawiona choćby podstawowego logicznego myślenia, przemądrzała, irytująca wiedźma."

"Swoim wzrostem, posturą, ubiorem i urodą podręcznikowego gangstera Marek, jako stały bywalec siłowni, wzbudzał należyty respekt. A jak się do tego dodało agresję…"

"Król i królowa wybrali się na zakupy! Jaśnie państwo. Jeszcze tylko, kurwa, karocy i lokaja brakuje!"

"...z klatki schodowej dobiegł odgłos denerwującego, głośnego szurania, które brzmiało tak, jakby jego wytwórcę dzielił zaledwie krok od wylądowania gębą na ziemi."

"Osoba, która wydała na świat tak wspaniałą, wszechstronnie utalentowaną osobę jak on. Musiała więc nosić też w sobie trochę tych dobrych genów."

"...zaszła z tobą w ciążę, bo buszowała w waszym śmietniku, znalazła twoją zużytą prezerwatywę i z nudów wsadziła ją sobie w cipę?"

"...wszystko dobre, co uczyniłeś, wraca do ciebie, tak samo dzieje się ze złym. Całe zło, które wyrządziłeś w swoim życiu, w końcu zostanie ci zwrócone. Z nawiązką. Bo zło zawsze wraca ze zdwojoną siłą. I w przeciwieństwie do dobra boli. Bardzo."

"Ona nie umrze tak szybko. Będzie starzeć się w nieskończoność, a co za tym idzie, będzie coraz bardziej nieznośna. Będzie dokręcać im śrubę coraz głębiej, tak długo, aż w końcu sami popadną w szaleństwo."

"Przypominało to wybór pomiędzy dżumą, AIDS i cholerą."

"Jakieś jedenaście na dziesięć Szaf w skali muskulatury."

"...bank to gołębie srają?..."

"To właśnie intelekt jest największym atutem człowieka. Rozwijając go i ćwicząc, jesteś w stanie zapanować nad praktycznie wszystkim na tym świecie."

"Czy zmieniasz poglądy niczym polski polityk w zależności, od której strony zawieje wiatr elektoratu?"

"...nikomu nie ufam. To destrukcyjne. Ufając komuś, powierzasz mu część swojego życia. Potem ten ktoś może to wykorzystać przeciwko tobie. Poznać twoje słabości, słabe punkty. Wiedzieć, gdzie uderzyć, by wygrać. Stajesz się rozpoznany, zbadany. Najbezpieczniejsza jest nieprzewidywalność, wtedy to ciebie się boją, nie ty ich. Tyczy się to zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Po prostu nie są
w stanie przewidzieć twoich kroków."

"Nie bez powodu mówi się, że historia jest nauczycielką życia."

"„Jeżeli coś jest dla ciebie powodem do grzechu, odetnij to i odrzuć od siebie”."

"Popęd seksualny to słabość. W stanach silnego pobudzenia nie myślisz logicznie. Jesteś jak naćpany."

"...rozmawianie o czymś, w co się nie wierzy, jest czystą stratą czasu. Według mnie, w relacjach damsko-męskich istnieje tak naprawdę tylko popęd seksualny, czyli coś, co pozostało w człowieku z jego zwierzęcej natury."

"Każdy z nas potrzebuje, by od czasu do czasu ktoś go pogłaskał i przytulił. I, co najważniejsze, wysłuchał. Zauważyłeś, że w trakcie naszej edukacji uczy się nas mówić, pisać i czytać, ale w ogóle nie uczy się nas słuchać?"

"Kiedy w twoim życiu pojawiają się przeciwności, to należy się ich powoli, po kolei pozbywać, a życie stanie się prostsze."

"Szkoda, że w życiu człowiek ma wpływ na tak niewiele. Na przykład, w sytuacji jak ta, kiedy nie chce się mieć absolutnie żadnych myśli. Wtedy te złośliwie kłębią się w głowie jeszcze bardziej niż zazwyczaj, niczym najgęstsze możliwe chmury. Ciemne, burzowe, z brakiem perspektyw na przejaśnienia."

"Co gorsza, z zapowiedzią rychłej nawałnicy."

"Wskazał na swoją nieskazitelną twarz, która robiła wrażenie nawet w ciemności."

"...zły duch...Zobacz, jaką wyświadcza ci przysługę. Pozwala ci poznać siebie, jakie granice jesteś w stanie pokonać. Doświadcza cię o cierpienia, które cię wzmacniają."

"Przepraszacie. To tak jak z przeprosinami za spóźnienie pociągu z megafonu na dworcu. Jedno i drugie ma w sobie tyle polotu i emocji, co transmisja na żywo wzrostu trawy. Jedno i drugie szczere jak uśmiech niepełnoletniego, wypryszczonego sprzedawcy z budki z hamburgerami, który pracuje w niej za karę..."

"Grunt to konkrety. Niezdecydowanie i wątpliwości są dla miękkich gości."

"Ludzki umysł to jest potęga. W skrajnych sytuacjach wznosi się na wyżyny, a wtedy dla organizmu, którym steruje, nie ma rzeczy niemożliwych."

"...słowo honoru, parę razy dzielił go dosłownie krok od wzięcia łopaty i zdzielenia nią Suchockiej przez łeb."

"...każda przeszłość ciągnie się za człowiekiem, nie tylko taka jak twoja. W nieskończoność. Niezależnie jaka, dobra czy zła. Przyczepia się do ciebie jak rzep do psiego ogona i nigdy cię nie opuści. Bo to coś stowarzyszonego z tobą na stałe. Część ciebie. Twoja własna, unikalna historia, sekwencja wyborów, strategia twojego życia, która skutkuje tym, jak skończysz. Owoc twoich postępowań w danych sytuacjach, które decydują, czy koniec końców będziesz potępiony, czy wywyższony na ołtarze. Na całą wieczność. Również i na czas po twojej śmierci."

"Bo piekło to tak naprawdę synonim cierpienia. Kary. To ma być najgorsza, najstraszniejsza dla ciebie rzecz."

"Trzeba szukać jasnej strony księżyca!"

"Uczuć nie da się kontrolować. To nasza naturalna reakcja na bodźce i objawia się kompletnie niezależnie od naszej woli."

"Każdy z nas ma swoje słabości, czułe punkty, w które można uderzyć. Niewzbudzające zaufania, delikatne filary w konstrukcji jego osobowości, które można złamać zaledwie pchnięciem. Wbrew pozorom, ważne filary. Podtrzymujące wszystko w ryzach. I to takie, z których najczęściej nie zdajemy sobie sprawy.
Każdy z nas się czegoś boi."

Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Forlux - 4 - Odświeżacz powietrza

piątek, 26 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam coś dla tych, którzy lubią odświeżacze powietrza.


"Zastosowanie
Odświeżacz powietrza Pomarańcza z Cynamonem jest gotowym do użycia preparatu o przyjemnym, świeżym aromacie i długotrwałym, kilkugodzinnym działaniu.Specjalna formuła płynu neutralizuje nieprzyjemne zapachy, między innymi uciążliwy zapach dymu tytoniowego. Służy do nawaniania sklepów, mieszkań, wind, pomieszczeń biurowych, korytarzy, pokoi hotelowych, siłowni, toalet oraz wnętrz kabin samochodowych itp."



W ofercie można znaleźć różne zapachy: Wanilia, Zielona herbata, Kwiaty, Czarna kawa, Biała herbata, Perfumy, Ciemne winogrono, Czerwone jabłko, Wonna róża, Cytryna, Sosna, Słodki melon, Soczysty granat.


Wiadomo, każdy lubi przyjemne zapachy. Niestety nie zawsze możemy pozwolić sobie na to by w każdym pomieszczeniu stały pięknie pachnące kwiaty. W takich sytuacjach możemy skorzystać z wynalazków jakimi są odświeżacze powietrza. Jest ich obecnie na rynku bardzo dużo, a gama oferowanych zapachów przyprawia wręcz o zawrót głowy.



Tu, może ilość dostępnych zapachów nie jest jakoś powalająco duża, jednak ich intensywność oraz fakt że bardzo długo utrzymują się w powietrzu jest znaczącą rekompensatą.

Osobiście nie przepadam za cynamonem, aczkolwiek w tym przypadku, baza jest tak skomponowana iż nawet mnie nie przeszkadza, a wręcz bardzo spodobało się to połączenie.



Idealny zarówno do użytku w domu jak i w samochodzie - najczęściej każdy używa choinek lub innych, niemanualnych odświeżaczy (zawiesić na lusterku czy nadmuchu powietrza i niech pachnie). Ten jednak trzeba wziąć do ręki i rozpylić go w powietrzu. Moim zdaniem lepiej się sprawdza niż inne odświeżacze - wystarczy jedno psiknięcie by przez długi czas samochód witał nas orzeźwiającym zapachem. Przekłada się to również na jego wydajność - nie wietrzeje szybko więc nie trzeba non stop powtarzać tej samej czynności.


Daję 10 i polecam.

Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:

https://www.facebook.com/SklepKosmetyczny/?hc_ref=ARTXDLgcfL4veOL82g9dPF5kjPUci4RGsWw7UlWoazW-hSlys3shvNIjcl5GEihRBM0&fref=gs&dti=663329033876058&hc_location=group

http://minerwa.net/

Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Poczta 15 - 20.01

środa, 24 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy przesyłkę od Mustela.


A w niej:

- olejek do kąpieli
- krem myjący
- krem emolient
- przewodnik





Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Forlux - 3 - Mycie sanitariatów

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś kolejny preparat.
Tym razem do mycia sanitariatów.


"Zastosowanie:
Przeznaczony jest o mycia wszystkich powierzchni i przedmiotów w sanitariatach odpornych na działanie kwasów. Zalecany do mycia umywalek, muszli klozetowych, pisuarów, kabin prysznicowych i armatury łazienkowej. Gwarantuje doskonałą czystość i działanie antybakteryjne. Usuwa kamień i rdzę."


O ile właściwości bakteriobójczych gołym okiem nie jestem w stanie sprawdzić, o tyle jakość usuwania zabrudzeń nie pozostawia wątpliwości co do skuteczności tego środka.



Jest bardzo wydajny, gdyż mimo nie największych rozmiarów butelki jest rozcieńczany z wodą. Nie trzeba używać go bardzo dużo by posprzątać na prawdę sporą powierzchnię.



U nas jest bardzo twarda woda, więc wiecznie jest problem z osadami z kamienia. Zwłaszcza w zakamarkach, np do okoła kranu na umywalce. Potrzeba na prawdę dobrego środka by sobie z tym poradził. I tak było w tym przypadku. Naniosłam niewielką ilość płynu, pozostawiłam na chwilkę potem przetarłam, spłukałam i gotowe.




Daję 10 i zachęcam do zakupu.

Zainteresowanych odsyłam pod poniższe linki

https://www.facebook.com/SklepKosmetyczny/?hc_ref=ARTXDLgcfL4veOL82g9dPF5kjPUci4RGsWw7UlWoazW-hSlys3shvNIjcl5GEihRBM0&fref=gs&dti=663329033876058&hc_location=group

http://minerwa.net/

Zapraszam na kolejne wpisy ;)
Czytaj dalej »

Gałęziste

sobota, 20 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Chciałabym Was dziś zaprosić na spotkanie z książką "Gałęziste" autorstwa Artura Urbanowicza.


Anna wyrusza w podróż do rodzinnego domu. Będąc niemalże u celu postanawia skrócić drogę i skręca w las. Samochód zostaje unieruchomiony na leśnej, błotnistej drodze. Brak zasięgu w telefonie powoduje podjęcie decyzji aby wyruszyć pieszo, by jak najszybciej dotrzeć do czekającej na nią mamy.

Karolina i Tomek przeżywają kryzys w związku. Aby nieco poprawić ich relacje Karolina namawia Tomka na wspólny świąteczny wyjazd. Chłopak niechętnie, ale nie mając zbyt dużego wyboru ostatecznie się zgadza.
Podróż wcale nie obywa się bez przygód. Ostatecznie, gdy docierają na miejsce, Tomek najchętniej położyłby się do łóżka jednak Karolina wyciąga go na spacer na pobliski cmentarz Jaćwingów. W drodze powrotnej atakuje ich dzik. Po powrocie dowiadują się iż w tym samym domu leżą zwłoki dawnego gospodarza. Są w tak dużym szoku iż niemal natychmiast chcą wracać z powrotem, jednak ostatecznie staje na tym iż zostają do dnia następnego.
Już w nocy mają miejsce dziwne zdarzenia/sny? Aczkolwiek ani Karolina ani Tomek nie mówią o tym co ich spotkało drugiemu. Tomek jako matematyk i ateista wszystko stara się racjonalnie wytłumaczyć.
Kolejnego dnia po śniadaniu udają się na zwiedzanie okolicy, co też nie obywa się bez dodatkowych, dziwnych przygód. W drodze powrotnej dochodzi do sprzeczki między parą. Karolina odwozi Tomka na stancję a sama udaje się do kościoła.
W czasie gdy jej nie ma, Tomek znacznie bliżej poznaje ich gospodynię - Natalię. Jednak od tego spotkania zaczyna jej unikać. Nawet mimo niechęci do całej podróży, z dużo większą radością uczestniczy w kolejnych, zaplanowanych przez Karolinę wyjazdach, na których upływa kilka następnych dni.
Zdarzenia jakie spotykają w tym czasie parę, są dość zaskakujące i bynajmniej trudne do racjonalnego wyjaśnienia, a co dopiero ogarnięcia przez logicznie myślący umysł. Nawet Karolina, głęboko wierząca katoliczka, dopuszczająca istnienie sił wyższych, nie jest w stanie do końca zrozumieć tego co ją spotyka.

Porwanie, zdrada, legendy, pradawne rytuały, ludy, przedchrześcijański bóg, wiara i jej brak, nadzieja, zemsta, strach, las żyjący własnym życiem.

Co wspólnego ma Anna, Karolina i Tomek? Co tak naprawdę się dzieje? Czy jest to tylko wytwór wyobraźni czy na prawdę dzieją się rzeczy, w które ciężko uwierzyć? Kto się nawróci? A kto zada ostateczny cios? Ile jest w stanie znieść ludzki umysł? Czy może zaistniałe zdarzenia to wyniki narkotycznego transu?

Bohaterowie, w zasadzie na własne życzenie stają się celem do "odstrzału". Podróż w jaką się wybrali miała ich do siebie zbliżyć, jednak wydarzenia jakie im towarzyszyły, w ostatecznym rozrachunku mają zupełnie nieoczekiwany finał.

Autor funduje czytelnikowi niesamowita podróż, zarówno tą krajoznawczą - opisy odwiedzanych obiektów oraz przyrody otaczającej bohaterów, są tak cudnie dopracowane iż oczami wyobraźni można spokojnie zobaczyć to wszystko co widzą bohaterowie.
Opisy sytuacji, w których bohaterowie się znajdują są tak skrupulatne, że niemal ma się uczucie że samemu bierze się w nich udział.
Zaś cała fabuła jest tak poprowadzona, iż w pewnym momencie można zacząć się zastanawiać co jest prawdą, a co ułudą sfatygowanego umysłu.

Tomek próbuje wszystko ogarnąć logicznym wytłumaczeniem. Jednak czy nawet ścisły umysł jest w stanie opierać się w nieskończoność i zamknąć w sztywnych ramach wszystko to co go otacza? Są sytuacje, które czasem po prostu trzeba przyjąć jako pewnik i nie zadawać żadnych pytań.

Książka czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Tempo akcji, jakie zostało jej nadane wciąga bez reszty i ciężko się od niej oderwać choćby na chwilę. A jeśli już się to uda, myśli ciągle krążą wokół tego co się przeczytało i co się może wydarzyć na kolejnych stronach. Mimo, momentami mocniejszych wrażeń jakich dostarcza, moim zdaniem jest to przyjemna lektura.

Z jednej strony autor przedstawionymi opisami zachęca czytelnika do odwiedzin Suwalszczyzny (chociażby po to żeby na własne oczy przekonać się o jej urokach). Jednak z drugiej opisując legendarnego boga oraz poczynania jego jak i jego wyznawców wręcz, może nie straszy, ale z pewnością pobudza wyobraźnię.

Las zawsze kojarzył mi się z pięknem, grzybami, dzikimi jagodami i zwierzętami. Raczej pozytywnie, niż negatywnie. Może przyczyniły się do tego wspomnienia z dzieciństwa. Długie godziny spędzone na spacerach z babcią. Nie powiem, bo jakby było inaczej, było tez kilka przygód, ale jakoś nigdy nie wpłynęło to źle na moje postrzeganie lasu. Zdawałam sobie sprawę, z zagrożeń jakie mogą na mnie tam czekać, ale teraz....?
Po tej lekturze ja z pewnością, zwłaszcza po zmroku zastanowię się kilka razy zanim wejdę do lasu :) - nawet tego, który rośnie za moim domem, i wydawałoby się, znam od dziecka. Któż wie, jakie tajemnice skrywa?


Daję 7 i zachęcam do przeczytania, zwłaszcza tych, którzy lubią czasem pofantazjować :)

Zainteresowanych odsyłam pod poniższe linki:


Cytaty jakie wpadły mi w oko:

"Nie wierz w nic, co widzisz, słyszysz
i… w co do tej pory wierzyłeś."

"...w chaosie tworzącym wierzchołki nieregularnej figury geometrycznej."

"Udany związek to wszak sztuka kompromisów."

"„zacisnę zęby i będę starał się czerpać z tego wszystkiego przyjemność, choć za cholerę mi się nie chce”"

"Czasem walił suchary takie, że aż wszystkie rośliny wokół opadały, bo wysychały na pieprz."

"...kobiety i mężczyźni różnią się od siebie. Zarówno świadomość tych różnic, jak i akceptacja (a przynajmniej jej próba) tak bardzo różnych od jej cech charakteru to podstawowy warunek wzajemnego zrozumienia."

"...na samą myśl o tym ciele poziom testosteronu we krwi osiągał poziom alarmowy…"

"...skazana na pastwę dzikiej świni."

"Ludzki organizm i jego anomalie – również te psychiczne – to jednak wciąż jedna wielka zagadka medyczna…"

"„Twoją jedyną nadzieją jest hipoteza, że to rzeczywiście była próba, bo jeżeli prawda jest inna, to właśnie popełniłeś największy błąd w swoim życiu”."

"...zrozpaczonym kobietom mogą czasem przychodzić do głowy różne durne pomysły..."

"Kto normalny o drugiej w nocy łazi nago po lesie?!"

"...czy to mi się coś jednak nie pozajączkowało”)."

"...świat wokół niej miał teraz z logiką tyle wspólnego, co żarłacz tygrysi z byciem milutkim, domowym zwierzątkiem."

"„A może to jedna okoliczna panienka chciała ci wskoczyć do łóżka, za nic mając w nim obecność twojej dziewczyny?”"

"Z koordynacją starego dziada..."

"Chłodna głowa, chłodna kalkulacja bez żadnego koko dżambo i do przodu."

"Figiel mózgu? Zwarcie w neuronach? Przeterminowanie szarych komórek?"

"...jego próba miała na celu pozbycie się wszelkich wątpliwości i uzyskanie odpowiedzi na wszystkie dręczące go pytania.
A jaki okazał się jej efekt?
Ano taki, że tych wątpliwości i pytań pojawiło się jeszcze więcej."

"...jej odwaga miała swoje granice)..."

"Sikasz więc chyba litrami..."

"Po co wyważać otwarte drzwi?"

"Za bardzo dajesz sobą manipulować swojej wyobraźni. Jesteś jej zakładniczką. Patrzysz na coś, a twój umysł dopowiada resztę. To nie jest prawdziwe… Siła sugestii… Siła sugestii to jest potęga....Jedna z najsilniejszych podstaw psychologii ludzkiej i bodźców wpływających na zachowanie człowieka."

"„Czterdziestoprocentowa święconka”."

"Niestety, ale kara, aby była karą, musi mieć też charakter wychowawczy. Jeżeli nie zaboli, to też pewnych rzeczy się pan nie nauczy."

"Wielka siostra, o wielkich piersiach, czuwa."

"Jak jedna wielka chodząca sprzeczność."

"Pewnymi rzeczami nie warto sobie zawracać głowy. Boisz się nieznanego, choć tak naprawdę w żadnym wypadku ci nie zagraża. Pewne pytania na zawsze pozostaną bez odpowiedzi, ale musimy po prostu przyjąć to do wiadomości."

"Ceniła ludzi robiących wszystko porządnie, a nie na odwal się."

"Odleciawszy w swoich przemyśleniach w wyższe poziomy filozoficznej abstrakcji,..."

"...z tą zaciągającą babcią jako ojcem chrzestnym…"

"...słońce za głośno świeciło…"

"...był wyjątkowy wysyp ich skrzydlatych przyjaciół, którzy w dalszym ciągu nie omieszkiwali z wyjątkową czułością im okazywać, że bez ich fizycznej bliskości nie mogą dosłownie żyć."

"...idylla przyrody..."

"Tak jak materia krąży po całym wszechświecie, zmieniając po prostu swą formę, tak również zło nie znika, a jedynie wędruje. Czasami jednak skupia się, kumuluje w jednym miejscu."

"Było to gorsze niż szorowanie widelcem po tablicy. Gorsze niż trzask łamanych kości. Gorsze niż odgłos rwania żywego, ludzkiego mięsa…"

"Jedyne, czego teraz chciała, to umrzeć. Pragnęła tego z całego serca. Jak jeszcze nigdy niczego w życiu. Umrzeć, umrzeć, umrzeć… Umrzeć, to znaczy ulżyć… Po prostu zasnąć i się już nigdy więcej nie obudzić."

"...były to kroki śmierci.
Będące muzyką dla jej uszu kroki tej upragnionej, tak wypatrywanej przez nią śmierci. Choć właśnie to końcowe na nią oczekiwanie było nieznośne, była pewna, że sam jej moment okaże się cudowny i kojący.(...)"

"Nazajutrz wszystko stanie się prostsze. Nieskomplikowane. Bezproblemowe. W mig znikną wszelkie troski i każdy rodzaj bólu. Tylko niech to się wreszcie stanie. Niech ona wreszcie nadejdzie… No, dawaj! Unieś tę kosę i tnij!"

"...idylla przyrody..."

"Czyste, najwyższej próby, ulatujące z was jak para zło. Tak jak materia krąży po całym wszechświecie, zmieniając po prostu swą formę, tak również zło nie znika, a jedynie wędruje. Czasami jednak skupia się, kumuluje w jednym miejscu."

"Tego po prostu nie dało się opowiedzieć „normalnie”..."

"„To, że ktoś jest ateistą, nie oznacza od razu, że jest złym człowiekiem. Można być dobrym, ale nie wierzyć. A co więcej – mieć weselsze życie."

"Maszyna do zadawania bólu z krwi i kości."

"Najstraszniejszy był ten ludzki fanatyzm.
Zimny, bezwzględny. Sprawiający, że nie liczyła się już tak podstawowa, niepodlegająca dyskusji wartość jak ludzkie życie."

"Do czego są zdolni tak śmiertelnie zacietrzewieni ludzie..."

"Co są w stanie zrobić w imię jakichś idei."

"To tak jak z górą lodową – najstraszniejsze i najniebezpieczniejsze jest w nich jednak to, co jest pod wodą. To, czego nie widać. To, co mają w skażonych przez zakłamanie i religię głowach."

"Zabijać w imię wiary…
A więc w imię czegoś, czego tak naprawdę się nie wie. W imię czegoś, czego się domyśla. W imię czegoś, co tak naprawdę jest ułudą. Jaki jest w tym sens?"

"...był pewien, że na bank istniało w tej sekcie coś w rodzaju starszyzny, która już od samego narodzenia robiła Jaćwingom swoiste pranie mózgu."

"Jeżeli coś, co sprowadza się finalnie do morderstw, jest sensem czyjegoś życia, to do czego tak naprawdę zmierza ten świat?"

"...nie ma lepszej szkoły niż szkoła życia. To ona uczy nas najwięcej. I najwięcej nas doświadcza. Wykształca nasze poglądy i otwiera oczy na pewne sprawy."

"Im mniej potrzeb i informacji, tym mniej problemów."

Zapraszam na kolejne wpisy :) 
Czytaj dalej »

Forlux - 2 - Żel ze środkiem antybakteryjnym

czwartek, 18 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Tym razem mam coś dla czyścioszków lub po prostu przezornych.
Otóż jest to Żel ze środkiem antybakteryjnym.


"Zastosowanie:
Żel do mycia rąk bez użycia wody ze środkiem antybakteryjnym. Szczególnie polecany, gdy utrudniony jest dostęp do wody: w podróży, w samochodzie, na plaży, na spacerze itp. Zawarty w recepturze alkohol ogranicza namnażanie się bakterii i wirusów. Olejek jojoba zawiera witaminę E, dostarcza naturalnych substancji wzmagających odporność skóry na zewnętrzne szkodliwe czynniki, zmiękcza skórę,ma silne właściwości przeciwgrzybiczne. Zapobiega nadmiernemu wysuszaniu skóry rąk, pielęgnuje je, odżywia i chroni. Regularne używanie żelu pozwala utrzymać higienę i zdrowie. Wygodny w użyciu, po roztarciu na dłoniach wchłania się bez wycierania."


Wyraźnie wyczuwalny w zapachu alkohol dość mocno daje po nosie. Na szczęście jest to tylko chwilowe. Po wtarciu w dłonie, żel bardzo szybko się wchłania a zapach momentalnie ulatuje pozostawiając bardzo przyjemny zapach. 


Wzrokowo nie jestem w stanie sprawdzić czy faktycznie zabija bakterie, ale chyba już sam fakt że zawiera alkohol w zupełności mi wystarczy - wszak alkohol ma właściwości bakteriobójcze.



Skóra po jego użyciu jest bardzo przyjemna w dotyku. Jest znacznie lepiej nawilżona niż po niejednym kremie nawilżającym do dłoni. 



Bardzo wydajny - u mnie używa go cała rodzina, dość regularnie od kiedy do nas trafił i z pewnością wystarczy na jeszcze dość długo.

Dziecinnie prosty w dozowaniu.



Nigdy nie byłam jakoś specjalnie przekonana do środków tego typu. Uważam, że jednak nie ma to jak umycie rąk czystą wodą. Ale cóż, życie ( lub my sami ) czasem stawia nas w sytuacji kiedy najzwyczajniej w świecie nie mamy dostępu do bieżącej wody, a ręce umyć jakoś trzeba.
Właśnie w takich sytuacjach preparaty tego typu są idealnym rozwiązaniem.

Jesteś ze znajomymi gdzieś na biwaku, robicie ognisko, wszamałeś kiełbaskę a przy okazji nieco upaćkałeś łapki? Nie ma żadnego problemu - aplikujesz odrobinę płynu, rozcierasz po dłoniach i po problemie. 



Daję 8 i polecam.


Zainteresowanych odsyłam na poniższe strony:



Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Poczta 8 - 12.01

wtorek, 16 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
W ubiegłym tygodniu dotarły do nas takie skromne przesyłki:

Od Gfk, wymienione punkty:

Zestaw przyborów kuchennych:




Przesyłka od Oxnet, a w niej próbki past do mycia zębów:



Dziękujemy za przesyłki i zapraszamy na kolejne wpisy :)

Czytaj dalej »

Forlux - 1 - Preparat do mycia i pielęgnacji podłóg

niedziela, 14 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Dzisiaj zacznę serię wpisów o produktach firmy Forlyx.

Zaczniemy od Płynu do mycia i pielęgnacji podług.



"Zastosowanie:
Przeznaczony jest do ręcznego mycia i pielęgnacji wszelkich wodoodpornych podług, z wyjątkiem wykładzin dywanowych i podłóg z surowego drewna. Czyści dokładnie, jednocześnie dzięki zawartości w swoim składzie związków pielęgnujących pozostawia delikatną warstwę ochronną nadając mytym powierzchniom idealny połysk."


Tyle teorii.

Wiecie już, że jak mam testować to testować i lubię sprawdzać produkty w dość ekstremalnych warunkach. Dlatego i tym razem sprawdziłam działanie na tych podłogach które ulegają dość często intensywnemu zabrudzeniu. Przy obecnie panującej pogodzie nie było to zbyt trudne. Na butach ciągle przynosi się do domu deszcz, liście, igły, piasek, błoto więc w przedpokoju podłoga nadaje się idealnie do takich wyzwań. Podobnie z resztą jak podłoga np w kotłowni i okolicach drzwi do niej - kto pali węglem i drewnem doskonale zdaje sobie sprawę z tego o czym mówię.



Zabrudzenia jakie powstały na wspomnianych podłogach zeszły bez żadnych problemów. A co najważniejsze podłogi nie są śliskie.

Wydajność jest wręcz imponująca - bo wystarcza na naprawdę sporą ilość myć.
Zaś sposób użycia jest wręcz dziecinnie prosty.



Na uwagę również zasługuje zapach tego środka. Jak mało, który z produktów profesjonalnych, ten ma dość przyjemny, delikatny zapach.

Daję 9 i polecam.

Zainteresowanych odsyłam również na poniższe strony:

https://www.facebook.com/SklepKosmetyczny/?hc_ref=ARRAIG3gJ-9bGWQokcxk_2SWuwZgKqQhKCUhercwwG9c5f17KkJIvQHsrku7qnyXtcM&fref=gs&dti=663329033876058&hc_location=group

http://minerwa.net/

Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Le Petit Marseillais

piątek, 12 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś zaprezentuję Wam produkty znanej firmy Le Petit Marseillais.



W skład zestawu wchodzi dwa dezodoranty i dwa żele pod prysznic.

Pierwszy zestaw to połączenie białej brzoskwini i nektarynki:



Zapach delikatny ale bardzo przyjemny i długo utrzymujący się na skórze.



Prawdę mówiąc, zwłaszcza żel przypadł mi do gustu. Zapach przywodzi na myśl, zapach minionego lata, dojrzewających w słońcu owoców, promieni słonecznych. Bardzo przyjemny i mimo swej delikatności dość długo utrzymuje się na skórze.. Żel pozostawia przyjemne uczucie świeżości, a dodatkowo niesamowicie nawilża spragnioną skórę.


Dezodorant, w intensywności zapachu, ustępuje nieco pola żelowi pod prysznic. Jednak jest równie cudowny i utrzymuje się na ciele, ubraniu przez cały dzień.

Zdecydowanie ten zestaw skradł moje serce.
 
Daję 10 i zachęcam do osobistego zapoznania się tym produktem.



Drugi zestaw to kwiat pomarańczy:


Zapach bardzo delikatny i przyjemny.



Jak w wyżej wspomnianym zestawie, tak i w tym bardziej do gustu przypadł mi żel. Kremowy, aksamitny w konsystencji a także bardzo delikatny zapach, który w dodatku wspaniale nawilża skórę.



Dezodorant długo utrzymuje się na skórze.

Daję 9 i gorąco polecam.

Osobiście już od dłuższego czasu używam tylko wody toaletowej a nie dezodorantu. Jednak te otrzymane w tym zestawie wkupiły się w moje łaski. Nie lubię mdłych intensywnych zapachów. Wolę świeże i cytrusowe. Zdecydowanie odświeżające i przywodzące na myśl wspomnienie lata. Produkty, które znalazłam w mojej paczce zdecydowanie do takich należą. Nie przytłaczają a wręcz przeciwnie - dodają energii. Żele doskonale nawilżają skórę, a także pozostawiają na skórze jakby drugą skórę, która utrzymuje się przez bardzo długo. A w połączeniu z użytym dezodorantem doskonale sprawdzają się nawet po całym dniu pracy, maskując nieprzyjemny zapach.

Oba zestawy podziałały niesamowicie na moje zmysły, jednak ten z białą brzoskwinią i nektarynką, a zwłaszcza żel pod prysznic, po prostu skradł moje serce. Po prostu - moim zdaniem - BOMBA!!!
I co najważniejsze - nie uczulają! Skóra po ich użyciu jakby nabierała kolorów - naturalnych, zdrowych. Nie ma żadnych podrażnień, wysypek, wyprysków itp. Zaś zapach jaki towarzyszy użytkownikowi przez cały dzień działa pozytywnie na zmysły nawet najbardziej wymagającego otoczenia.

Tak więc tym bardziej zachęcam do sięgnięcia po produkty tej firmy.

Zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia poniższych stron:

https://ambasadorkalpm.pl/

http://www.le-petit-marseillais.pl/

https://www.facebook.com/LePetitMarseillaisPolska/


Zapraszam na następne wpisy :)
Czytaj dalej »

Zamordować dziecko

środa, 10 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Dziś mam dla Was książkę Pani Violetty Domagały "Zamordować dziecko"



Książka podzielona na dwie części. Pierwsza dotyczy Auschwitz. Druga przenosi nas do szesnastowiecznej Polski.
Obie jednak dotyczą tego samego zagadnienia.

W Auschwitz oprócz powszechnego zagazowywania, rozstrzeliwania czy umierania z głodu lub zimna ma miejsce również śmierć spowodowana przeprowadzanymi doświadczeniami na ludziach. Jedną z takich osób jest Gisela. "Dziwnym" zbiegiem okoliczności, mimo licznych eksperymentów jakim zostaje poddana, udaje jej się donosić ciążę. Podczas porodu ma jej towarzyszyć jedna z pielęgniarek - Daniela. Jako że doskonale zdaje sobie sprawę z tego co czeka noworodka tuż po tym gdy obozowy lekarz dostanie go w swoje ręce, namawia jego matkę do morderstwa.
Aby złagodzić nieco ból Giseli, uświadomić słuszność postępowania i złagodzić wyrzuty sumienia, Daniela opowiada historię sprzed wieków.

Na przykładzie wioski Turwi poznajemy życie chłopów. Rodzina Mikołaja Kołodzieja jest jedną z licznych we wsi, jednak jest chyba jedną najnieszczęśliwszych - despotyczny ojciec, wyładowujący się wiecznie na żonie i córkach. Właśnie to jest jego największą bolączką - brak syna. Żona jest złą kobietą, bo nie potrafi urodzić upragnionego syna, a córki są złymi dziećmi, bo nie urodziły się chłopcami.
Regina rodzi kolejną córkę - martwą, sama zaś w trakcie połogu umiera. Zachowanie Mikołaja przelewa czarę goryczy w najstarszej córce, przez co musi ona opuścić rodzinny dom. W niedługim czasie dostaje pracę w dworze Państwa Rusieckich. I gdy myśli, że w końcu los się do niej uśmiechną, że ma szanse na spełnienie choć części swoich marzeń, poprawę życia - na jej drodze staje przeszkoda. Zachodzi w ciążę. Zostaje wygnana z dworu. Wstydzi się wrócić do najbliższej rodziny więc błąka się po okolicy. Gdy przychodzi czas porodu, znajduje miejsce w piwnicy jednej z kamienic. Po porodzie zabija noworodka. Jej zbrodnia szybko wychodzi na jaw, a ona sama staje przed sądem. Zostaje poddana wymyślnym torturom.

Jak w obliczu własnej krzywdy, zagrożenia własnego życia, wydać wyrok na najbliższą osobę? Ile razy, osoby którym ufamy nas zawiodły? Jak my postąpilibyśmy w danej sytuacji?

Prawdę mówiąc byłam przygotowana na coś zupełnie innego. Spodziewałam się potoku łez wylanych nad losem bohaterów. A tym czasem przeczytałam jak każdą inną książkę. Niezależnie na ile jest w niej fikcji, a ile faktów zaczerpniętych z historii uważam, że temat jaki porusza jest bardzo zarówno ważny jak i trudny.
Przemoc, gwałt, proces, rodzinne swary, niechciana ciąża, życiowe dylematy, trudne decyzje, zadawnione spory, zdrada.

Zaprezentowane historie pokazują jak bardzo przedmiotowe było traktowanie drugiego człowieka.
Postęp medycyny pozwolił poznać nam fakt, że to nie od kobiety, a od mężczyzny zależy płeć dziecka. A przez wieki tak wiele kobiet było źle traktowanych lub wręcz straciło życie, bo nie dały mężowi męskiego potomka. No cóż - patriarchat.
Proces Elżbiety jest niejako z góry przesądzony. Zaś sędzia, ławnicy, kat i jego pomocnicy zdają się wręcz czerpać przyjemność z zadawanych tortur.
Przyznam szczerze - zawsze bulwersowało mnie, że w dawnych czasach oskarżony był poddawany najprzeróżniejszym torturom żeby tylko za wszelką cenę wydobyć od niego przyznanie się o winy. Męki jakie musiał cierpieć powodowały najczęściej iż nawet osoba niewinna potwierdzała dokonanie czynu o jaki się ją oskarżało, tylko po to żeby przerwać swoje cierpienie.
Autorka, z mojego punktu widzenia i - przynajmniej pobieżnej - wiedzy o narzędziach tortur - mam wrażenie iż serwuje czytelnikowi nieco złagodzoną wersję rzeczywistości. Kto się choć odrobinę orientuje, zdaje sobie zapewne sprawę, że mogło być znacznie brutalniej, dużo więcej krwi, a i sama egzekucja mogła być wykonana w sposób, za sprawą którego skazana mogła umierać długimi godzinami w ogromnych bólach.
Mimo brutalności ówczesny proces przywodzi mi na myśl współczesne procesy, w trakcie których to pokrzywdzona zostaje postawiona w roli prowodyra całego zajścia, a przesłuchanie oskarżonego nie do końca przebiega w zgodzie z humanitarnym traktowaniem drugiego człowieka. Rozumiem, że sąd musi wziąć pod uwagę wszystkie możliwości i każdą okoliczność. Istnieje coś takiego jak nietykalność cielesna i niezależnie od wszystkiego nie powinno się jej naruszać. Jak złodziej może się spodziewać że zostanie złapany i ukarany za kradzież, tak i gwałciciel powinien zdawać sobie sprawę jakie konsekwencje pociągnie za sobą jego czyn. Niestety dość często w takiej sytuacji, właśnie osoba pokrzywdzona, oczekująca sprawiedliwości za swą krzywdę, zostaje dodatkowo upokorzona.
W historii Elżbiety wiemy, że mimo jej usilnych prób i tak jej oprawca nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za swe czyny, zaś ona w zasadzie płaci nie tylko za zbrodnię jaką popełniła, ale i za fakt że ośmiela się bluźnić przeciw możnemu, powszechnie szanowanemu panu.
Nikt nie chce nawet słuchać jej wyjaśnień.

No i temat najtrudniejszy: słuszność postępowania zarówno Danieli jak i Elżbiety.
Daniela chce aby dziecko uniknęło śmierci w potwornych męczarniach, jakie zadawaliby mu naziści w trakcie przeprowadzanych eksperymentów.
Elżbieta z premedytacją od samego początku chce pozbyć się niechcianego potomka.
O ile powiedzmy że postępowanie Danieli jestem w stanie jeszcze zrozumieć, o tyle Elżbiety już nie do końca. Tym bardziej, że Elżbieta gdy zorientowała się, że jest w ciąży mogła poprosić o pomoc swoją chrzestną matkę i usunąć ciążę. Czasy, w których przyszło jej żyć nie były łaskawe ani dla panny z dzieckiem ani dla kobiety, która zabiła dziecko.
Dziś również nie ma zmiłowania dla ludzi, którzy krzywdzą dzieci. I nie wiem co jest bardziej bulwersujące: gdy staja się oprawcami wobec własnych czy cudzych dzieci. A w ostatnim czasie słyszy się tak wiele o zbrodniach popełnianych na najmłodszych i bezbronnych. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co taka osoba w chwili popełniania danego czynu miała w głowie, bo chyba nigdy tego nie pojmę. Jednak życie nauczyło mnie jednego "nigdy nie mówi nigdy" - nie wiem jakbym postąpiła gdybym stanęła w obliczu wyborów jakie postawiło życie na drodze bohaterek tej książki.

Opisane sytuacje są tak samo trudne emocjonalnie jak i moralnie. Uświadamiają również, że na przestrzeni czasów niewiele się w tym względzie zmieniło. Współcześnie może i mamy więcej, łatwiej dostępnych środków antykoncepcyjnych. Możemy usunąć ciążę w specjalistycznych klinikach. Ale problem sumienia i natury moralnej pozostaje ten sam. Czy kobieta, która podejmuje decyzję o takim kroku na pewno podejmuje słuszną decyzję? Czy robi dobrze? Wydaje mi się, że jest to lepsze rozwiązanie niż urodzenie i zabicie noworodka. Jednak z drugiej strony równie dobrze - skoro nie chce tego dziecka - może urodzić i oddać do adopcji zrzekając się praw. Z pewnością jest to indywidualna sprawa każdej kobiety i nikt nie ma prawa jej oceniać nie znając powodów dla których tak postępuje.
Jestem w stanie zrozumieć zabicie zwierzęcia ( humanitarne ) w celach spożywczych. W afekcie, podczas obrony własnej. Ale zabójstwa nigdy nie pojmę. Zwłaszcza takiego bezsensownego, bezwzględnego, dokonanego z premedytacją i okrucieństwem na kimś kto nie może się bronić. Jednak o jednym jestem przekonana: Gdybym miała do wyboru śmierć z własnej ręki lub długą i powolną śmierć w męczarniach - wybrałabym samobójstwo. Nie lubię gdy ktoś inny podejmuje decyzje za mnie, zwłaszcza tak istotne, dotyczące życia i śmierci.

Ocenę postępowania i ostatecznie poniesionej kary bohaterek, pozostawiam każdemu indywidualnie.

Hmm.. może właśnie dlatego, że spodziewałam się czegoś dużo bardziej makabrycznego, rozwalającego emocjonalnie książka nie robi na mnie aż tak wielkiego wrażenie na jakie się przygotowywałam.
Ogólnie czyta się szybko i przyjemnie - historia po prostu wciąga. Dialogi  przeplecione malowniczymi opisami dają ciekawy kontrast sytuacji w jakich znajdują się kobiety, o których mowa. I pokazują prymitywizm człowieka - tortury, proces, egzekucja, generalnie miały w założeniu przestrzeżenie potencjalnych przyszłych zbrodniarzy, przed tym co ich czeka gdy "zejdą na złą drogę". A tym czasem stawały się widowiskiem dla tłumów. Czyjaś śmierć, rozlew krwi jest sensacją, urozmaiceniem dnia codziennego zwłaszcza dla gminu, który nie może sobie pozwolić na żadną inną formę rozrywki.

Daję 7 i zachęcam do lektury. Na prawdę warto przeczytać, bo zmusza do zastanowienia się nad życiem.

Zainteresowanych odsyłam po więcej informacji na poniższe strony:

https://www.facebook.com/violettadomagala1/

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4465205/zamordowac-dziecko



Cytaty, które wpadły mi w oko:


"Najedzone były też wilczury - zwierzęta te przedstawiały zdecydowanie wyższą wartość niż ludzie będący już tylko jedną nogą na tym bezdusznym świecie."

"W czasie Holokaustu życie było jednak wartością cenniejszą niż jakkolwiek pojmowana uczciwość. W tym miejscu ona po prostu nie istniała. Jaka uczciwość? Każdy jeden człowiek za każdą - dosłownie każdą - cenę trzymał się tlącej nadziei na przeżycie, choćby była ona kompletnie irracjonalna i najbardziej niedorzeczna."

"Cuchnąca woń zwęglonego mięsa towarzyszyła więźniom w codziennej pracy i umierającym podczas agonii - dla tych upragniona śmierć była jedynym wybawieniem, by przestać się bać, przestać czuć i przestać myśleć."

"...taką nie stanę się nigdy. Myślę, że nie...chociaż...życie jest nieprzewidywalne, jak już zdążyłam się na własnej skórze przekonać..."

"Każde piekło kiedyś ma swój kres."

"Niektórzy sprzedaliby własną duszę, byleby dostać cokolwiek do zjedzenia. Ja dopiero tutaj przekonałam się, co to jest głód, i teraz wiem, do czego on może doprowadzić i jak działa na ludzi."

"Nie można przyzwyczaić się do sadyzmu."

"Z żalem dochodziła do tego, że nie ma tu jednoznacznie prostej odpowiedzi, ponieważ bez przerwy nasuwają się wątpliwości, czy jednak nie można by czegoś zrobić, czegokolwiek, co pozwoliłoby uratować własne dziecko przed śmiercią."

"Życie nas otaczające w jednej chwili potrafi odmienić ludzki los i drastycznie zweryfikować ustalane latami priorytety."

"Najważniejsza była troska jedynie o samą siebie. Nikt inny jej nie uratuje ani nie przeżyje za nią jej własnego życia."

"To jest skraj pandemonium."

"Nie pozwól, by rozpacz całkowicie tobą zawładnęła i przekreśliła szansę na przeżycie."

"Historia nierozerwalnie związana jest z teraźniejszością, a przynajmniej ma właściwy sobie wpływ na to, gdzie teraz jesteśmy i co dzieje się z naszym życiem..."

"Nie wzbudzaj w sobie poczucia winy, bo to jest najgorsze, co możesz sama sobie zrobić."

"...nie była warta, żeby poświęcić jej cenny czas."

"...kapłanki płatnej miłości..."

"Życie było ciężkie i przeżywali jedynie najtwardsi."

"Czasem lepiej nie wiedzieć za dużo..."

"Zniewagi, jakich doznała Elżbieta, były nie do naprawienia. Wybaczenie ich nie mogło nastąpić za jej ziemskiego życia. Znieważenie nie mogło zostać pogrzebane bez należytego ukarania. Kopana między nimi przez wiele lat przepaść za bardzo ich podzieliła, aby mogli jeszcze naprawić obopólne relacje. To była jedna z tych rzeczy, które są niemożliwe do odbudowania w życiu doczesnym."

"Strach był jej najlepszym sprzymierzeńcem, chronił ją przed ojcem, ponieważ nie pozwalał stracić czujności."

"Wściekła bestia wydostała się z niej i stanęła naprzeciw okrutnego ojca."

"Ludzie, moja duszko, wiedzą zawsze swoje i czynią swoje, wedle uznania. To nigdy się nie zmieni. Nie zatkasz ich gadatliwych gęb. A gdybyś próbowała, to cię jeszcze kijem obiją. Nie będę z nimi walczyć. Nie wygram z ludzkim szaleństwem i złowrogim nastawieniem."

"Co ma być, to będzie."

"Wkoło panowała biel niczym niezabrudzona, jakby biały tkany całun opadł na wyziębioną ziemię i zakrył bezcenne grzechy nieodpuszczone przez Boga i niezapomniane przez ludzi."

"Zamyślała przeciągnąć go na swoją stronę. Skusić i zjednać sobie.Wiedziała, jak działa na mężczyzn i jak dużo może od nich uzyskać, kiedy przyjmie postawę, jakiej w skrytości ducha oczekiwać o kobiety. Niestety, nie przewidziała, że tym razem trafiła na mężczyznę, który nie ma poszanowania dla istot tak słabych jak ona, podobnie z resztą jak dla ludzi w ogóle."

"Alkohol przedkładał ponad wszystko inne. Jak często mawiał, reszta była tylko kiepskim uzupełnieniem przyjemności rozkoszowania się ulubionym napojem."

"Batem i krzykiem więcej zdziała niż potulnym słowem, którego i tak nie zrozumieją."

"Takie życie! Dla jednego chleb z plew i liści dębowych, dla drugiego pasztet z gęsi i biały chleb pszenny."

"Usiadł i stękał bez końca jak stara przekupa na targu."

"Ręce wyciągają po srebrniki co chwila, ale pracować nie ma komu."

"Bezmyślne dobrnięcie ku przepaści, do której nieubłagany los popychał ją od dawna, było już tylko kwestią dni."

"Ludziska nic nie potrafią, jedynie pytlować głupio i bzdurzyć nie na temat."

"Oby szatan celnie nadział ją na swe widły."

"To, czego była pewna najbardziej na świecie, zawiodło ją i już nie wróci."

"Była tylko jedna z wielu dzieciobójczyń, która musiała, jak pozostałe kiedyś, ponieść przewidzianą prawem karę za krzywdę wyrządzoną niewinnemu dzieciątku."

"...człowiek w obliczu śmierci jest zdolny poświęcić najbliższą osobę, byleby samemu nie musieć umierać w męczarniach. To bolesna prawda, ale bardzo dobrze, kiedy się ją zna."

"Odczuła też głęboko ciężar zdrady i bezdusznej opatrzności."

"Są gorsze rzeczy w życiu niż nieprzespana noc. Nie takie rzeczy jest człowiek w stanie przetrzymać."

Zapraszam na kolejne wpisy :)
Czytaj dalej »

Poczta 01 - 06.01

poniedziałek, 8 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
W ubiegłym tygodniu dotarły do nas takie oto przesyłki:

Od Zapatrzona w książki.
Wygrana w Wydarzeniu Zimowa Kraina Czarów:

Pakiet 8 kryminałów:
- Camilla Läckberg, Pogromca lwów 
- Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt, Niemowa 
- Liza Marklund, Żelazna krew
- Håkan Nesser, Karambol
- Arne Dahl, Głuchy telefon
- Viveca Sten, Na spokojnych wodach 
- Rolf Börjlind, Cilla Börjlind, Przypływ
- Ingrid Hedström, Nauczycielka z Villette






Od Zapatrzona w książki. 
Wygrana w Wydarzeniu Zaczytany Rok 2017:
- "Uwikłani. Pokusa"




Za wszystkie przesyłki ślicznie dziękujemy i zapraszamy na nie tylko książkowe :)
Czytaj dalej »

Człowiek kometa

czwartek, 4 stycznia 2018

Udostępnij ten wpis:
Pojawia się w życiu niespodziewanie
Kilka prostych słów,
Zwyczajna rozmowa
Rozjaśnia otaczający nas mrok
Daje nadzieję na lepsze jutro
Przynosi ulgę na duszy.

I nagle,
Jakby nigdy nic
Znika.
Bez pożegnania
Bez słowa wyjaśnienia
Kontakt się urywa.

A Ty....

Ty?

Zostajesz z poranioną psychiką
Z sercem...
Z sercem?
Bez serca,
Bo zostały  niego tylko zgliszcza
Wraz z jego odejściem twe serce spłonęło.

Z duszą...
Z duszą?
Bez ogromnego kawałka duszy
Który zabrał ze sobą

I już nigdy nic nie będzie takie samo.

Człowiek kometa
Pojawił się w Twym życiu
Nagle
Znikąd
Rozjaśnił je swym blaskiem
Narobił zamieszania.
Odszedł, tak szybko jak się zjawił
Tylko zostawił po sobie popiół i zgliszcza
I wszechogarniającą ciemność
Bez jego blasku już nie wiesz w którą stronę iść
Co robić dalej?
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia